Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Początkująca
13-01-2014, 21:49:56

Bożenko, tata ma to o czym piszesz, wszystkie kosmetyki, ręczniki, balsamy przeciw odleżynom, sudokrem, aftin zamiast płynu do jamy ustnej bo ma ja poraniona od rurki, itp. Jest zawsze ogolony, obcięliśmy mu włosy, nawet piżamę dzisiaj niosłam (do tej pory nie pozwalali). Karmiony jest technicznym -Nutrison. Dzisiaj weszłam na tą patologiczną chirurgię i zobaczyłam puste łózko. Najpierw pomyślałam, że źle poszłam i zabłądziłam. Jakie to skomplikowane jak nasz mózg się broni by nie myśleć o najgorszym. Później zapytałam pielęgniarki co z tatą. I tu nie wiem, czy na szczęście czy na nieszczęście trafił znowu na OIOM, tam w porównaniu z tym oddziałem Hilton i opieka jakaś inna (mająca uczucia). Tata dostał gorączki i powstał problem z oddychaniem,leży teraz biedny pod respiratorem, mają robić RTG klatki piersiowej i tracheo. Nie otwiera już oczu. Ostatnio pytałam czy mnie słyszy i dał palcami znak, że tak. A teraz nic. Przeryczałam pół dnia:( strasznie skacze mu też ciśnienie. Mam nadzieję, że go tam podratują, wtedy będę błagać by pani ordynator jak najdłużej trzymała go na swoim oddziale. Nie wiem jak to wszystko będzie- nie mamy szans jak go wziąć do domu, mama nie da rady. Ja mam ograniczone pole manewru, bo sama wychowuje 2 letnie dziecko, muszę pracować. Ostatnio też poległyśmy na rotawirusa i byłyśmy w szpitalu. Wszystko się jakoś nie układa. Staram się być u taty codziennie, już wierzyłam, że z tego wyjdzie, a dzisiaj znowu załamanie... Na ostatniej tomografii wyszło że mało co jest ocalałej zdrowej tkanki mózgowej, wszędzie zmiany postłuczeniowe, choć krwiaki się wchłaniają. Chciałabym żeby wrócił. Nie jestem gotowa na jego odejście. Nie mogę patrzeć jak leży i cierpi w tym szpitalu, nie mogę przestać płakać,nie mam czasem już sił...
gość
14-01-2014, 12:12:17

Martotaty rozumiem to że martwisz się stanem taty, ale my mieliśmy podobnie. Mój tato przez 3 miesiące był podłączany i odłączany od respiratora. Tak to jest że jak podłączają tatę do respiratora, by się nie męczył to podają mu leki wyciszające dlatego też na ciebie nie reaguje. Teraz spokojnie musisz poczekać aż tato trochę odpocznie, wzmocni się wyleczy co jest do wyleczenia. Myślę ze jest dobrym pomysłem by tato był tam ile się da, a potem został przeniesiony od razu na neurologie czy rehabilitację.Nie martw się proszę że nie możecie go zabrać do domu, teraz musicie się ukierunkować na poszukanie w miarę dobrego oddziału rehabilitacji, a potem w miarę dobrego ZOLu. Teraz musisz rozmawiać na spokojnie z lekarzami, przyda się wizyta u pielęgniarki lub pracownika socjalnego w szpitalu. Powiedz na spokojnie lekarzowi jaką podjeliście decyzję i działania takie jak wcześniej pisałam.
Na razie tak musisz poczekać kilka dni aż stan taty się ustabilizuje, a potem do dzieła bo załatwienie rehabilitacji czy zolu w miarę dobrego wymaga trochę czasu bo inaczej to przenoszą gdzie jest miejsce. Trzymam za was mocno kciuki, napisz proszę co tam u taty słuchać Pozdrawiam Bożenka
gość
15-01-2014, 01:07:05

Witam, czytam wasze forum i też chce komuś opowiedzieć co się stało u mnie. Wszystko zaczęło się tak niespodziewanie, rano byłam w pracy rodzice przyszli po mnie, razem z moją córką. Poszliśmy razem na lody bo Hania miała imieniny, później na spacer, wróciliśmy do domu. Tata zjadł obiad zrobił sobie herbaty i chciał pooglądać telewizje i się zaczęło, nagle zaczął mieć problemy ze złapaniem oddechu, zaczął tak ciężko oddychać ale cały czas mówił mamie żeby nie dzwoniła po karetkę bo już tak miał, ale w końcu jej pozwolił. Jak przyjechało pogotowie jeszcze był przytomny, odpowiadał na pytania. Dopiero jak mu podali tlen stracił nagle przytomność, najpierw podawali mu jakieś leki, ale po chwili zatrzymała się akcja serca, musieli go reanimować, robili u masaż serca, cała akcja trwała ok. 4 min. Później podłączyli go do tych wszystkich sprzętów i zabrali do karetki. W szpitalu powiedzieli, że jego stan jest bardzo ciężki i że mogą być 2 przyczyny zator w płucach albo udar mózgu, ale będą to wiedzieli dopiero po badaniach tomografem. Lekarz nie znalazł ogniska zapalnego w mózgu, ale powiedział że mózg był długo niedotleniony i obrażenia są bardzo obszerne. Tata cały czas jest nieprzytomny, lekarze nawet powiedzieli żeby nie myślała że on śpi, bo nie reaguje na nic, że jak chcemy to możemy przychodzić do szpitala, ale to jest tylko dla nas bo on i tak nas nie słyszy. Wszystko się wydarzyło 5.01 a dzisiaj na powiedzieli że już go nie mogą trzymać w szpitalu i że mamy szukać dla niego ZOLu. Na początku oddychał przez respirator dzisiaj go odłączyli, ale cały czas go obserwują bo co jakiś czas odsysają nu wydzieline z tej rurki w gardle. mama już sobie z tym nie radzi. Ja cały czas myślę, że wszystko będzie dobrze że jakoś się ułoży, ale też powoli zaczyna tracić nadzieje. Znacie może jakieś dobre miejsce dla niego gdzieś w okolicach Opola gdzie mogli by u jeszcze jakoś pomóc? Jego stan póki co jest stabilny, ale lekarze mówią że już się nie wybudzi z tego.
Pozdrawiam Kamila
Początkująca
15-01-2014, 16:58:47

Mój tata zmarł dzisiaj przed południem. Jak spał to chociaż był...
Forumowiczka
15-01-2014, 17:31:50

martataty 2014-01-15 17:58:47 Mój tata zmarł dzisiaj przed południem. Jak spał to chociaż był...
martatataty ,szczere wyrazy wspólczucia ,niestety takie jest życie ,jednemu sie udaje drugiemu nie. Wiem ,że łatwo mówic ,ale nie mozecie się za nic winić ,zrobiłyscie z mama ,co było mozliwe.
Trzymajcie się i pozdrawiam cieplutko.
gość
15-01-2014, 17:56:03

martotaty bardzo ci współczuję modlę się za was Bożenka
gość
15-01-2014, 18:09:09

Kamilo stanowczo oświadczcie że nie jesteście w stanie zabrać taty do domu, poproście by pomogli wam załatwić oddział rehabilitacyjny lub ZOLa. Idźcie do pielęgniarki oddziałowej lub kordynującej, powiedzcie o tym co lekarz wam przekazał, poproście o kontakt z pracownikiem socjalnym lub pielęgniarką społeczną co szpital to inna nazwa, porozmawiajcie uczciwie, powiedzcie jaka jest sytuacja, że boicie się że nie dacie rady. Musicie być szczerzy ale spokojni, zapytajcie o możliwość załatwienia takiego zolu, bo oddział rehabilitacyjny to lekarz załatwia ale też możecie zapytać. Zapytajcie o adresy dobrych zoli, gdzie co prawda trudno się dostać ale można jechać, popytać zaklepać kolejkę . Musicie mieć świadomość że jeżeli nie włączycie się w się w planowanie dalszego losu taty, to wyląduje w pierwszym lepszym zolu gdzie jest miejsce i nie ważne jaka jest o nim opinia. Pobyt w zolu jest niestety płatny, ale dokładnie się nie orientuję co i jak. Musicie mieć też świadomość że tatę trzeba będzie ubezwłasnowolnić, by pozałatwiać różne jego osobiste sprawy typu rentę jak jej nie ma, zasiłek pielęgnacyjny jak będzie w domu, stopień niepełnosprawności a to trwa. Proszę rozmawiać z lekarzem z pielęgniarką oddziałową, z pracownikiem socjalnym być uczciwym nie pretensjonalnym, ale też nie uległą - na wszystko się zgadzać. Proszę mi wierzyć tak samo ponad 2 lata temu zaczynaliśmy i dajemy radę w domu, oczywiście każdy z nas na tym forum mniej lub bardziej rozumie to że nie zawsze można zapewnić opiekę w domu, proszę się tego nie wstydzić, najważniejsze żeby tacie było dobrze, a gdzie nie ważne. Pozdrawiam Bożenka
Początkująca
19-01-2014, 18:16:40

Przytoczę kilka wskazówek prof. Talara, może komuś się przydadzą.
Jedzenie - dziennie ok. 4 tys. kolo kalorii. Zupa z wszystkimi rodzajami mięsa, świeża dobra włoszczyzna, imbir, koper, tymianek, przesadne ilości majeranku. Po ugotowaniu całość miksujemy. Do zupy dodajemy w dawce dziennej 2,3 ząbki czosnku i świeże żółtko (pierwszego dnia jedno, zwiększając codziennie o jedno do 5-6 max. Zwiększa energię i poprawia regenerację.
Karmienie: opróżniamy powoli strzykawkę ok .4-5 minut, zupę podajemy ciepłą, po opróżnieniu strzykawki napełniamy ją wodą i oczyszczamy, by mięso i żółtko nie osadziło się na ściankach żołądka.
Początkująca
19-01-2014, 18:31:14

Ułożenie:
pozycja pośrednia, zbliżona do siedzącej, pozycja leżąca tylko, gdy odpoczywa po stymulacji albo przy masażu stóp, wykonanie minimum 3 stymulacji w ciągu dnia, stymulacja realizowana przez 4 osoby daje najlepsze rezultaty sumowanie bodźców.
Przełykanie:
pozycja pośrednia, co pół godz. wyciskamy na łyżeczkę sok z cytryny (grejpfrut i inne soki) i nawilżamy usta, serek homogenizowany łyżeczką - coraz większą ilość. Podajemy małe kawałki mięsa, potem większe, później bułkę z masłem bez skórki....przechodzimy na normalne jedzenie. Jak chory połknie 1,5 litra zupy dziennie to następuje wyjęcie pega.
gość
20-01-2014, 10:23:46

Marto od taty my podobnie karmimy swoją mamę ograniczamy tylko wieprzowinę oraz zamiast jaj kurzych dajemy 4-5 całych przepiórczych bo mama ma alergię na białko jaja kurzego i miażdzycę naczyń wieńcowych. Jajka należy wbić do bardzo gorącej zupy lub lekko zupę zagotować bo można kochanemu choremu dorzucić gratis salmonelozę mimo że jajka są ze znanego źródła. My karmimy mamę 8 razy dziennie po 250 ml i do tego 50 ml picia, między czasie mama dostaje soki, maślanki, wodę, nutridrinki maxymalnie 100ml naraz. Łącznie dajemy 3800kalorii. Karmimy tylko w pozycji półwysokiej bocznej, potem po posiłku jeszcze 15 minut siedzi i klepiemy ja jak niemowlę lekko po plecach. Rehabilitacja wg Talara prowadzona jest 5 rok, wykonujemy ją w 4 lub nawet 5 osób, robimy 4 do 5 serii dziennie po 20 minut. Z mamą nie ma żadnego kontaktu, na noc musimy podłączać ją do tlenu, obecnie nie mamy żadnych odleżyn i otarć. Mama 3 razy w roku jeździ na turnusy rehabilitacyjne, ma rehabilitację prywatną w domu, od chwili wypadku jej stan nie poprawił się mimo pomocy i regularnego kontaktu z prof Talarem oraz ścisłego przestrzegania jego zaleceń. Ostatnio tracimy już nadzieję, ale co zrobić walczymy dalej może się uda, może wygramy. Maria

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: