Martataty tak to jest ze nasze kochane śpiochy łapią infekcje strasznie, mój tato miała przez 3 miesiące na ojomie chyba z 6 razy zapalenie płuc, na neurologi było nie lepiej łapał co popadło, a i teraz nie obędzie się bez co chwile jakiejś infekcji tym bardziej bo ma rurkę tracheo.
To że otwierają okno to ok, bo przynajmniej bakterii się z pomieszczenia pozbywają, tylko nie ciekawie z tą wysoka temperaturą, ale mogę się założyć że szykuje mu się zapalenie oskrzeli lub płuc to normalne po intubacji, z twoim tatą nie ma takiego kontaktu żeby dobrze sam ćwiczył oddychanie i to przez to nasilają się infekcje bo nie odpluwa wydzieliny i płytko oddycha. To nie przez otwieranie okna ma temperaturę, najwyżej mógł zmarznąć i to przyspieszyło infekcję.
Na temat opieki to nie z lekarzem tylko z pielęgniarką oddziałową lub kordynującą radzę porozmawiać, powiedzieć w prost że widzisz iż personel często i na długo zostawia otwarte okno wychodząc z pomieszczenia, że pozostawia tatę na dłuższy czas bez nadzoru . musisz jej powiedzieć że rozumiesz iż jest mała obsada personelu, a dużo pacjentów, ale przy stanie twojego taty jest to niedopuszczalne by zostawał bez nadzoru na tak długo, gdyż nie jest on sam w stanie zawołać pomocy gdyby coś złego coś się z nim działo. Musisz być stanowcza ale konkretna nie możesz krzyczeć i podnosić głosu, ty jako rodzina też powinnaś wykazać inwencje w opiece nad tatą, zapytać czy możesz go np: ogolić, nasmarować mu ciało balsamem czy oliwką, pomóc przy zmianie pozycji, pamiętaj że powinniście zacząć uczyć się opieki nad tatą, chyba że planujecie mu załatwienie jakiegoś zolu. Sprawdź też czy tato ma wszystkie potrzebne przybory toaletowe tj mydło w płynie lub żel, balsam lub oliwkę do ciała, płyn do płukania jamy ustnej{ można zmieniać go co jakiś czas by stymulować tatę smakiem}, przybory do golenia, dezodorant czy ulubiona wodę po goleniu przyda się też jakiś balsam do ust lub wazelina oraz nawilżane chusteczki dla dzieci i sudocrem na odparzenia oczywiście ręczniki (jasny i ciemny) zmieniane co najmniej raz w tygodniu. Można też się dopytać czy przynieść tacie rozpinane góry od piżamy i ciepłe nieuciskowe skarpetki lub dodatkowy koc lub poduszkę. Nie musicie pielęgniarką nosić kawek czy słodyczy, starczy że wykażecie dobrą wole w opiece nad tatą i zdrowe zainteresowanie jego stanem - czyli takie nie *** ale rzeczowe. Dopytaj się też o karmienie taty kiedy co i jak, kiedy kupić wodę, ugotować zupkę czy jak. Bo nie ma jak dobre jedzenie chyba że dostaje przemysłowe to jest ok wtedy tylko woda jest potrzebna.
A jutro do ordynatora się wybierz najlepiej od rana bo zwykle koło 12tej są już niedostępni, porozmawiaj też z lekarzem prowadzącym o tacie, bądź stanowcza, nie podnoś głosu nie bądź pretensjonalna, bądź rzeczowa, wysłuchaj co maja do powiedzenia, powiedz czego oczekujesz, jak ci się coś nie spodoba to powiedz spokojnie że widzisz to tak że tato nie może zostać tak bez rehabilitacji wysłany do domu czy zolu bo to zamknie mu drogę do dalszej rehabilitacji, że zdajesz sobie sprawę że trudno jest załatwić placówkę rehabilitacyjną, ale szpital ma na to większe szanse, niż wy jako rodzina że oczywiście się postaracie pozałatwiacie potrzebne zaświadczenia i dokumenty, ale prosicie o odrobinkę dobrej woli. Zapytaj też konkretnie jakie mają plany co do leczenia twojego taty kiedy maja zamiar włączyć rehabilitację i ewentualnie dopytaj się co z żywieniem jak nie została wyjaśniona ta kwestia jeszcze
A sprawdź czy tato ma materac przeciwodleżynowy, jak nie ma to poproś by go założyli i nie daj się zbyć że nie maja, to niech pożyczą i koniec. Zapytaj się też czy tako ma odleżyny i w jakim stopniu, jeżeli są to czym je leczą nie może być tak że robią tylko opatrunki suche i nic więcej, bo w każdym szpitalu muszą być dostępne najprostrze opatrunki na odleżyny typu granuflex.
Przepraszam za takie się rozpisanie ze szczegółami ale mojej teściowej siostra wylądowała 4 tygodnie temu na ojomie po wypadku samochodowym ze stłuczeniem płuc. Moja kochana teściowa poprosiła mnie o pomoc skoro mam tatę w śpiączce i znam się na rzeczy. Okazało się że wszystko pozornie jest - kosmetyki, a skóra sucha jak wiór, odleżyny gołe bo niby opatrunków nie mają - słowa teściowej o tych opatrunkach?? po przyjrzeniu się temu co leży na wózku w sali pacjentów zdębiałam bo leżały tam 4 rodzaje opatrunków z czego 2 idealnie nadawały się na te odleżyny. Kiedy zaczęłam rozmawiać z personelem okazało się że stwierdzili iż pacjentka nie ma maści, balsamu i mydła co okazało się szczerą prawdą, że rodzina nie interesuje się stanem pacjentki a teściowa była codziennie. Po rozmowie z lekarzem okazało się że nie wie nawet do końca z jakiej przyczyny ta chora leży na tym oddziale, tylko tyle że rodzina strasznie pretensjonalna. Ale z drugiej strony po dalszej rozmowie z pielęgniarkami okazało się że teściowa każe im oszczędzać na wszystkim co przynosi, opakowania są prawie puste, ona dolewa po odrobinie i ciągle się awanturuje że biorą wszystko dla innych pacjentów a jej ciągle każą kupować. Wiem że zdarza się to w szpitalu i trzeba to wliczyć w straty i tyle, nie kupować nie wiadomo jak bajeranckich i drogich rzeczy. Po tych rozmowach i wyjaśnieniu sytuacji okazało się że , teraz że kobietka jest zadbana, odleżynki się po woli goją, a wystarczyła jedna rzeczowa rozmowa z personelem spokojna, no i kilka z teściową to była trudna przeprawa by wytłumaczyć jej że nie ma się awanturować, że ma być spokojna i zajmować sie siostrą a nie tym co robią do okoła . Pewnie i personel miała trochę zlewkę na cała sytuacje po prostu robił minimum by uniknąć awantur i tyle.
A u nas bez zmian dziś tatuś podsypiający, lekko marudny w jedzeniu i piciu peg musiał iść w działanie bo był by inaczej głodny . A my już poskładaliśmy dokumenty o kolejne turnusy rehabilitacyjne i złożyłam dokumenty o rehabilitację domową z nfzu. Jutro przychodzi laryngoloszka by wymienić tacie rurkę. Zimno, zimno wieje, więc nawet otwarcie okna to problem. Pozdrawiam cieplutko Bożenka