Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
07-04-2014, 20:06:49

Vega bardzo Ci dziękuję za miłe słowa :)
Dołki trzeba zakopywać jak to powiedziała kiedyś Karolina :)
Pozdrawiam serdecznie
Betina
gość
13-04-2014, 05:18:55

Gość 2008-10-14 12:42:00 Witam
Mam pytanie czy ktoś podawał lub podaje Zolpik?? Jeśli tak to jak długo można go podawać i czy należy robic przerwy?? Oficjalnie żaden lekarz nie chce się podjąć podawania tego leku a nawet jeśli go podaje to nieoficjalnie, więc nie można się niczego od nich dowiedzieć. Córka EWy Błaszczyk tez podobno dostaje lek na bazie Zolpidemu ale aktorka nie chce udzielac informacji na ten temat. Proszę o pomoc
Karola_w
gość
13-04-2014, 05:19:24

Gość 2008-10-14 12:42:00 Witam
Mam pytanie czy ktoś podawał lub podaje Zolpik?? Jeśli tak to jak długo można go podawać i czy należy robic przerwy?? Oficjalnie żaden lekarz nie chce się podjąć podawania tego leku a nawet jeśli go podaje to nieoficjalnie, więc nie można się niczego od nich dowiedzieć. Córka EWy Błaszczyk tez podobno dostaje lek na bazie Zolpidemu ale aktorka nie chce udzielac informacji na ten temat. Proszę o pomoc
Karola_w
gość
13-04-2014, 07:18:27

Zolpic mi ten lek przepisał lekarz psychiatra tuż po wypadku ojca bo nie mogłam spać, ale mogłam to stosować tylko przez miesiąc i brałam tuż przed spaniem, dłużej niż 4 tygodnie nie wolno tego leku podobno brać. Zapytaj lekarza!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
gość
13-04-2014, 16:27:33

Witam serdecznie!!
Dawno na forum nie byłam bo z tatą ostatnio dużo problemów mam w ciągi jednego tygodnia: zepsuł nam się PEG - do wymiany, tato złapała infekcje drug moczowych i na to wszystko przyplątało się zapalenie oskrzeli. Zaczęło się niewinnie po powrocie z rehabilitacji mama dostała od opiekunki informacje że tacie z pega wycieka treść pokarmowa i mamy to lepiej zabezpieczać. Kiedy obejrzałam to wieczorem dokładnie okazało się że w rurce jest dziurka i to dość duża jak by ktoś czymś to przeciął, okleiłam tegadermem i ok na kilka dni miało wytrzymać aż załatwię miejsce w szpitalu i wymianę, bo w końcu po 2,5 roku ma prawo się popsuć. Więc wzięłam wolny dzień, zamówiłam wizytę do domu lekarki rodzinnej, która wypisała skierowanie do szpitala z którym pojechałam tego samego dnia na chirurgie bo trzeba się w kolejce ustawić ok 4 tygodnie. Mąż dziurę zalepił silikonem do akwariów bo tak poradził nam znajomy którego synkowi też sprzęt przeciekał, na to trochę taśmy izolacyjnej i problem zniknął. Przy okazji lekarka zbadała dokładnie tatę i tu problem znalazła coś w oskrzelach co ja zaniepokoiło, no i cewnik do wymiany też był. Tym bardziej że od kilku dni w moczu było trochę krwi, zganialiśmy to na rehabilitację tu pociągną przypadkiem przy przekładaniu, tam źle ułożą. Tym bardziej że z tatą jeździła opiekunka bo mama po operacji zaćmy wiec nie może się schylać, dźwigać itd. Pani doktor doszła do wniosku żeby może badanie moczu zrobić bo dawno tato posiewu nie miał i tu zdziwienie bo po 2 dniach dostałam do domu z przychodni meila że mam pojawić się po wynik i recepty bo to dość duża infekcja, a antybiotyk co tato dostaje na tego bakcyla nie działa
To już 8 dzień choroby taty, siedzi w łóżku biedny osowiały, nie chce jeść, nie chce pić nawet słodycze na niego nie działają. W piątek pani doktor po rozmowie z mamą przez telefon sama nas odwiedziła, doszła do wniosku że tatko nie wygląda najlepiej więc lepiej antybiotyk dożylnie dać, do tego 1,5 l płynów dożylnie, zaproponowała nam oczywiście szpital, ale tata nie gorączkuje wiec lepiej go leczyć w domu tym bardziej że teraz w naszym najbliższym szpitalu na internie leży dużo pacjentów z jakimiś dziwnymi infekcjami w tym wirusowymi i tato może coś złapać dodatkowo. Nasza kochana pielęgniarka jest u nas codziennie nawet w weekend podaje tacie antybiotyk podłącza kroplówkę i też wieczorem nieraz wpada bo zwykle ja podaje drugą dawkę antybiotyku, założyła tacie 2 wkłucia tak na wszelki wypadek. W sumie nie widać poprawy, cukry skaczą mimo że tato dostaje dużo więcej insuliny w tym na zlecenie lekarki dożylnie 5j w kroplówce po woli i nic, jak do środy nie poprawi się to tak szpital nas czeka bez gadania. Boję się tego szpitala bo wiecie jak to jest, mimo że sami się nim opiekujemy, siedzimy na izolatce, bierzemy swój materac p/odleżynowy i wszystko łącznie z miska zawsze coś złapiemy i są z tego problemy tylko Rehabilitacja też nam przepadła prawie tydzień, teraz pewnie i termin wymiany pega się przesunie puki tato nie będzie zdrowy, co prawda to najmniejszy problem obecnie.
A powiedzcie mi proszę jaki peg najlepszy żeby nie uszkadzał się tak szybko, może lepiej samem kupić a nie brać co szpital daje. Obecnie tato ma taki biały nic ciekawego, szybko się przecierał tam gdzie zapięcie??, już go kilka razy podcinałam. Pozdrawiam Bożenka
gość
13-04-2014, 20:08:41

Witam
Mija juz 6 tydzien od wypadku mojej narzeczonej. wrocila do popredniego szpitala po operacji szzczeki, ale zrodzil sie nowy problem z plynem mozgowym i mozliwe ze bedzie konieczne zrobienie zastawki choc lekarze wstrzymali sie tydzien i jak zrobia kolejny tomograf zdecyduja, mowia ze to normalne po takich obrazeniach i w wiekszosci przypadkow robia ta zastawke. Sam nie wiem co o tym myslec bo to kolejna ingerencja w ludzkie cialo. a ostatnimi czasami wodzi oczami za troszke na boki choc nie zawsze raz jak zaczelismy jej sie uchylac z zasiegu wzroku to skrecila sobie glowa. Dzis poakazywalem jej album z naszymi zdjeciami to dluzsza chwile przygladala sie choc po paru stronach juz nie byla skupiona na zdjeciach. Sciagneli jej gips z obu nog i niestety porobily sie tam przykurcze z rekami troszke lepiej choc tez sa. szczegolnie jak sie pobudza to tetno sie jej bardzo podnosci do 130 chwilami 150 osiaga i zaciska bardzo rece i poci sie niesamowicie. pozytywna oznaka jest to ze jak sie ja poprosi to zacis nie palce w prawej dloni i rozprostuje bo niestety narazie nic innego na polecenie nie daje rady zrobic. Probowlaismy jej dac pare kropelek wody do ust to ladnie sobie lyka. co sadzicie o sokach?? myslimy probowac aby pobudzic smak. z ostatniego tomografu wyszlo ze obrzek sie cofa tylko niestety ten plyn mozgowy aby sie ustabilizowal. czekamy teraz na wyniki kolejnego. udalo sie nam zalatwic przynajmniej dodatkowo rehabilitanta godzine cwiczen dodatkowo dziennie przynajmniej widac ze po nich jest bardziej rozluzniona, sami tez probujemy z nia cwiczyc bo w niedziele nikt nie przychodzi. a jak u was bylo z odzywianiem na OIM. bo jak pytalismy to otrzymuje Nutrison litr dziennie no i to co w kroplowkach.. czy to nie malo?? dodam ze jest bardzo drobnej postury bo przed wypadkie wazlya ok 50 kg. zastanawiamy sie nad kontaktem z prof. Talarem bo duzo roznych opini sie czyta. czy warto??
Pozdrawiam DK
Wtajemniczona
13-04-2014, 20:16:43

u nas było tak, że dopóki krzych się nie wybudził, i nie został przeniesiony na neurologie, to był tylko na kroplówkach. Potem mu miksowałam wysokobiałkowe rzeczy (miał jeszcze sondę).
co do odżywiania zatem skonsultuj się z lekarzem prowadzącym.
nie poradzą cd Talara - my się nie dostalismy do niego na wizytę, i odpóściałm bieganie za nim. Zatem radziałam sobie na podstawie tego co przeczytałam. Ale spróbuj, każda informacja jest cenna
w lublinie albo bielsko białej jest również mega dobry neurochirurg - poszłabym jeszcze w tym kierunku.
nie pamiętam teraz nazwiska, ale poszperaj w necie, na pewno trafisz.
Gość 2014-04-13 22:08:41 Witam
Mija juz 6 tydzien od wypadku mojej narzeczonej. wrocila do popredniego szpitala po operacji szzczeki, ale zrodzil sie nowy problem z plynem mozgowym i mozliwe ze bedzie konieczne zrobienie zastawki choc lekarze wstrzymali sie tydzien i jak zrobia kolejny tomograf zdecyduja, mowia ze to normalne po takich obrazeniach i w wiekszosci przypadkow robia ta zastawke. Sam nie wiem co o tym myslec bo to kolejna ingerencja w ludzkie cialo. a ostatnimi czasami wodzi oczami za troszke na boki choc nie zawsze raz jak zaczelismy jej sie uchylac z zasiegu wzroku to skrecila sobie glowa. Dzis poakazywalem jej album z naszymi zdjeciami to dluzsza chwile przygladala sie choc po paru stronach juz nie byla skupiona na zdjeciach. Sciagneli jej gips z obu nog i niestety porobily sie tam przykurcze z rekami troszke lepiej choc tez sa. szczegolnie jak sie pobudza to tetno sie jej bardzo podnosci do 130 chwilami 150 osiaga i zaciska bardzo rece i poci sie niesamowicie. pozytywna oznaka jest to ze jak sie ja poprosi to zacis nie palce w prawej dloni i rozprostuje bo niestety narazie nic innego na polecenie nie daje rady zrobic. Probowlaismy jej dac pare kropelek wody do ust to ladnie sobie lyka. co sadzicie o sokach?? myslimy probowac aby pobudzic smak. z ostatniego tomografu wyszlo ze obrzek sie cofa tylko niestety ten plyn mozgowy aby sie ustabilizowal. czekamy teraz na wyniki kolejnego. udalo sie nam zalatwic przynajmniej dodatkowo rehabilitanta godzine cwiczen dodatkowo dziennie przynajmniej widac ze po nich jest bardziej rozluzniona, sami tez probujemy z nia cwiczyc bo w niedziele nikt nie przychodzi. a jak u was bylo z odzywianiem na OIM. bo jak pytalismy to otrzymuje Nutrison litr dziennie no i to co w kroplowkach.. czy to nie malo?? dodam ze jest bardzo drobnej postury bo przed wypadkie wazlya ok 50 kg. zastanawiamy sie nad kontaktem z prof. Talarem bo duzo roznych opini sie czyta. czy warto??
Pozdrawiam DK
gość
14-04-2014, 06:45:18

Hej! Bożenko, mojemu Michałowi też zespół się PEG. Mama wtedy zadzwoniła do lekarza, tego od odżywek. Przyjechał na drugi dzień i wymieniłł Pega w domu. Trwało to ok 5 minut. Jeśli jesteście w tym programie żywnościowym to może warto spróbować? Pozdrawiam serdecznie. ELa
gość
14-04-2014, 18:46:47

Elka widzę że twój Michał ma tego pega ala cewnik foleja, fakt wymiana 5 minut, ale mój tato ma takiego klinowanego jakoś za pomocą gastroskopii zakładanego jakieś kółko w brzuchu, więc wizyta w szpitalu tak nas czeka. Tato nie jest na żywieniu bo biegunki go wykańczały, ale dziś mama zrobiła żurek z wędzoną szyneczka i tatko trochę zaczął dawać znak że chce posmakować, nawet zjadł dość duży kubek samej zupki choć tyle dobre, jest markotny, niechętny do niczego- wiadomo chłopak chory to i zły. Ja mu kupiłam dziś ulubione malagi to o dziwo wciągnął 3 naraz uwielbia tylko nadzienie, czekolady nie A w ogóle do mnie dziś dzwonili z chirurgii z terminem na wymianę pega o dziwo wtorek po świętach, wypis w środę jak tato nie zagorączkuję to możemy się pojawić bez problemu. Trochę mnie to ucieszyło nawet, dopłaty do pega u nas nie ma dają teraz silikon podobno nie łatwo go zniszczyć?? Pozdrawiam Bożenka
gość
14-04-2014, 19:17:42

Do DK dobry pomysł z tymi sokami dla narzeczonej polecam sok z cytryny lub limonki, z czarnej porzeczki i pomarańczy najlepiej ze świeżych lub mrożonych owoców bo są przyjemnie kwaśne pobudzają kubeczki smakowe oraz wydzielanie śliny, musi pan pamiętać żeby podawać po kilka 3-6 kropelek, ja podawałam tacie na początku łyżeczką a potem strzykawką 2 ml po 1/10 ml na język lup bok policzka nigdy do środka gardła bo to grozi zaksztuszeniem. Można też stosować płyny do płukania jamy ustnej na gaziku owiniętym do okoła patyczka do badania gardła lub plastikowej łyżeczki dla dzieci - polecam kupić 2-3 sztuki idealne do podawania soczków, wody pielęgnacji buzi. Takie płyny mają różne smaki od lekko do bardzo mocno miętowego, ja kupuje taki dla dzieci tacie owocowy uwielbia i co kilka dni można podmieniać w szpitalu butelkę i tyle pielęgniarki ćwiczą smaki i nawet nie wiedzą o tym. Pisze pan że dają Nutrison narzeczonej zależy jaki ale może 1 litr mieć 1000-1500 kcal to zawsze coś, można się dopytać czy dokupić nutridrinki ale dobrze że co kolwiek podają, to zbilansowane jedzenie na pewno lepsze niż szpitalne zupki. Na pewno narzeczona dość mocno schudnie bo to niestety normalne przy tak ciężkiej chorobie. Co do rehabilitacji to myślę że trudno będzie załatwić na ojomie coś dodatkowo prywatnie, nie wiem jak tam u pana jest??Przykurcze to nasza zmora, tylko rehabilitacja pomaga.
Wiem że się powtarzam, ale trzeba dbać o skórę narzeczonej dobry balsam i sudocrem to podstawa, no i dbałość o jamę ustną zapyta pan pielęgniarek co poza płynem do płukania jamy ustnej można stosować bo co szpital to inny obyczaj np oliwę z oliwek, aftin, sztuczną ślinę w spreju??
Dobrze że skupia wzrok choć na chwilę, to dobry znak.
Z poceniem to większość pacjentów po urazach głowy ma problem, generalnie u nas minęło po kilku miesiącach.
Co do zastawki to się nie znam jedynie mogę powiedzieć że u mnie w biurze pracuje kobieta z taką zastawka ma ją kilkanaście lat i jest całkiem normalna i żyje normalnie.
A polecam narzeczonej dostarczyć ulubione perfumy do szpitala, to też pobudza mózg do pracy
Podziwiam pana za walkę brawo Pozdrawiam Bożenka

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: