Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Początkująca
24-04-2014, 15:07:53

Witam,jak było u waszych spiochow z reakcja na podawane leki? głownie mam na mysli to czy organizm reagował odpowiednio? Pytam bo u mojego chlopaka dopiero teraz w czwartym tyg spiaczki organizm zaczał reagowac na leki..Wczesniej nie było zadnej reakcji wrecz organizm domagał sie wiecej i wiecej..Prosze o odp. Pozdrawiam
gość
24-04-2014, 18:35:19

WITAM.Dziekuje Bożenko za te słowa i rady.Dzisiaj byłam u taty i jego stan się nie poprawił do tego wdała sie infekcja i zaczął gorączkowac.Ciągle jest podłączony do respiratora nie chce sam oddychac. A co do odwiedzin z tym też jest problem bo mieszkamy 70km od szpitala i nie jestesmy w stanie byc codziennie.Jeździmy co drugi dzień,razem.Przeraza mnie to że tata jest tam sami przez to moze nie walczy,poddaje się.Ale za każdym razem mówi mu kiedy przyjedziemy i że nawet jka nas nie ma to jakbysmy były przy nim. Ja wiem że to za mało,dlatego chciałabym,żeby mozna było zabrac go do domu,ale jak skoro lezy pod respiratorem.Myslę że tato sie poddaje nie chce byc dla nas ciężarem.
gość
24-04-2014, 19:03:53

Oj kochana nie myśl tak nawet ja do taty też w jedna stronę miałam 60 km, w domu 2 małych dzieci, byliśmy jak mogliśmy średnio co 2 dni. Mój tato pod respiratorem walczył 3 miesiące, nie mogli go odłączyć kąbinowali, podawali różne leki,różnie ustawiali respirator. W końcu tato załapał, kilka razy go odłączali i podłączali, lekarz ciągle mówił że to uszkodzenie mózgu i ośrodka oddychania lub pnia mózgu a okazało się nie prawdą i jest z nami
Jak tylko jesteście u taty to działajcie, zapytajcie się o żywienie i wierzcie że uda się tatę odłączyć od respiratora, potem wybudzić. Pozdrawiam Bożenka
gość
25-04-2014, 18:47:40

Do Bożenki.Ile w tobie siły.Zaczynam wierzyc że może byc dobrze. Co do jedzenia to tata dostaje jakieś papki ma podłączoną sonde. A co z rehabilitacją? Sami tatę masowaliście czy w szpitalu była osoba która się tym zajmowała? ja nie mam pojęcie jak to robic. Czy nie zaszkodze tacie? A wogóle to mój tato leży we wrocławiu na koszarowej ponoc to najlepszy szpital na dolnym śląsku.Ale mam poczucie że lekarze jokos nie chcą walczyc o mojego tate. A co zodleżynami.Mam tyle pytań chcę wiedziec jak najwiecej aby móc jak najlepiej tacie pomóc. Jak byłam wczoraj to zapytałam kiedy zrobia kolejny tomograd żeby zobaczyc czy obrzęk sie zmniejszył,to odpowiedzieli mi że po co.Jak zapytałam skąd goraczka to nawet nie potrafili powiedziec co tato ma za infekcję. Jadę w niedziele z mamą to może uda dowiedziec mi się coś wiecej.Jutro jada siostry ale im napewno nic nie powiedzą bo tylko mama jest upoważniona do odbierania informacji. mam nadzieję ze u nas bedzie podobnie ze tata przezyje i wróci do nas. Dziękuje ci bardzo mam nadzieje ze pomozesz przebrnąc mi przez to wszystko.POZDRAWIAM. Mam na imię justyna.
gość
25-04-2014, 20:15:12

Nie wiem z kat to mam, ale jak chcesz trochę ci tych sił dam
O rehabilitację zapytaj lekarza to ich obowiązek by załatwić tacie, nawet 2-3 razy w tygodniu to zawsze coś.
Odleżyny to trudne pytanie powstają kiedy chory jest rzadko odwracany, kiepsko odżywiony, kiedy skora jest zbyt długo uciśnięta. aby zapobiec stosuje się profilaktykę czyli dopytaj się co to za papki, jak szpitalna kuchnia to trzeba samemu dokupować jogurty, soki, odżywki dla dzieci, nutridrinki w aptece, jeżeli gotowe preparaty czyli takie mleczko w butelce lub w worku kolor od kremu do brązu to ok tylko wodę niegazowaną dokupujcie to ważne bo przegotowana na dłuższą metę nie ma żadnej wartości poza nawadnianiem. Trzeba dbać też starannie o skórę dobrej jakości balsam do suchej skóry nie musi być drogi byle dobry, do tego oliwka dla dzieci polecam Bambino- nie uczula oraz jakiś sudocrem.
Co do TK to nie robią co chwilę zrobią za kilka dni, bo muszą podjąć jakąś dalszą decyzję co do twojego taty. Mojemu tatuniowi to robili najpierw na początku ze 4 badania codziennie, a potem miesiąc nic nie robili, bo nic się nie zmieniało a po co go narażać dodatkowo na stres transportu, przekładania itd.
Jak masować ręce zaczynaj od dłoni najpierw palce jak byś robiła piling małymi kółeczkami ku górze, porem dłonie, potem przedramiona i ramiona, zawsze w kierunku serca, nigdy odwrotnie nasmaruj dłonie dobrze oliwka lub balsamem przy okazji zrobisz pielęgnacje i dokrwienie skóry, podobnie z nogami zacznij od stup, potem łydki, jak się uda to i uda, ale ja robiłam tylko stopy i łydki. Ewentualnie jak by były rany, otarcia to je omiń, a i jak ręka czy noga mocno obrzęknięta to zapytaj od czego bo jak by nie daj boże zakrzepica to nie wolno!!!! masować!!

A jak myślisz jak się opieki nad tatą nauczyłam, czytałam, pytałam, podpatrywałam bo nie ma szkoły dla rodzin chorych w śpiączce biorąc tatę do domu byłam nieporadna jak niemowlę co dopiero raczkuje!!!
A mój tatulek wraca do normy po woli, ma lekkiego focha, domaga się słodyczy, picia i oglądania ulubionego serialu, rehabilitant był i chwali tatę za postępy, a on ma taką minę jak by zaraz miał coś powiedzieć
Jutro jest zjazd taty znajomych, zrobimy grila i będą niekończące się opowieści z budowy, świńskie kawały i dużo radości, to już 3 takie spotkanie u nas. To wsparcie dla nas i taty, a przy okazji koledzy zawsze przywiozą mu jakieś podarki, no i piwo to jest ciekawe bo jak widzi butelkę ulubionego to o mało co spadł by w zeszłym roku z wózka tak ma nie wiem smaka, apetyt daliśmy mu dosłownie łyka posmakować o mój boże jak się cieszył, nie wiem czy to jakieś wspomnienia, skojarzenia się w nim wtedy odzywają? Wiem ze lekarz nie popierał mojego pomysłu,ale dwa razy do roku łyka mu dajemy niech chłopak ma uciechę, tym bardziej że na codzień tato nie pił ale jak wracał do domu w piątek to kupował 2 takie piwa i z mężem przy meczu delektowali się cały wieczór.
Musicie walczyć, jak powiedziała moja ciocia by mieć pewność że ze swojej strony robi się co można.
W razie co odpowiem jak coś wiem Pozdrawiam Bożenka
gość
26-04-2014, 19:38:23

Bardzo dziękuje za te rady,są bezcenne. Dzisiaj jestem bardzo szczęsliwa i spokojniejsza nie czułam sie tak od 2tygodni.Tato zaczął sam oddychac rusza ręką otwiera oczy nawet plakał.Siostra opowiadała,że jak weszły na salę to je usłyszał i otworzył oczy,jak mu powiedziała,że przywiozły laurki od wnuków też otworzył oczy i na nie spojrzał. Wierze że sie uda,przed nami jeszcze wiele ale myslę ze damy rade musimy dla taty.Jutro jade do szpitala z mamą to zapytam o rehabilitacje żywienie,chociaz dziwni ci lekarze są ,tacy nie mili i obojetni pielęgniarki tak samo.Nie wiem moze czakają aż im coś damy. A u ciebie jak było?
POZDRAWIAM I BARDZO BARDZO DZIĘKUJĘ
gość
26-04-2014, 20:44:28

