Wiosna, wiosna ach to ty.... u nas pierwsze oznaki wiosny już są, kwitną pierwiosnki i krokusy. Dziś tacie przynieśliśmy cały pęczek tych kwiatków do domu, on je sadził i uwielbiał. Tak na nie patrzył, nawet uśmiechał się nawet, patrzył takim przytomnym wzrokiem, wiemy że coś do taty dociera, na pewno by na nas nakrzyczał że zerwałyśmy te kwiaty . Dziś tatko siedział sobie w wózku, ubrany cieplutko, szeroko otwarte okno i wietrzył się, u sąsiadów za płotem biega i szczeka piesek a tato uważnie go oczywiście obserwował. On chyba strasznie lubi pieski, chyba weźmiemy małego pieska ze schroniska, takiego już wychowanego bo na prawdę ta terapia z pieskiem działa na tatę dobrze. Rozmawiałam z psycholożką i ta pozytywnie wyraziła się o tym pomyśle, tylko do końca nie jestem pewna do końca czy to na pewno dobry pomysł w końcu piesek to obowiązek, ale dla taty kolejny pozytywny bodziec. Co o tym myślicie?? Pozdrawiam Bożenka