Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
25-03-2016, 20:01:02

Dziękuje pani za te słowa wiele dla mnie znaczą, współczuje śmierci mamy.
Do rodziny ,która przeżyła tragedię 12 marca podaje nr telefonu 691 627 285 proszę zadzwonić spróbuje pomóc . Miałam męża w śpiączce po zawale .
gość
28-03-2016, 11:02:02

Gdy mamy bliską osobę w rodzinie lub bardzo bliską sercu w śpiączce a lekarze nie dają nam żadnych nadziei to załamujemy się . Patrzymy na naszego chorego i co widzimy : leży bo leży, niema z nim kontaktu , nie wykonuje poleceń a gdy porusza nogami lub rękoma to lekarze mówią nam TO ODRUCHY BEZWIEDNE TU NIE MA ŻADNYCH SZANS NA WYBUDZENIE .A tak naprawdę ludzie w śpiączce żyją,czyją ból, mają uczucia, są przerażeni tym co się z nimi dzieje , mówią do nas chociaż my tego nie słyszymy, oni potrzebują naszego wparcia pokażmy im że są nam potrzebni że wciąż ich kochamy.Jest świadomość minimalna ,która daje szanse na wybudzenie nawet po kilku latach , nasza bliska osoba probuje się z nami skontaktować JA TU JESTEM , WIDZĘ CIĘ , SŁYSZĘ CIĘ , NIE MOGĘ SIĘ RUSZYĆ PRÓBUJE CI TO POWIEDZIEĆ ALE TY MNIE NIE SŁYSZYSZ.Dajmy szansę naszym śpiochom BO NIE WIEMY ILE JEST ŚWIADOMOŚCI W NIEŚWIADOMOŚCI, patrzmy na nich sercem bo serce więcej widzi niż oczy .Sandra
gość
29-03-2016, 06:06:36

Dzień dobry. Trafiłam na to forum przypadkowo, niestety nie jestem w stanie przeczytać wszystkich stron tego wątku. Mój tata niecałe 2 tyg. temu miał NZK w warunkach pozaszpitalnych. Pomoc została udzielona po ok. 10 minutach. Nie wiem, jak duże zmiany spowodowało niedotlenienie (lekarze mówią, że bardzo duże, aczkolwiek TK tego nie pokazuje, a jedynie stan pacjenta). Tata został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej, jednak od tygodnia nie dostaje już leków nasennych. Tata się nie wybudził, lekarze mówią, że szanse na wybudzenie się taty są znikome. Stan taty jest stabilny, pozostaje nadal pod respiratorem, aczkolwiek w tym tyg. ma mieć tracheotomię. Tata porusza czasem palcami u nóg oraz rąk, czasem lecą mu łzy, aczkolwiek lekarze mówią, że to nic nie oznacza. Wczoraj się dowiedziałam, że niedługo muszę zabrać tatę. Czy jesteście w stanie polecić jakiś dobry ośrodek w woj. mazowieckim? Zależy mi na tym, aby nie był to zwykły dom opieki, a ośrodek zajmujący się pacjentami w stanie śpiączki, w którym będą tatę rehabilitować. Ja nadal mam nadzieję, że tata się obudzi... Miejsca, które znalazłam dzięki forum:
- prof. Talar
- Toruń
- Repty (?)
Są to miejsca bardzo oddalone od mojego miejsca zamieszkania, na pewno będę próbowała umieścić tatę na jakiś czas w którymś z tych ośrodków, jednak docelowo potrzebuję czegoś blisko domu, by móc spędzać z tatą jak najwięcej czasu. Stan taty jest leżący, jest nieprzytomny, nie otwiera oczu.
Z góry dziękuję za wszystkie sugestie.
gość
29-03-2016, 20:56:55

Instytut neurologii i psychiatrii oddział rehabilitacji ul.Sobieskiego w Warszawie tam przyjmują takich pacjentów i Bydgoszcz szpital uniwersytecki ul.Jurasza oddział rehabilitacji.Polecam .
gość
30-03-2016, 06:54:11

Bardzo dziekuje, bede probowala tam umiescic tatę. Wczoraj lekarz powiedział, że nie ma najmniejszych szans na to, że tata kiedykolwiek się wybudzi, a jakakolwiek rehabilitacja jest totalnie bez sensu. Ale ja nadal głęboko wierzę i się nie poddaję. Dopóki serce bije jest nadzieja.
gość
30-03-2016, 09:22:23

Nie trać nadziei ona umiera ostatnia. Możesz rehabilitowac tatę sama zapachami, ulubione perfumy, jedzenie, ulubiona muzyka, dźwięk dzwonka w telefonie który miał ustawiony, dotykanie zimnymi dłońmi. Po tym wszystkim jakas reakcja może się pojawi..
gość
30-03-2016, 10:46:36

Dziekuje bardzo. Niestety na chwile obecna tata lezy na oiomie i niewiele moge, moge go np. tylko delikatnie dotknac, masowac juz nie moge. Kilka dni temu tata ruszal palcami u nog, dzien pozniej ruszal palcami u reki, takie ruchy dodaja mi sily i wiary. Walcze i sie nie poddam, wiem, ze tata tez walczy i ze na pewno nie chce mnie zostawic. Chyba przestane rozmawiac z lekarzami, bo bardzo mnie te rozmowy doluja. Teraz chce, by jak najszybciej wypisali tate z oiomu, wtedy bede mogla zaczac dzialac.
gość
30-03-2016, 14:05:24

Witam serdecznie. Doskonale wiem co pani przeżywa. Mnie tez dotknęła ta tragedia. Moja kochana mamusia zapadła w śpiączke w październiku ubiegłego roku w wyniku zachlysniecia się spowodowanego choroba sla (stwardnienie zanikowe boczne) straszna choroba . To była rozpacz i złość że nie można w żaden sposób pomóc kochanej osobie. Lecz wiara i nadzieja nigdy mnie nie opuściła. Pani też musi wierzyć i mieć nadzieje że będzie dobrze. To Jest najważniejsze. Proszę być z tatą rozmawiać opowiadać mówić i pobudzać muzg na różne sposoby. mi niestety to się nie udało moja mmama zmarła po ponad trzech miesiącach śpiączki miała 68 lat. Lecz każdy przypadek jest inny życzę dużo siły i wiary. Pozdrawiam Alicja
gość
31-03-2016, 18:25:00

Pani Alicjo, bardzo mi przykro z powodu Pani mamy. U nas dzisiaj lepiej, tata otworzyl oczy. Dzisiaj mijaja rowno 2 tygodnie od NZK. Caly czas wierze i walcze. Dzisiejszy dzien jest najpiekniejszym dniem mojego zycia.
gość
01-04-2016, 10:20:14

Witam. to dobry znak, a jak jest dzisiaj? Dla mnie dzisiejszy dzień jest bardzo smutny 😔 ponieważ dziś są mamy urodziny była msza i lzy przy jej grobie. Ciężko mi to wszystko ogarnąć. Życzę wytrwałości. Alicja

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: