Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
18-04-2014, 12:56:19

Witam serdecznie w piękny ciepły dzień, widzę cisza totalna na forum czyli wszyscy do świąt się przygotowują ostro
A u nas lepiej, tato obronił się przed szpitalem niestety apetyt kiepski, komunikacja zresztą też. Jeść nie chce prawie wcale, pije owszem dużo ale tylko płyny lekko słodkie i nie kwaśne i bobofruty nic innego, czasami uda mi się dać mu trochę kaszki z butelki lub jogurtu, z zup to tylko żurek i to dobrze zmiksowany i przetarty bo inaczej nie tknie raz pociągnie i koniec. Karmimy przez pega bo co zrobić. Daje mu w Nuby do pomamlania jajko, biszkopta czy banana to tak trochę da się skusić, nic innego nie tknie, już podejrzewałam pleśniawki, stany zapalne w buzi coś z zębami ale lekarka i pielęgniarka obejrzały i nic. Myślę że to taki okres po chorobie, za to siłę na ćwiczenia to ma, aż podskakuje na widok rehabilitanta, zaczyna się wtedy uśmiechać i ruszać, bo tak potrafi kilka godzin leżeć bez ruchu. Wiec wzieliśmy codziennie po godzinie nawet w święta bo co mam zrobić, pan jest miły i nie policzył dodatkowej stawki. Na święta poza teściową wiadomo za pomoc do której jest zawsze gotowa zaprosiłam i nikogo więcej by nic tata nie złapał. kroplówki mamy codziennie rano i wieczorem po 500ml soli fizjologicznej i płynu wieloelektrolitowego, same podłączamy, pielęgniarka przychodzi co drugi dzień by zobaczyć jak wkłucie i podać tacie żelazo bo ma niskie, antybiotyk na szczęście skończony, teraz pakujemy w tatę syrop na odporność oby tylko nic nie złapał to we wtorek do szpitala na wymianę pega.
Życzę wszystkim opiekunom i ich śpioszka zdrowych, wesołych i pogodnych świąt Wielkanocnych oraz pięknej pogody na spacerki Bożenka z rodziną
Początkująca
21-04-2014, 08:28:21

Witam wszystkich jestem nową osobą na forum,śledze wasze wypowiedzi od jakiegoś czasu i postanowilam opisać swoja sytuacje.MÓJ CHŁOPAK PO WYPADKU ROWEROWYM TRAFIŁ DO SZPITALA MSWiA w W-WIE.STWIERDZILI U NIEGO PEKNIECIE CZASZKI I OBRZEK MOZGU POCZATKOWO PRZEZ 8 DNI LECZYLI FARMAKOLOGICZNIE LICZAC NA TO ZE OBRZEK ZEJDZIE W 9 DNIU STAN POGORSZYŁ SIE NA TYLE ZE MUSIELI OPEROWAĆ-ZABIEG ODBARCZENIA KOŚCI CZASZKI ABY ZMIEJSZYC ĆISCNIENIE.Po pierwszym zabiegu wybudził sie i był świadomy mineła zaledwie doba jak dostał ataków padaczki przy czym wycieku krwi z miejsca operowanego nastapił rowniez paraliz lewej strony i za chwile lekarz zdecydował o kolejnej operacji od tego momentu nie wybudził sie dzis mija 21 dni spiaczki.Brak jakiejkolwiek reakci z jego strony.Jestem dziewczyna a wiec tak naprawde nie rodzina lekarze nie chca mi nic powiedziec.Jestem załamana i nie wiem co daje robic.Prosze o rady.
Początkująca
21-04-2014, 19:02:48

Szkoda.ze nie ma nikogo aktywnego na forum pewnie wszyscy jeszcze swietuja a liczylam ze z kims pogadam mam doła .Jest beznadziejnie.Pozdrawiam
gość
22-04-2014, 08:10:13

Just, tak na prawdę to nikt niczego Ci nie może obiecać. Potrzebny jest czas, który pokaże co będzie dalej. Póki co możesz być przy swoim chłopaku. Pewnie już czytałaś, co jest najlepsze na ten czas. Puszczanie ulubionej muzyki, wąchanie zapachów (my mamy olejki eteryczne), świecenia latarką w oczy, podawanie kropelki soków z cytrusów. Dotykaj swojego chłopaka po całej twarzy, miziaj, podszczypuj, bądź delikatna, tak aby to było miłe. Musisz być dobrej myśli. Pozdrawiam. Ela
Początkująca
22-04-2014, 12:13:10

Ten czas ciagnie sie w nie skonczonosc i ta niepewnosc.W mswia godziny odwiedzin sa tylko miedzy 16-17 a wiec to bardzo mało na cokolwiek.Elu czy wiesz moze po jakich znakach mozna przypuszczac ze słyszy mnie wogole? Pozdrawiam
gość
22-04-2014, 12:45:14

Just17 rozumiem twój niepokój to rzecz naturalna i jak najbardziej normalna, niepokój o ukochaną osobę. Niestety żaden lekarz nie udzieli ci żadnych informacji, możesz najwyżej podpytać pielęgniarki lub po prostu iść do lekarza z kimś z rodziny chłopaka. Tak jak Ela poleca muzyka ulubione zapachy, czytanie ulubionej lektury. Myślę że cie słyszy tylko nie wiadomo tak naprawdę czy go jakimiś lekami nasennymi i p/bólowymi nie ładują. Zawsze jak do niego idziesz odzywaj się do wejścia np ,,witaj kochanie, to ja Justynka'' lub jak zawsze na siebie mówiliście, nie podchodź po cichu bo go dodatkowo stresujesz popatrz na monitor jeżeli tętno mu się podnosi to znaczy że cię słyszy, ale nie daję 100% pewności. połaskocz go po stopach, pogłaszcz po policzku. Zapis tętna na monitorze to jest pierwszy lub drugi od góry takie migające liczby zmieniające się w granicach od 40-180 to zależy od osoby. A jak jest z oddychaniem sam czy ma w buzi rurkę lub taka dziurka na szyi do której podłączone jest od 1-2 rurek i do jakiejś maszyny??
Polecam płyny o różnych smakach do płukania jamy ustnej, ulubiony perfum lub dezodorant zawieść ukochanemu, można wspominać dobre imprezy, imprezy szkolne, wycieczki wasze spotkania, można poczytać magazyn sportowy lub motoryzacyjny co twój chłopak lubi, możesz wysmarować mu buzię krem i robić masaż kółeczkami jak przy pilingu podobnie stopy i dłonie, możesz pokazywać mu wasze wspólne zdjęcie nawet zostawić w szpitalu. Odpowiedzi kiedy się wybudzi nie jest niestety do przewidzenia bywało że kilka dni wystarczy lub godzin od wystąpienia jakiegoś bodźca lub odstawienia leków. Bywa tak że pacjenci sami się budzą i nikt nie wie jak to się dzieje, najważniejsza jest teraz cierpliwość i systematyczność odwiedzin u ukochanego. My tatę dodatkowo stymulowaliśmy taka piłeczką gumową lub silikonową kupioną w kiosku z takimi kolcami i kulaliśmy mą po dłoniach i stopach przedramionach, ramionach i udach. W razie problemu służę pomocą, wiem że każdy człowiek w śpiączce jest inny, ale my ze śpiączką walczymy już prawie 3 lata wiec chętnie pomogę. Pozdrawiam Bożenka
Początkująca
22-04-2014, 15:41:26

Witam Cię Bożenko,po malu zdaje sobie z tego wszystkiego sprawe lecz jest to dla mnie trudne gdyż nie wiem jak bedzie szukam pocieszenia i rad miedzy innymi na tym forum pomaga mi to troche.Strasznie jest to smutne gdy jednego dnia rozmawiamy,zyjemy, a nastepnego dnia juz tego nie ma tylko swiadomosc ze prawdopodobnie nigdy nie bedzie tak jak wczesniej.Dziś jest 22 dzien spiaczki,oddech za pomoca respiratora,leki -leki podaja cały czas.Lekarze mowia ze organizm nie reaguje na leki a wrecz jakby domagał sie ich wiecej to tez za soba niesie nie dobre rokowania.Anastezjolog twierdzi ze stan nie jest jeszcze stabilny(w dalszym ciagu zagrozenie zycia) tomografia komputerowa wykazała ze obrzek minimalnie zmiejszył sie natomiast powstały juz widoczne zmiany w czesci potylicznej głowy Powiedz prosze czy Twoj tata tez ma ciagle zamkniete oczy? co wykazała u was tomografia? Pozdrawiam
gość
22-04-2014, 18:27:00

Tak mój tatko miał na początku zamknięte oczy ale po woli to się zmieniało obecnie siedzi na wózku, komunikuje się z nami ma swoje humorki, ale mój tato ma prawie 65 lat i sporo dodatkowych chorób. twój chłopaka jest młody był zdrowy i silny przed wypadkiem, pewnie wysportowany więc na 200%. Tak na prawde nigdy nie wiadomo co nas jeszcze czeka. Z tatą leżał chłopak połamany, rozbitą głową z urazami wielu narządów powiedzieli że miał nie dożyć następego a dziś chodzi, mówi, pracuje założył rodzinę. Więc warto!!!!!!!!!!! Nie wiem jaki masz kontakt z rodzina i znajomymi chłopaka ale warto ustawić dyżury u niego kto czyta, kto opowie o ulubionym sporcie, masaże i pielęgnacje zostawiam dla rodziny i ciebie. W razie co pytaj, pamiętaj że nikt ci nie każe go myć, przebierać zmieniać pozycji ale nawet najdrobniejsza pomoc i opieka jest ważna. Pozdrawiam Bożenka
gość
23-04-2014, 11:11:22

WITAM.Jestem nowa na forum.15 kwietnia mój tato miał udar.Był przytomny miał sparaliżowana lewą stronę ciała i nie mógł mówic,ale był przytomny.Niestety we środę przestał oddychac i zapadł w śpiączkę. Dzisiaj mija tydzień. Jestem załamana lekarz mówi że jest źle ustabilizowali krążenie ,ale tata sam nie oddycha. Nie ma z nim kontaktu .Lekarz twierdzi ,że tata sie nie obudzi właściwie to postawili na nim krzyzyk i mam wrazenie ,że nie robia wszystkiego co w ich mocy. tato ma 55lat jest młody i powinien życ. Z tego co sie zorietowałam to miał niedokrwienny udar do tego chorował na serce i się nie leczył. Czy ktoś mógłby mi powiedziec czy mój tata ma szanse. Gdzie mam szukac pomocy nie chcę biernie czekac i patrzec jak tata umiera.POZDRAWIAM
gość
23-04-2014, 18:39:11

Do pani od taty 55 lat niestety nie ma sposobu czy metody by trafnie określić czy ma szanse czy nie to zależy od siły organizmu, od woli życia, lekarze też tego nie potrafią ocenić i przewidzieć. Jak już wcześniej pisałam do just17 mój tato nie miał szansy, a żyje. Rozumiem pani ból, pustkę, teraz jedyne co możecie robić to być przy tacie dużo do niego mówić, czytać mu mówić jak go kochacie i chcecie by wyzdrowiał. Starajcie się by nic mu nie brakowało, starajcie się go odwiedzać lepiej po jednej osobie codziennie , niż kilka jednego dnia a potem kilka dni nikt. Możecie mu masować, stopy ręce, ogolić go, wypielęgnować mu dłonie, stopy, można je masować delikatnie szczypać, kulać po nich piłeczka gumową z kolcami by go stymulować. Zapytajcie co z karmieniem taty bo same kroplówki to za mało, czy mogą założyć sondę i podawać mu gotowe żywienie ,,przemysłowe'' - takie kupione w aptece przez szpital czy ze szpitalnej kuchni, wtedy można zapytać czy sami możecie coś ugotować lub kupić i przynieść. a jak by nie chcieli bo to niepotrzebne to argumentem do rozpoczęcia żywienia u taty jest to ,,że tato ma chorą głowę i jest w śpiączce, a żołądek ma zdrowy, tym bardziej chory organizm potrzebuje dodatkowych kalorii'' U nas pomogło. W razie co proszę pytać chętnie odpowiem!!
A w ogóle mój kochany tatko po wymianie pega w sposób ekspresowy wczoraj tatę w końcu rano zawieźliśmy, a wieczorem nam go oddali. Generalnie opatrunek suchy, zero wycieków a tatko w dobrym humorku Pozdrawiam Bożenka

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: