Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
22-07-2013, 15:01:10

Belfera ja gdyby nie mama i praca to by było tak samo, są jeszcze dzieci którymi trzeba się zająć i mąż też. On to dzięki bogu jakoś rozumie, może dlatego że został wychowany z niepełnosprawnym bratem??
Tak się tylko zastanawiam a może byś kogoś do pomocy wzięła choć na 2- 3 godzinki 3 razy w tygodniu, wtedy mogła byś po prostu i nawet pochodzić sobie po mieście bez celu, dla samego chodzenia. Boże ja pamiętam ten smak wolności jak tato był w szpitalu, choć co drugi dzień kiedy mama nocowała w szpitalu ja po prostu miałam wolne zero mycia, gimnastyki, odwracania, spanie do 6.40 potem spokojnie śniadanie i do pracy, potem tylko na 2 godzinki do szpitala i znowu wolność, pranie, sprzątanie i oglądanie telewizji z dziećmi jakie to było przyjemne
Sama nie wiem może faktycznie do tego ZOLu tylko jakiś dobry i dość blisko, wież mi ja o tym myślę poważnie, bo jak mama będzie całkiem nie sprawna to leżę na łopatach więc muszę mieć plan awaryjny. Teraz siedzimy na tarasie, ja piszę pisma tato podsypia lub obserwuje bawiące się dzieciaki w baseniku, mamę wzięło na pielenie ogródka za 30 min będzie mąż więc zacznie się rehabilitacja popołudniowa i tak do okoła zegara. Bożenka
gość
22-07-2013, 18:05:04

Witam wszystkich. moj brat dostal tydzien temu Ataku astmy tato zawiozl go do szpitala a pod szpitalem zaczal tracic oddech. W szpitalu mial zatrzymanie krazenia i reanimowali go 20 min. Lekarze wprowadzili go w spiaczke farmakologiczna lezy juz 7 dni ale rusza nogami sciska i puszcza za reke ma odruchy kaszlu. Dzisiaj byla robiona tomografia komputerowa i wykazalo ze ma obrzek mozgu ;/ lekarze dzien w dzien nas doluja. prosze o info
Początkująca
22-07-2013, 20:33:11

Czesc dziewczyny widze ze zalapalyscie dola.Moge was pocieszyć ze ja tez go mam chodz mama jest w zolu..Jezdzimy co 2 dzien...A ja znowu mam wyrzuty ze mama nie jest w domu chociaż wiem ze realnie to niemożliwe ale zle się z tym jakos czuje....wiem ze mama jest tam zadbana bo to widać ale ciagle mysle jak jest traktowana i jak się czuje..okropne to czasem siada psychika nawet jak mama zachorowala nigdzie nie miałam ochoty wychodzić wszystko mnie draznilo....praca dom obowiązk.....ale stwierdziłam ze dobrym rozwiązaniem jest po prostu czasem wyjść gdzies oderwać się na trochę od problemów i niemyslec....teraz to godze i dobrze się czuje praca dom obowiązki i wizyty u mamy dopilnowanie czy wszystko ok a w sobote wychodzę z przyjaciolmi....moze dziewczyny po prostu poprosić kogos z rodziny aby waszych bliskich przypilnowali i wyjechać gdzies na weekend i oderwać się trochę....a tak pozatym to u mojej mamy bez zmian....teraz w te upaly kupiliśmy na sale maly wiatraczek bo duszno....trzymajcie się dziewczyny
Początkująca
23-07-2013, 06:03:08

Lusiu, to co napisałaś może brzmi okrutnie, ale jest prawdziwe. Ta choroba jest okrutna i wypala psychicznie opiekunów, a jeśli jest brak pomocy rodziny, to juz wysilek ponad ludzki. Jesli są dzieci, to czasu im poświęconego nigdy nie da się nadrobić. One rosną i z dnia na dzień są na innym etapie rozwoju.
Tu wszystko rozbija sie o pieniądze, gdyby byly, to moznaby bylo wyręczyc sie częsciowo opieka i zadbac o swoje sprawy. System pomocy państwa żaden. Każdy czlowiek ma swoją granicę i tu trzeba na spokojnie rozwazyc szanse i wlasne mozliwości. Musi byc jakaś równowaga dla swojej psychiki, bo czlowiek zwariuje.
Nadzieją też trzeba żyć bo dużo badań robi sie na świecie, moze cos z tego wyjdzie dla naszych chorych. Wszystkim nam tego zyczę.
Wtajemniczony
23-07-2013, 09:38:04

niestety, uszkodzenie pnia mózgu jest w zasadzie nieodwracalne i sa małe szanse na powrót do sprawności, może częściowo, ale na pewno nie będzie tak, jak przed zawałem. Zyczę siły i wytrwania przy chorym.
Początkujący
23-07-2013, 15:12:07

igulinka 2013-07-20 22:22:50 witajcie wszyscy.Belfera,ja też mam czasem takie dni,że juz mam wszystkiego dość,że nie wierzę,że kiedykolwiek będzie lepiej...ale pewnie wszyscy takie mamy.Belfera Bożenka ma rację,żeby jakoś funkcjonować potrzebujemy odpoczynku!ja byłam z Igunią tydzień u nas nad morzem i naprawdę czuję się lepiej A już miałam takiego doła,że nie chciało mi się żyć...Także naprawdę wyjedź sobie gdzieś choć na parę dni,naładować akumulatory życiowe do dalszej walki,to naprawdę potrzebne!!! U nas tez bez większych zmian,a to już półtora roku...Już nie wierzę że będzie jak kiedys,ale chciałabym chociaż jakiegoś kontaktu z Tomaszkiem...Bożenko,mój Tomaszek waży 93kg,praktycznie tyle co przed wylewemwielki z niego facetno i my mamy to szczęście,że Tomaszek nie ma przykurczy.Lewą stronę ma sprawną,prawa też powoli dochodzi do siebie.Ale tego co najważniejsze ciągle nie ma...Ostatnio Tomasz zajada się galaretkami w czekoladzie,chyba z kilogram zjadłby naraz No i tyle u nas,rzadko teraz piszę ale często Was czytamBelfera głowa do góry,odpocznij kochana i walcz nadal.A może jednak nam się kiedyś uda obudzić naszych chłopaków???Pozdrawiam wszystkich
Wspominałaś, ze mieszkacie blisko nas, odezwij się na mojego meila lub telefon, dane na blogu, może coś Ci podpowiem .Pozdrawiam Jarek
http://spioszek.wordpress.com/
Początkujący
23-07-2013, 15:27:49

lusia6 2013-07-22 16:21:03 Belfero, ja Ciebie rozumiem bardzo dobrze, mimo, że mój mąż wyszedł ze śpiączki. Siedzę z nim sama, bo mieszkamy za granica i każdy dzien wygląda tak samo, widuję tylko rehabilitantów, wychodzę raz na jakiś czas jak syn może z mężem zostać a tak to wyjezdzam tylko co drugi dzien na pól godzinki do sklepu.
Tyle tylko, że mój mąż jest świadomy i mam wrażenie, że moje starania coś dają.
Myslałam o Tobie i, to okrutne co napiszę, ale myślę, że chyba nie powinnaś życia swojego podporządkowywać tylko Michałowi. Jesteś młoda, chcesz mieć pewnie dzieci, rodzinę. Ja nie uważam, że trzeba ratowć naszych bliskich za cenę swojego życia, wybaczcie, ze tak piszę bezpośrednio.
Belfero, za pare lat zostaniesz, być może, z niczym, wypalona. Czy nie lepiej byłoby znaleźć Michałowi jakiś dobry ZOL, który byłby na tyle blisko, byś mogła go odwiedzać? Choćby codziennie, ale jednocześnie byś miałą szane także przeżyć swoje życie a nie tylko poświęcać je dla kogoś. Wiele już dla niego zrobiłaś, wiem, że ciągle wierzysz, że jeszcze wydarzy się coś cudowvego, ale może dla Ciebie będzie lepiej, jesli opieka nad Michałem nie będzie rządziła Twoim życiem.
Wybacz, że piszę tak bezpośrednio.
Kasia, która kiedyś pisała swego czasu na tym forum, opiekuje się dwójka chorych sama, swoja matką i mężem,póki ma siły za nic w świecie nie oddała by żadnego z nich do zolu, nie krytykuję nikogo, wiem ze przychodzą chwile zwątpienia, daję przykład, mi pomagają póki co dzieci, kiedyś też odejdą, myślę że w tym co robimy tez można się realizować, za cenę ofiarowania swego życia bliskiej nam osobie, co przecież uczynił każdy z nas na ślubie,jeśli chodzi o małżonków, ma to wiele głębszy sens niż uczestniczenie w wyścigu szczurów, pozdrawiam wszystkich opiekunów, więcej wiary w to co robimy.
http://spioszek.wordpress.com/
gość
23-07-2013, 15:59:21

Prosze o kulture wypowiedzi, jaro wpadles tutaj i obrazasz panie pielegnujace swoich najblizszych. Jeszcze nikt nie nazwal na tym watku opiekunow " szczurami".Onegdaj byly wypowiedzi o wyscigu szczurow kiedy w rankingu rzeczywiscie gonily szczury zamieszczajac dziennie na roznych portalach dziesiatki postow za kase placona przez Medforum, obecnie nie dotycza takie wyscigi tego watku.
Niegrzecznie jest negatywnie odnosic sie do czyichs wypowiedzi , kazdy ma prawo do wlasnych decyzji w opiece nad chorym , i sugestie , ze pani K ... sa nie na miejscu.
Wtajemniczona
23-07-2013, 16:34:57

drogi Gościu,nie chcę bronić Jarka,bo tak naprawdę nie wiem,czy go dobrze zrozumiałam.Ale myślę,że chodziło mu o to,że lepiej opiekować się bliskim niż robić karierę zawodową.Bo wyścig szczurów to chyba właśnie tego się tyczy.I chyba on to miał na myśli.Ale tu,to chyba lepiej,żeby wypowiedział się sam Jarek. Teraz do Jarka:Jeżeli dobrze Cię zrozumiałam,to masz rację,tylko że nie każdy robi karierę.Ludzie pracują w Biedronce,bo muszą za coś utrzymać rodzinę.Tomasz dostał rentę z KRUS-u w wysokości 600zł.Gdyby nie to,że dostał zasiłek chorobowy z instytucji holenderskiej,to też musiałabym za wszelką cenę iść do pracy,bo nie mielibyśmy na chleb,a co dopiero na rehabilitację I wiele z nas,pewnie tak właśnie ma.Chociaż często by chcieli,nie mają szans na opiekę nad swoim chorym w domu Bo państwo niestety nam nie pomaga Ja sama nie wiem,co będzie,jak moja teściowa nie da rady mi pomagać Sama sobie nie poradzę,dziecko mam małe,a moi rodzice nie żyją.Także niestety nie można niczego negować,ani się zarzekać,bo nigdy nie wiemy,jaki nam życie napisze scenariusz...Ja z całego serca chciałabym uniknąć ZOLu dla Tomka,ale nie wiem,co będzie kiedyś,przecież ja też mogę kiedyś nie dać rady.Pozdrowiam wszystkich z zimnego i wietrznego południowego wschodu
Początkująca
23-07-2013, 17:21:37

To normalne, że opinie są różne. Teraz jestem w takim momencie, ze nie jestem sobie w stanie wyobrazić, żę oddajemy Michała do ZOL. Nie wiem, czy za parę miesięcy nie zmienię zdania...Czasem o tym myśle, że może warto zainwestować w prywatny ZOL i mieć trochę swojego życia.. To racja, chcę mieć swoją rodzinę, dzieci...Zdaję sobie sprawę, że Michał mi już tego nie da... nawet jeśli się obudzi, to sam będzie dzieckiem, które wymaga całodobowej opieki. Moja babcia mówi, że czas wszystko sam rozwiąże, ale wydaje mi się, że to nie do koca działa w ten sposób....W sumie to jest taka sytuacja, że coby człowiek nie zrobił, to będzie złe...

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

gość
Entezopatia
Witam, Rozpoznano u mnie przodopochylenie kręgosłupa szyjnego u ortopedy poprzez wykonanie badania RTG. Byłem u neurochirurga i potwierdził ową przypadłość oraz wystawił mi rozpoznanie Entezopatia w zakresie kręgosłupa, Opis: Bóle w odcinku C bez promieniowania kończynowego. W wykonaniu Mri nie uwidoczniono kompresji struktur nerwowych. Ból jest najpewniej wynikiem entezopatii i wyrodnienia stawów miedzykręgowych. Proponuje leczenie zacząć od laserowego odnerwienia segmentów C4-C7 dx. Chciałbym się zapytać czy owa technika daje duża ulgę w bólu ? czy któryś z lekarzy specjalistów miał podobny przypadek do mojego? Jakie są jeszcze możliwości leczenia mojej przypadłości, która bardzo mi sprawia ból od samego rana do wieczora ;/ Czy po terapii laserem można jakoś wyćwiczyć kręgosłup aby tak bardzo nie naciskał na szyję ? Proszę o pomoc bo zabieg kosztuje 3000 zł i nie wiem czy warto się na niego decydować?
gość
Prośba o pomoc
Dzień dobry, Jestem studentką pedagogiki o specjalności WWR i w przyszłym roku będę bronić pracy magisterskiej. Praca będzie dotyczyć dzieci z afazją i potrzebuję 2 przypadków do porównania z innymi, które już posiadam. Jednym z przypadków jest moja córka, która uczęszczała do poradni p-p. To ze względu na nią wybrałam taki kierunek studiów. Chciałabym prosić o wgląd do dokumentacji dziecka, oczywiście za zgodą rodzica. Żadne dane nie będą upublicznione. Bardzo proszę o pomoc w poszerzaniu wiedzy innych rodziców i specjalistów. Będę bardzo wdzięczna za każdą informację. Z poważaniem, Dorota Kozak
gość
Uszkodzone nerwy w głowie
Dzień dobry, Czy aktualnie jest na forum osoba, która jak w tytule ma uszkodzone nerwy w głowie? Jak z taką chorobą radzicie sobie zawodowo jeśli jedyną realną pomocą sobie jest próba ochrony uszkodzonych nerwów przed wiatrem..? Pytam, bo nie rozstaje się z nakryciem głowy (jedynie w lato). Jeśli leki, zabiegi i operacje nie przynoszą trwałej ulgi a jedynie tymczasową to jak sobie radzicie?
gość
Paraliż rąk w samolocie
Czy ktoś się spotkał z takim przypadkiem. Syn po raz pierwszy leciał samolotem. W czasie startu sparaliżowało mu obie ręce, częściowo policzki, miał problem z mówieniem. objawy zaczęły ustępować, gdy samolot osiągnął wysokość. Trwało to około godzinę. Potem się już nie powtórzyło. Co może być powodem?
Reklama:
Reklama:
Reklama: