Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
18-06-2015, 18:57:38

Witam. Pragnę bardzo gorąco podziękować za udzielone informacje w sprawie córki sąsiadów i możliwości wybudzenia jej ze śpiączki. Mam jednak jeszcze jedno dosyć istotne w tej sprawie pytanie: czym ją przetransportować i jak załatwić formalności związane z przyjęciem do szpitala. Będę bardzo wdzięczna za udzielenie szczegółowych instrukcji. Marta
gość
20-06-2015, 08:54:47

Gość 2015-06-18 20:25:43
Witam serdecznie,
od 11 miesięcy mam brata w śpiączce...przez ten czas przeszedł wiele infekcji i chorób, przez antybiotyki uszkodzono mu nerki i musi miec robione dializy otrzewnej, przez to żaden szpital nie chce Go przyjac na rehabilitacje.To ja i moja rodzina codziennie od 11 miesiecy dojezdzamy 1,5 h do Poznania do szpitala i Go rehabilitujemy tak jak mozemy... walczymy o Niego..a kazdy dzien przynosi nowe wiadomosci...lekarze podziwiaja to co dla Niego robimy..ale nikt nie chce nam pomoc by z oddzialu intensywnej terapi przeniesc Go na rehabilitacje..obdzwonilismy pelno szpitali,nawet Fundacja Swiatło miala na swojej liscie Marcina na 20 miejscu,jednak gdy dowiedzieli sie ze ma dializy nie chca Go juz przyjac...nie wiemy co robic, wspomne ze te 11 miesiecy to ogromny stres dla calej naszej rodziny,Marcin ma 29 lat i nie przysluguje mu żadna rehabilitacja.Nie mozemy juz normalnie zyc dlatego prosimy o pomoc...błagamy, bezsilne patrzenie na cierpienie brata pomimo ogromnej checi pomocy jest najgorsze:(
Witam. Niestety nie wiem jak mogę pomoc od strony medycznej, ale zawsze mogę wesprzeć rozmową.
Wiem jak Wam jest ciężko i wiem też, jak trudno znaleźć kogoś, komu można się od tak pożalić, kogoś kto nie jest związany z sytuacją, a będzie rozumiał omawiany problem. Nasza rodzina jest w podobnej sytuacji. Mój tata miał wypadek, leży w zolu, odwiedzamy go codziennie, od dzisiaj zaczynamy terapię lekami na pobudzenie aktywności mózgu. Ogromnie się boję.
Jedyne co mogę prowadzić to to, żebyście zdali się na Boga, otworzyli się na Niego, bo tylko On wie co dobre dla waszej rodziny. Módlcie się do świętych (Rity, Charbela, Judy) o wstawiennictwo. Modlitwa naprawdę czyni cuda! Ostatnio z mamą zaczęliśmy odmawiać tę nowennę (po niej tata wykonał pierwsze ruchy)
Nowenna do św. Judy Tadeusza
(w zupełnie beznadziejnych przypadkach)
Ta nowenna musi być odmawiana jako modlitwa 6 razy dziennie konsekwentnie w ciągu 9 dni, 9 egzemplarzy tej modlitwy musi każdego dnia zostać wyłożonych w jakimś kościele.
Sprawa w intencji której odmawiana jest nowenna, zostanie wysłuchana najpóźniej w dziewiątym dniu nowenny i jeszcze nigdy nie zdarzyło się, by pozostała nie wysłuchana.
NOWENNA
(dziewięciodniowa)
- Aby Najświętsze Serce Jezusa było czczone modlitwą i miłością w każdym tabernakulum aż do końca czasów Amen.
- Aby Najświętsze Serce Jezusa było otoczone chwałą i wspaniałością teraz i zawsze Amen.
- Święty Judo Tadeuszu, proś za nami i wysłuchaj nasze prośby. Amen.
- Niech będzie błogosławione Najświętsze Serce Jezusa.
- Niech będzie błogosławione Najświętsze Serce Maryi.
- Niech będzie błogosławiony Święty Juda Tadeusz na całym świecie i w wieczności.
Ojcze nasz..., Zdrowaś Mario..., Chwała Ojcu...
Nie wiem w co wierzysz, ale piszę to wszystko, bo czuję ogromną potrzebę rozpowszechnienia kultu Boga i świętych, w podziękowaniu za łaski, które otrzymała nasza rodzina. Nawet jeśli Bóg nie spełni bezpośrednio naszych próśb, z pewnością udzieli nam łaski, do tego by dzielnie trwać przy naszych bliskich.
Życzę wam dużo siły, zdrowia dla brata i wytrwałości w wierze. Nie ma rzeczy niemożliwych! Z Bogiem! Oliwia
gość
21-06-2015, 10:45:32

witam wszystkich, pozwólcie, ze bede sie podpisywać jako axxk - moj stały nick
czy jest tu ktoś kto może mi pomóc , poszukuję czegoś o śpiączce przy nowotworze mózgu.
O mamę walczymy od października, choroba pojawiła sie nagle -diagnoza glejak IV -70% mózgu zajete, po dodze operacja, naswietlania, chwilowa poprawa na tyle, że można bylo mam posadzic i siedziała obłożona poduszkami a nawet jadła karmiona łyżka. od miesiaca jest coraz gorzej.. problemy z połykaniem, oddychaniem, zasnęła i spała jak nieprzytomna 3 dni, trafiła do szpitala, tam pod wplywem kroplówek i leków poprawiło jej się troszeczkę, Nie spała całymi dniami tylko patrzyła w jeden punkt a jak przychodzilismy to patrzyła nam w oczy i ciekły jej łzy. Niestety nowotwór rozrósł sie bardzo i jest krytycznie. wróciła ze szpitala w czwartek, w dzień mało spała, udawało się ja karmić strzykawką. wczoraj rano zjadła i śpi od tamtej pory, nie da się jej obudzić, jak podnoszę powiekę to oko jest całkiem nieruchome. Mowili lekarze już na początku ze może pojawić się śpiączka... Czy to jest początek śpiączki? co mamy robić? jak postępować? w małym miasteczku nie ma lekarzy specjalistów, nie ma opieki, nie ma sie kogo zapytać...
błagam o pomoc co mamy robić teraz
Początkująca
21-06-2015, 10:49:54

Gość 2015-06-21 12:45:32
witam wszystkich, pozwólcie, ze bede sie podpisywać jako axxk - moj stały nick
czy jest tu ktoś kto może mi pomóc , poszukuję czegoś o śpiączce przy nowotworze mózgu.
O mamę walczymy od października, choroba pojawiła sie nagle -diagnoza glejak IV -70% mózgu zajete, po dodze operacja, naswietlania, chwilowa poprawa na tyle, że można bylo mam posadzic i siedziała obłożona poduszkami a nawet jadła karmiona łyżka. od miesiaca jest coraz gorzej.. problemy z połykaniem, oddychaniem, zasnęła i spała jak nieprzytomna 3 dni, trafiła do szpitala, tam pod wplywem kroplówek i leków poprawiło jej się troszeczkę, Nie spała całymi dniami tylko patrzyła w jeden punkt a jak przychodzilismy to patrzyła nam w oczy i ciekły jej łzy. Niestety nowotwór rozrósł sie bardzo i jest krytycznie. wróciła ze szpitala w czwartek, w dzień mało spała, udawało się ja karmić strzykawką. wczoraj rano zjadła i śpi od tamtej pory, nie da się jej obudzić, jak podnoszę powiekę to oko jest całkiem nieruchome. Mowili lekarze już na początku ze może pojawić się śpiączka... Czy to jest początek śpiączki? co mamy robić? jak postępować? w małym miasteczku nie ma lekarzy specjalistów, nie ma opieki, nie ma sie kogo zapytać...
błagam o pomoc co mamy robić teraz
gość
22-06-2015, 17:27:40

Witam serdecznie,
od 11 miesięcy mam brata w śpiączce...przez ten czas przeszedł wiele infekcji i chorób, przez antybiotyki uszkodzono mu nerki i musi miec robione dializy otrzewnej, przez to żaden szpital nie chce Go przyjac na rehabilitacje.To ja i moja rodzina codziennie od 11 miesiecy dojezdzamy 1,5 h do Poznania do szpitala i Go rehabilitujemy tak jak mozemy... walczymy o Niego..a kazdy dzien przynosi nowe wiadomosci...lekarze podziwiaja to co dla Niego robimy..ale nikt nie chce nam pomoc by z oddzialu intensywnej terapi przeniesc Go na rehabilitacje..obdzwonilismy pelno szpitali,nawet Fundacja Swiatło miala na swojej liscie Marcina na 20 miejscu,jednak gdy dowiedzieli sie ze ma dializy nie chca Go juz przyjac...nie wiemy co robic, wspomne ze te 11 miesiecy to ogromny stres dla calej naszej rodziny,Marcin ma 29 lat i nie przysluguje mu żadna rehabilitacja.Nie mozemy juz normalnie zyc dlatego prosimy o pomoc...błagamy, bezsilne patrzenie na cierpienie brata pomimo ogromnej checi pomocy jest najgorsze:(
gość
22-06-2015, 17:54:51

bardzo Ci dziekuje za Twoje slowa...ja odmawiam Nowenne Pompejańską,a bede odmawiac teraz noweenę do św. Judy Tadeusza...modlitwa tez juz nam bardzo duzo dala..niekiedy nie wiem skad juz brać siły..ale modlitwa do Matki Boskiej zawsze mi pomaga..dziekuje jeszcze raz.
gość
23-06-2015, 17:23:47

Jeśli będziesz kiedyś miała ochotę porozmawiać, pisz na maila: oliwka11119@wp.pl a chętnie pomogę dobrym słowem :)
gość
26-06-2015, 08:56:52

Gość 2015-06-22 19:27:40
Witam serdecznie,
od 11 miesięcy mam brata w śpiączce...przez ten czas przeszedł wiele infekcji i chorób, przez antybiotyki uszkodzono mu nerki i musi miec robione dializy otrzewnej, przez to żaden szpital nie chce Go przyjac na rehabilitacje.To ja i moja rodzina codziennie od 11 miesiecy dojezdzamy 1,5 h do Poznania do szpitala i Go rehabilitujemy tak jak mozemy... walczymy o Niego..a kazdy dzien przynosi nowe wiadomosci...lekarze podziwiaja to co dla Niego robimy..ale nikt nie chce nam pomoc by z oddzialu intensywnej terapi przeniesc Go na rehabilitacje..obdzwonilismy pelno szpitali,nawet Fundacja Swiatło miala na swojej liscie Marcina na 20 miejscu,jednak gdy dowiedzieli sie ze ma dializy nie chca Go juz przyjac...nie wiemy co robic, wspomne ze te 11 miesiecy to ogromny stres dla calej naszej rodziny,Marcin ma 29 lat i nie przysluguje mu żadna rehabilitacja.Nie mozemy juz normalnie zyc dlatego prosimy o pomoc...błagamy, bezsilne patrzenie na cierpienie brata pomimo ogromnej checi pomocy jest najgorsze:(
Bardzo mi przykro, bo wiem jakie to trudne patrzeć na cierpienie drugiego człowieka. Mój tata męczył się bardzo długo i przetransportowaliśmy go ze szpitala w Łodzi do PCRF w Krakowie. Pomogli załatwić transport i wszystkie procedury by tato mógł podjąć rehabilitację, To prywatne centrum ale udało się pozyskać środki na leczenie. Może to miejsce postawi twojego brata na nogi.Życzę powodzenia i wytrwałości.
gość
26-06-2015, 20:00:05

Na czym dokładnie polega leczenie w tym szpitalu? :)
gość
30-06-2015, 11:43:20

Witam a dlaczego twoj brat nie ma rehabilitacji w szpitalu ? Moj maz lezal i przez caly czas mial rehabilitacje po wyjsciu ze szpitala nalezy sie jeszcze 80 godzin na rok czasami mozna to zwiekszyc zawsze to cos Monika

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: