Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
10-04-2013, 17:21:50

Wiosna, wiosna ach to ty.... u nas pierwsze oznaki wiosny już są, kwitną pierwiosnki i krokusy. Dziś tacie przynieśliśmy cały pęczek tych kwiatków do domu, on je sadził i uwielbiał. Tak na nie patrzył, nawet uśmiechał się nawet, patrzył takim przytomnym wzrokiem, wiemy że coś do taty dociera, na pewno by na nas nakrzyczał że zerwałyśmy te kwiaty . Dziś tatko siedział sobie w wózku, ubrany cieplutko, szeroko otwarte okno i wietrzył się, u sąsiadów za płotem biega i szczeka piesek a tato uważnie go oczywiście obserwował. On chyba strasznie lubi pieski, chyba weźmiemy małego pieska ze schroniska, takiego już wychowanego bo na prawdę ta terapia z pieskiem działa na tatę dobrze. Rozmawiałam z psycholożką i ta pozytywnie wyraziła się o tym pomyśle, tylko do końca nie jestem pewna do końca czy to na pewno dobry pomysł w końcu piesek to obowiązek, ale dla taty kolejny pozytywny bodziec. Co o tym myślicie?? Pozdrawiam Bożenka
Wtajemniczona
10-04-2013, 17:50:52

Bożenko,u nas tez wreszcie cieplutko,chociaż śnieg nie do końca jeszcze stopniał.Jeżeli Twój tata lubi psy,to bardzo dobry pomysł Do nas zaczęła przychodzić pani, z przyrządem do masazu z różnymi końcówkami,m.in. takie druciki na końcach,co podobno działa jak akupunktura.Do tego naświetla Tomka lampą BIO V2,tak się chyba nazywa.Co ma działać pobudzająco na wszystkie narządy.O ewentualnych efektach-jeżeli będą-napiszę Pozdrawiam wszystkich wiosennie
Początkująca
10-04-2013, 20:19:24

Hej, u nas tez zaczyna byc wiosennie, dzis bylo 12 stopni. Dzięki spostrzegawczej rehabilitantce juz nie mamy problemu z wysychajacymi oczami Michałka. Kupiłam nawilżacz powietrza taki do prądu i jak ręką odjął. Można też do niego dawac zapachy i zapach rozsiewa sie po calym pokoju. Michał ma normalne oczy, otwarte i wszystko dookoła obserwuje. Niestety nadal jest probem z zaparciami, dajemy czopki Bisacodyl - działają natychmiastowo. Ppozdrawiam wszystkich!
Wtajemniczona
11-04-2013, 04:13:19

A mój Tomeczek od tygodnia wypróżnia się prawie codziennie Nie wiem,czy to zasługa lnu mielonego,który podajemu mu na czczo w dość sporej ilości,czy właśnie tej lampy BIO V2-ją stosujemy właśnie od 7dni.Poczytaj sobie o niej Belfera. Ma wszechstronne działanie.Między innymi właśnie na problemy z zaparciami,ale też na napięcie mięśniowe i ogólną odporność organizmu.I jest podobno w 100% bezpieczna. My na razie mamy kobietę,która przyjeżdża do Tomeczka ze swoją lampa,ale planujemy taką kupić. U nas było wczoraj 13'C. Tomaszek poubierany 10minut spędził na tarasie-nareszcie wiosna!Pozdrawiam
gość
13-04-2013, 07:46:24

Igulinka u taty to mus z suszonych śliwek, jabłka tarte, maślanka lub kefirek lekko podgrzana z otrębami owsianymi 2 łyżki i 2 łyżki tego musu ze śliwek, kompot ze śliwek, jak idzie ciężko to Syrop laktuloza 30 ml 2 razy dziennie lub herbatka z senesrm podwójna, no był okresowo dawany doustnie olej lniany 2 łyżki, a jak jest ciężko to bisakodyl czopek i 2 glicerynowe, ale staram się unikać podawania bisakodylu bo tatę bardzo boli brzuch i ma skurcze bo robi straszne miny, musi go boleć mocno. A len też kiedyś dawałam, ale nie myślałam że może być dobry na ten problem. My też tatę naświetlaliśmy lampą chyba filipsa była ale cena 5 tysięcy mnie odstraszyła, zresztą nie było efektów mimo 3 miesięcy codziennego grzania. Dla mnie to była tylko czerwona żarówka w obudowie, nie grzało, na ból też nie pomagało bo mąż naświetlał sobie zbite kolano i nic bez efektu. Za to dzięki radzie rehabilitanta kupiliśmy za niecałe 500zł lampę do nagrzewania przykurczów i to działa fakt kiedy żarówka się przepaliła to 200zł ale pomaga. Jeszcze coś słyszałam o lampie Biotron czy jakoś tak ale nigdy nie korzystałam i nie nie wiem jak działa. U nas łądnie świeci słoneczko ale wieje jak szalone 8 stopni na plusie i oby wiosna przyszła jak najszybciej Pozdrawiam Bożenka
Wtajemniczona
13-04-2013, 11:36:44

Bożenko BIO V2 to właśnie lampa BIOPTRON Nie wiem,czy to ona tak działa,ale faktycznie na razie Tomek nam się odblokował A u nas pięknie,17'C i na razie bez wiatru. Na spacerze z Tomaszkiem nie byliśmy,bo Tomek wczoraj pierwszy raz od dłuższego czasu zagorączkował. Dziś już jest ok,ale dla pewności posiedzimy w domku. Pozdrawiam
gość
14-04-2013, 17:02:44

Gość 2011-11-29 16:18:48 Mario, dokonaliście i dokonujecie niemożliwego, z takiego stanu juz wyszliście, że dajecie ogromną nadzieję innym chorym, by walczyć cierpliwie. Mój mąż też miał być rośliną, a wychodzi na prostą. Niestety nadal nie pamięta czy jadł śniadanie, kogo spotkał, czy miał kontrolę biletów. Nie powtórzy jak spędził dzień. Ale kojarzenie. ocena sytuacji, świadomość, inteligencja, to wszystko pomału wraca, najgorsza ta pamięć. Może ktoś jeszcze opisze swoich podopiecznych, kiedyś tu piszących. a którzy wyszli ze śpiączki po NZK jakiś czas temu, jak się mają dzisiaj. To są bezcenne informacje. Bardzo bym chiała wiedzieć czego mogę się spodziewać odnośnie tej pamięci. Mario, a Twój teść jest więcej niż dwa lata po zachorowaniu i czy możesz go zostawić w domu samego a jeśli tak to na jak długo? Pozdrawiam Wszystkich walczących a szczególnie jeszcze Karolinę, co tak dzielnie walczy o męża i Gosię od Tadeusza. Ania
gość
14-04-2013, 17:34:15

witam, mój tata 05.12. miał NZK. To było na ulicy, więc nikt nie wie, jak długo był niedotleniony. Po założeniu stentów został wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną. Po 10 dniach wybudzony skutecznie, pamiętał jak się nazywa, ile ma lat i gdzie mieszka. Poznał mnie i siostrę bez problemu. Potem przez 2 tygodnie był bardzo nielogiczny,nie pamięta tamtego okresu zupełnie. Ruchowo zrehabilitował się praktycznie sam. Tata jest bardzo uparty i bardzo chciał jak najszybciej wszystko robić sam. Na chwilę obecną jest bardzo samodzielny. Pamięta i sam przyjmuje swoje leki, sam chodzi do lekarza, do miasta, ostatnio samo prowadził samochód (siostra była obok). Bardzo dobrze mu poszło, trafił bezbłędnie do celu. Przed zawałem tata miał bardzo dobrą orientację w terenie, był bardzo bystry, miał ścisły umysł. Ktoś, kto nie wie co się mu przytrafiło, nie zorientuje się, że coś jest nie tak. Od zdarzenia minęły 4 miesiące. Tata nie jest jeszcze tym tatą sprzed wypadku ale głęboko wierzę, że wróci zupełnie do siebie. Lekarze podejrzewali niedotlenienie, które trwało do 20 minut ale ja jak patrzę na tatę, nie wierzę, że było takie długie. Profesor Talar, bo u niego też byłam w sprawie taty, powiedział, że tata wróci do siebie zupełnie. Czekam więc na to. Jeśli tak się stanie, napiszę Wam o tym.
Aga
Początkująca
15-04-2013, 07:42:07

Witam wszystkich i pozdrawiam....U mojej kochanej mamusi niestety bez zmian...nie ma zadnej poprawy....ale cale szczescie ze infekcje sie skonczyly jest dobrze mama tak czesto sie nie sluzuje....nieraz jestesmy u mamy 3 godzinki to wytrzymuje bez odessania.....Panie pielegniarki teraz czesciej usadzaja mamusie oczywiscie jest poobkladana poduszkami a nawet beda probowac posadzac na specjalny fotel bo mamusia nawet glowy sama nie podtrzymuje....musze powiedziec ze jestem zadowolona z opieki gdzie jest mama bo jest zawsze taka zadbana i wogole jest czysciutko......niestety w innych szpitalach bylo przeciwnie.....Posluchalam Bozenko twojej rady co do cewnikow i faktycznie najlepiej uzywac jednorazowo i tak tez jest......nawet nie musialam kupic tylko poprosilam .......mama reaguje na nasze glosy np.przyjezdzamy a mama spi to odzywamy sie a mama oczy otwiera i caly czas slucha.....jestem pewna ze jakis gram dociera do mamy podpowiada mi to serce......
gość
15-04-2013, 11:17:54

Goja to dziś same dobre wiadomości mój tatko umie sam trzymać głowę dość sztywno. My sadzamy tatę w głębokim wózku z pasami i zagłówkiem. Tata dość mocno potrafi się pochylać do przodu więc musimy go zapinać w pasy. Może być tak że jak twoja mama siedzi wysoko to się tak nie śluzuje, podobno tak jest u niektórych ludzi. A rady to się po prostu dzielę tym co wiem, na tym forum dostałam naprawdę wiele bezcennych rad więc czemu ja mam ich nie podzielić się wiedzą. My szykujemy się na Poznań i znów mamy przełożone na przyszły tydzień bo nie mają miejsca, ale jestem pozytywnie nastawiona bo jak nie w kwietniu to 6 maja mamy normalnie wyznaczony termin. U nas ciepło więc jak wrócę z pracy to tata pojedzie na kilka minut na taras by przyzwyczaić go do normalnego powietrza na zewnątrz. od znajomych na przyszły weekend pożyczamy małego pieska aby zobaczyć jak tato będzie funkcjonował z pieskiem w domu bo mamy już upatrzonego w schronisku, ale najpierw musimy się upewnić że piesek może być na pewno w domu. A tak to u nas bez większych zmian u taty, małymi kroczkami idziemy do przodu. Pozdrawiam Bożenka

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama: