witamy,jestem siostra MONIKI,jak juz wczesniej siostra pisala opiekuje sie swoim meżęm DAWIDEM. Jesteśmy z Polic niedaleko Szczecina. Dawid ma 32lata po niefortunnym upadku 9.lutego 2015 przewrocil sie na sliskim chodniku zrobil sie krwiak,udar mózgu,wodoglowie(wstawienie zastawki).Oczywiscie lekarze niedawali mu szans,chociaz powtarzali ze jest mlody.Przez 3tyg.byl w śpiaczce farmakologicznej,po odstawieniu lekow na śpiaczke zaczął najpierw otwierac jedno oko,póżniej drugie,zaczął przełykać śline,ziewać,kaszleć,gdy mowilismy do niego puls i tętno podnosilo sie. Na OIOM-ie w Szczecinie spedzil 2 miesiace,póżniej miesiac na neurochirurgi i od 15 maja jest z nami w domu.Ma rurke tracheo,jest cewnikowany,ma załóżonego PEG-a,dostaje jedzenie przez nas robione,oprócz tego karmimy go łyżeczka ,je serki,różne owoce,oczywiscie zmiksowane, ma codziennie rehabilitacje po 2 godziny,jest sadzany i stawiany. Dawid czasem na zadane pytanie nam mrugnie,patrzy sie na nas jakby wszystko rozumiał co sie do niego mówi, jestesmy pelni nadziei ze wkoncu nasz Dawid wróci do nas,obudzi sie,w koncu ma do kogo , do swoich 2 coreczek 1 rok i 6 lat oraz do swojej żony. Życzymy waszym spioszkom tego samego,kiedyś do nas wszystkich słońce sie uśmiechnie.Pozdrwiam Iwona