Doti, mnie pielęgniarki doradziły, żeby przynosić zaparzoną kawę, nawet jedzenie, które mąż lubi i żeby wąchał. Puszczać radio, muzykę, kóre lubił, poczytać gazetę. Szkoda, że możesz byc z mężem tylko godzinę dziennie.
Poza tym mnie też i pielęgniarki i lekarze mówili, że to rodzina najlepiej zna chorego, poza tym jak żona czy ktoś z rodziny siedza z chorym chociaż tę godzinę to widzą lepiej niż personel, który przychodzi do chorego tylko na chwilę. Trzymaj się i nie poddawaj, nikt nie wie co w koncu trafi do chorego i co mu pomoże, dlatego trzeba próbowac wszystkiego.
Bożenko, jak oceniasz Repty?
Gdzie w koncu mieszkały Twoja mama i ciocia? My chcemy znowu pojechac do Rept ale na razie nie przyjmują wniosków na prywatne pobyty, bardzo mnie to martwi.