Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
01-07-2015, 21:24:16

Pilne!!!!
Pilnie poszukuje ksiazki Arnolda Mindella ,,Spiaczka klucz do przebudzenia"-jezeli ktos jest w posiadaniu odkupie lub poprosze o skopiowanie gdyz nigdzie nie jest juz dostepna .moj adres e-meil atena17@poczta.onet.pl
gość
06-07-2015, 08:59:22

Witam. Mój tata (50 lat) uległ bardzo poważnemu wypadkowi ok.3 miesiące temu. Po 90 minutowego resuscytacji został przewieziony na OIOM gdzie przez dwa tygodnie utrzymywal go w śpiączce farmakologicznej, jednak po odstawieniu leków jego stan nie zmienił się. Po kolejnych 2 tygodniach został przewieziony do ZOL-u. Był wtedy totalnie bez reakcji, otwierał tylko oko. Od momentu wypadku odwiedzamy go codziennie, cały czas do niego mówimy. Na granicy tych dwóch miesięcy zmienło się niewiele. Zaczął zaciskać rękę (nie na polecenie) ruszać głową, lekko stopami i otworzył drugie oko.czasem mamy wrażenie, że odpowiada nam przez mruganie. Nie wiem co o tym myśleć…
gość
06-07-2015, 15:50:38

Witajcie . Mój mąż w wieku 49 lat doznał udaru pnia mózgu miał nie przeżyć, leżał w śpiące farmakologicznej 2 tyg. Po półtora roku jest w pełni świadomy mruga powiekami na tak dwa razy na nie raz lub podnosi prawy kciuk zaczyna unosić głowę , w siadzie ładnie trzyma gowę w pionie kręci w leo i prawo góra dół, pomimo pega je rozdrobnione dania buzią przez pega w sumie opiekunka podaje mu dwa razy zupkę i napoje. smieje się z nami podczas rozmowy, niestyty lekarze zeby pozbyc sie problemu znowu załóżyli mu rurkę tracheostomijną poniewaz po roku okazało sie ze jest alergikiem 4,5 razy przekroczona norma. A ja cały czas mam nadzieje ze w koncu jakoś dojdie do siebie, miał w koncu nie zyc póżniej byc rośliną Pozdrawiam wszystkich i zyczę wytrwałości.
gość
07-07-2015, 08:50:07

To świetnie, że pani mąż zrobił takie postępy, oby tak dalej! A gdzie obecnie przebywa? W domu czy w zakładzie i ile czasu dziennie ma rehabilitację?
gość
11-07-2015, 19:57:19

Witam. Oczywiście ze w domu nie wyobrazam sobie oddac go do zola. Rehabilitację ma 3,5 godz. pięć razy w tygodniu.Pozdrawiam
gość
12-07-2015, 13:39:32

Nam nie pozwalają wziąć taty do domu, mówią, że sobie nie poradzimy, bo trzeba go dużo odflegmiać, kontrolować ilość płynów podawanych i wydawanych i podobno peg czasem wyskakuje i jeśli w porę się go nie wsadzi, potrzebny jest zabieg. Powiedzieli, że możemy go wziąć po wyciągnieciu rurki, lub gdy odzyska świadomość, ale teraz jest w zbyt ciężkim stanie. W zolu ma dobrą opiekę, ale przecież nikt z obsługi nie jest u niego cały czas, więc nie wiem ile w tym wszystkim prawdy. Na razie jeździmy do niego codziennie, ale staramy się żeby wrócił do domu. Jak wygląda opieka nad pani mężem ? Co to za opiekunka o której pani pisała? opłaca ja pani sama? Czy ma pani jakieś dofinansowanie na rehabilitację? Przepraszam za nawał pytań, ale jeśli ma pani męża w domu, który tez ma rurkę, pega i pewnie cewnik, to znaczy że może byłaby opcja żebyśmy jednak wzięli tatę do domu :) pozdrawiam
gość
12-07-2015, 15:19:26

Witam ją też mam męża w domu od 2 miesięcy a ogólnie mąż jest 5 miesięcy w śpiączce Opieka jest ciężką napewno jedna osoba sobie nie poradzi ją mam 31 lat i dwójkę małych dzieci i daje radę więc przy zaangażowaniu całej rodziny da się radę. Ją mam pielęgniarkę długoterminową która przychodzi 4 razy w tyg po 2 godziny w tym czasie pomaga mi myć męża. Można się jeszcze starać o opiekunke z mops ale jest płatna i przychodzi 5 razy w tyg po godzinie Mamy też teraz dla męża załatwiona rehabilitację na NFZ narazie 20 zabiegow a ogólnie na rok jest 80 zabiegów My mamy oprócz tego dwóch rehabilitantow którzy przychodzą 5 razy w tygodniu po godzinie każdy. Pozdrawiam monika
gość
12-07-2015, 16:21:39

Witam. Wszystkie koszty ponoszę sama, mąż ma pega ale je wszystko buzią przez pega tylko opiekunka podaje mu zupkę przygotowaną przeze mnie i picie soki wodę (1.5 litra na dobę). Mąż ma własny oddech ale przez alergię założono mu rurkę 3 tyg. temu bo nie dawał rady z odkrztuszaniem wydzieliny. Stoi codziennie w parapodium, przyjeżdza do Niego logopedka, Mąż nie ma cewnika ponieważ oddaje mocz świadomie pokazuje kciukiem prawej ręki, natomiast w ciągu dnia jak jest z opiekunką ma uridon tzw cewnik zewnętrzny (to dla komfortu psychicznego dla Niego i Opiekunki). Załatwia się też swiadomie tylko przy mnie.
gość
12-07-2015, 16:26:18

Musicie zobaczyć czu poleci mocz po wyjęciu cewnika jeżeli tak to proście o cewnik zewnętrzny , jest to koszt ok 5 zł szt ale naprawdę warto. Mówcie do Taty dużo stymulujcie Go dotykajcie zimną i ciepłą dłonią na zmianę szczycie Go wszystkie bodźce są ważne a przede wszyskim Wasza obecność zapewniam Was żadna opieka w zolu nie zastąpi Was. My byliśmy w sławnej Bydgoszczy Boże jeżeli tak wygląda najlepsza klinika w kraju to boję się pomyśleć jak wygląda najgorsza. Pozdrawiam i życzę wytrwałości Sylwia
gość
12-07-2015, 19:57:24

Dziękuję bardzo za rady. Jutro zapytam się o ten cewnik. Wydaje nam się, że ten który ma teraz wywołuje u niego gorączki. Pani Sylwio ma pani na myśli tę klinikę Jana Talara? Proszę mi jeszcze powiedzieć w jakim stanie wzięła pani męża do domu, był z nim jakiś kontakt czy był zupełnie nieświadomy? A jak radzie sobie państwo z przykurczami ? Tata ma potworne, masujemy je ale to niewiele pomaga?
Czy lekarze przepisali jakieś leki z leczenia eksperymentalnego ? Bo ostatnio pani doktor podawala tacie Cyrobrosin, ale nie bylo żadnych efektów i go odstawiła. I Jeszcze jedną ważna rzecz, z jakich firm ubezpieczeniowych panie korzystają?

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

gość
Uszkodzone nerwy w głowie
Dzień dobry, Czy aktualnie jest na forum osoba, która jak w tytule ma uszkodzone nerwy w głowie? Jak z taką chorobą radzicie sobie zawodowo jeśli jedyną realną pomocą sobie jest próba ochrony uszkodzonych nerwów przed wiatrem..? Pytam, bo nie rozstaje się z nakryciem głowy (jedynie w lato). Jeśli leki, zabiegi i operacje nie przynoszą trwałej ulgi a jedynie tymczasową to jak sobie radzicie?
szukam miejsca dla taty po zawale i w stanie wegetatywnym , który wciąż jeszcze jest w programie budzikowim ale tylko do sierpnia...
Drodzy Wszyscy! dzień dobry! Nazywam się Joanna, mój tata rok temy 16.05 miał rozległy zawal, był długo niedotleniony, niestety nie wybudził się ze śpiączki, nie odzyskał świadomości; przebywa w programie NFZ budzikowim w Sawicach; niedługo minie rok, prognozy nie są optymistyczne; na jesieni musimy znaleźć mu inne miejsce. jesteśmy z Poznania, tata jest teraz 500 km od nas na Podlasiu, to nas wykańcza.. chcemy znaleźć ośrodek xblziej, wiemy, ze trzeba liczyć się z kosztami... ale czy ktoś w ogole wie o dobrym miejscu w Wielkopolsce? pielęgniarki mwoiac do ZOLu go, a przecież ws tyscy wiemy, ze to wyrok.. chciałabym zawalczyć jeszcze ... proszę, jeśli macie takie doświadczenia lub wiedzę, gdzie mogłabym spawrdzac? pytać? bo nie wiem od czego zacząć....
gość
Proszę o pomoc i poradę
Matkę chorą na stwardnienie zaniku mięśni bocznych, z dnia na dzień jest coraz gorzej nawet tabletki przeciwbólowe nie działają mama robi się nerwowa wulgarna itp . Nie wiem co mam już robić.
Caspr2
Przeciwciała Caspr2 w surowicy, objawy neurologiczne i psychiatryczne, jeden lekarz twierdzi ze autoimmunologiczne zapalenie mózgu, w szpitalu nie chcą wdrożyć leczenia ze wzgledu na „zbyt dobry” stan pacjenta. Ktos pomoże ? Podpowie ?
Reklama:
Reklama:
Reklama: