Gaja polecam nawilżacz powietrza taki trochę droższy ultradżwiękowy do tego można jakiś olejek cytrynowy czy lawendowy?? Ja tacie to do rurki psikam dodatkowo wodę morską ,,marimera'', nacodzień raczej staram się stosować u taty wiatraki i nawilżacz powietrza bo klima wysusza powietrze. Z gardłem to raczej nie mam problemów bo tata pije i je, ale zanim zaczął jeść buzią to robiłam porządną toaletę płynem do higieny jamy ustnej lub po prostu wodą z odrobiną gliceryny i kropli miętowych i potem porządnie smarowałam mu w środku buzię oliwą, olejem słonecznikowym lub lnianym co tam miałam. Dobrze też sprawiała się sztuczna ślina do kupienia w aptece, ale najlepsze tak było to z tą oliwą czy olejem, a ile razy tata mnie opluł tym czym mu buzię wysmarowałam. Jak mi mocno chrypi to blisko buzi jakieś 30-50 cm stawiam mu ten nawilżacz powietrza na rurkę i się uspokaja jakieś 15 min tylko wtedy bez olejku. Pamiętaj tylko by kupować wodę destylowaną mi wychodzi na dobę ok 2 litry jak nawilżacz często chodzi, ale pomaga naprawdę. Dziś tato już w formie głodny jak wilk już przed 6 rano kręcił się mlaskał, ruszał ręką na której zawieszam mu opaskę z dzwonkiem z kociej piłeczki czasami potrafi zadzwonić jak zrobi coś grubszego lub jest mu niewygodnie. Dziś tak hałasował że mnie obudził, pokazałam standardowo 4 obrazki z podpisami jeść, pić boli i krzesło odrazu pokazał jedzenie 2 razy a picie raz. No w sumie po wczorajszej diecie to tak mi wcinał papkę z miseczki że ani kawałka chleba nie do końca rozmoczonego w zupie nie wypluł, a pił strasznie 2 kubeczki naraz wody to aż dziwne na tatę bo woli soki czy herbatki lekko słodkie. Fakt ciotka super wymyśliła z tym dzwonkiem, tatko od razu pojął o co chodzi, ale dzwoni rzadko, oczywiście na polecenie też potrafi kiedy się go poprosi. Zawsze zakładam mu to od 4 tygodni na noc i kiedy rano mnie słyszy jak wychodzę z łazienki to czasami dzwoni, najczęściej bo mu pić się chce pokazuje, czasami pampersa lub po prostu nic patrzy się i śmieje. Dziś to głównie w domu siedzieliśmy bo gorąco a tata w dobrym humorku śmiał się z komedii które mąż mu puszczał, jadł lody i opijał się gazowaną wodą z miętowymi listkami, apetycik ok więc pozwalam mu na małe odstępstwa od diety niech sobie chłopak użyje bo w szpitalu to będzie dieta na pewno!! Pozdrawiam Bożenka