O mój boże jak się cieszę z tobą że tak jest, że reaguje, sam oddycha, jeszcze wiele pracy przed wami ale wierzę że dacie radę.
Nie jestem ci w stanie odpowiedzieć jak będzie dalej u twojego taty mój przez wiele miesięcy po odłączeniu od respiratora patrzył tępym wzrokiem w jeden punkt, mrugał tylko oczami, dopiero po kilku miesiącach rehabilitacji i naszych starań zaczął śledzić nas wzrokiem ,potem nauczył się po woli połykać dosłownie kilka mililitrów, potem ssać smoczek i dopiero potem ssać i połykać, do łyżeczki dochodziliśmy ok 1,5 roku co najmniej. Mój tato jest w stanie apalicznym czyli niby żyje, sam oddycha, wydala ale jest jak niemowlę wszystko musisz przy nim wszystko zrobić. Obecnie potrafi się już śmiać i płakać jak mu coś nie pasuje, robić miny adekwatne do sytuacji, pokazuje obrazki pić, jeść co jeść - słodycze, nie słodycze pokazać że nie wygodnie, lub ma brudnego pampersa, ma też humorki i ulubione smaki, umie się buntować, rusza jedną ręką, odwraca głowę, pochyla się do przodu, wydaje dźwięki ooo..., aaa... ale bardzo rzadko i może tyle.
Co do podejścia lekarzy i pielęgniarek to taki brak okazywania emocji, często uśmiechu, zachowanie się prawie obojętne to podobno profesjonalozm. My nigdy nic nie daliśmy nikomu poza drobiazgami, paczką kawy, lodami czy kilkoma cukierkami od czasu do czasu pielęgniarką bo o tatę to na prawdę dbały, zanosiliśmy im to oficjalnie bez żadnych pokazów z podziękowaniem za opiekę. Tak naprawdę przez te ponad 3 miesiące na ojomie to tylko 2 pielęgniarki zauważyłam co się uśmiechały i odzywały do pacjentów, no chyba że byli kontaktowi to owszem, ale takich delikwentów szybko się pozbywali. Dopiero na neurologi zobaczyłam uśmiechnięte i rozgadane pielęgniarki, czasami lekarzy okazujących emocje.
Jak mój znajomy się wybudził ze śpiączki i odłączyli go od respiratora to na początku może ze 2-3 tygodnie to był tak skołowany że szok, na początku wydawał dziwne dźwięki, machał nieskordynowanie rękami i nogami, po kilku dniach gdy zaczął coś tam mówić to opowiadał bzdury bez ładu i składu, nagle sam się postawił i zaczął im uciekać, na czworaka, przy chodziku a potem prawie przez okno wyskoczył bo rodzina zostawiła je w sali otwarte i wyszła na papierosa. Po około 2 miesiącach gdy go widziałam było już lepiej, ale uciekał im z domu jeszcze z 6 miesięcy, a tak na prawdę nie wiedział dokąd i dlaczego to robi. Niestety nie wiem jak to jest dalej ale myślę że ktoś się na pewno dokładnie wypowie. Ale cudownie że reaguje Pozdrawiam Bożenka
PS
Tylko dopytaj się o żywienie i rehabilitację, jak go karmią szpitalnymi papkami, to polecam od razu znaleść jakiś market, sklepik i kupić kilka słoiczków przecierów owocowych dla dzieci 4-5 miesięcy, kilka małych soczków typu kubuś i oczywiście weźcie dla taty wodę bo jak pisałam wcześniej potrzebna do płukania sondy polecam niegazowaną oczywiście 0,5 litra kilka butelek, firma nie ważna byle nie smakowa czysta woda.
gość
27-04-2014, 18:27:54

WITAM.BYŁAM DZISIAJ U TATY i jak zobaczyłam ze ma otwarte oczy to cieszyłam sie jak dziecko.Rozmawiałam z doktorem i powiedział że jest bez zmian że to że ma otwarte oczy że rusza ręka to nic nie znaczy,że on przeszedł w stan wegetatywny.Ale my swoje wiemy ,bo reagował na nas jak zadawałyśmy pytanie to kiwał głową czyli słyszy rozumie. Zapytałam o rehabilitacje to pani doktor powiedziała że na oddziale intensywnej terapi nie ma rehabilitanta jak przeniosa tate na neurochirurgie to tam jest ,ale nie za wiele zdziała. Co do żywienia i wody to pytałam również i wiedziała że nie ,oni wszystko dają,karmia go nutricion. Zrobia mu tracheotomię. Lekarze tatę podlecza ale mu nie pomoga stanąc na nogi,wszystko bedzie zalezec od nas i od taty,Ale jestem pełna optymizmu,bo coś się zmienia ,widziałam oczy taty i napewno sie nie poddamy. wiem że tata nie będzie taki jak przed udarem,ale może chociaż w cześci go odzyskamy. POZDRAWIAM
gość
28-04-2014, 17:39:04

Tracheu muszą zrobić bo to norma, dobrze że reaguje bo jak wspominałam to mój był dziki. Wodę zawieźcie sami bo oni płuczą przegotowana lub kranówą, uwierz mi że jak postawisz to zniknie stopniowo. O takie rzeczy jak pielęgnacja czy woda, jakie kosmetyki czy ewentualnie opatrunki radzę pytać pielęgniarki bo lekarz powie ci że nic nie trzeba, a potem okazało się że tato na języku miał taką skorupę że szok, my się nie dopytywaliśmy oni nic nie mówili. mała butelkę oliwy z oliwek polecam czystej bez smakowych dodatków i płyn do płukania jamy ustnej. Interesujcie się sami dopytujcie by nie doszło do zaniedbań, a o balsamie i sudocremie proszę pamiętać, wilgotnych chusteczkach dla dzieci, jakiejś wazelinie lub balsamie bezbarwnym do ust. Bardzo się cieszę że jest lepiej, do wybudzenia jeszcze daleka droga, ale zawsze możliwa Pozdrawiam Bożenka
gość
28-04-2014, 20:37:25

Kosmetyki do pilegnacji ciala ma z nivea. Jutro mama jedzie to jej kaze wziasc wode a o reszte powiem zeby zapytala pielegniarke. To ze otwiera oczy i rusza reka to nic nie znaczy? A my tak sie cieszylysmy. Nie umiera pien mozgu tez ma nieuszkodzony wierze ze sie uda. Podziwiam cie mimo ze cie nie znam. Musisz byc dobrym czlowiekiem pogodnym. Jestem wdzieczna ze mi pomagasz i udzielasz rad to bardzo warzne. Dziekuje. Po jakim czasie zabralas swojego tate do domu ze szpitala? Czy po drodze byl w hospicjum?

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: