Witam. Jestem tutaj nowa, ale czytałam już Wasze posty jako anonim i bardzo podoba mi się jak sobie pomagacie.
Mam nadzieję, że ktoś pomoże i mi.
Mam 21lat, moja mama (44l.) 8 grudnia w domu nagle zaczęła strasznie charczeć, dusić się, oczy były nieprzytomne, mama była nieświadoma. Wykonałam szybko telefon na pogotowie, starałam się ją reanimować, przekręcać głowę na bok, żeby nie zakrztusiła się slina. Pogotowie jechało strasznie długo, dla mnie wieczność...................
..."-Bardzo nam przykro, mamie pękł
tętniak mózgu, stan jest krytyczny. Podejmujemy się operacji, ale nie gwarantujemy, że się ona uda. Jest to ostatnia szansa dla Pani Mamy.....''
Szpital Bródnowski.
Operacja się udała, teniak został zaklipsowany, mozg oczyszczony, ale zostało duże uszkodzenie lewej polkuli.
2tygodnie na OIOM, po po ok. tygodniu odlaczenie od respiratora i ostawienie lekow nasennych.
Od 2tygodni mama jest już na oddziale neurochirurgii.
Domyslam się, ze nie jest to skaleczenie czy zadrapanie, a bardzo powazna operacja i choroba i wiem ze nie mog spodziewać się z godziny na godzine, ze mama do mnie wstanie i porozmawia ze mna jak zawsze...
Kontakt z mama jest nastepujacy. Kiedy biore jej reke mocno mnie sciska, wręcz nie puszcza mnie kiedy chce ja zabrać, mruga do mnie oczami dając mi do zrozumienia, ze mnie słyszy i poniekąd rozumie, reaguje na glos, dotyk, na muzyke która jej puszczam i otwiera szeroko oczy kiedy zaczynam czytac jej ksiazke...
Chcialabym wiedzieć tylko co robic w takiej sytuacji, jak pobudzić mame wewnętrznie, co robic, żeby oszyskiwala swiadomosc...?
Dodam jeszcze, że lekarz stwierdził, ze szpital nie widzi sensu trzymania dalej mamusi w szpitalu i chce wysac ja do osrodka opiekunko-rehabilitacyjnego (miało to nastapic w poniedziałek, ale socjal nic nie robi w tym kierunku, kaze nam szukac na wlasna reke).
Pomijajac na chwile obecna fakt niewiedzy ludzi z socjalu chciałam zapytać czy jest ośrodek godny polecenia, taki w którym pomoga mamusi, a nie zostawia ja aby sobie tylko lezala... Szukam już na własna rekę, bo państwo odwraca się do mnie plecami.
Dodam, że mieszkam w Warszawie, ale ośrodki poza nią nie są dla mnie problemem. I tak zamierzam tam z mamusią ''mieszkać''...
Pozdrawiam i proszę o pomoc