Ingulinko ja mam zamiar zrobić to co ty i tacie zorganizować neuropsychologa, może coś wymyśli innego nowego. Bo podobnie posłuchałam kogoś z tom logopedką i widać pozytywne skutki, tato lepiej je, więcej rusza w buzi językiem, układa usta jak by do dźwięku i to jest na prawdę duży postęp. Terapie z pieskiem to mamy za darmo nie wiem jak długo, ale to znajomy męża z pracy i szkoli pieska do dogoterapii więc pojawia się u nas w celach szkoleniowych, ale piesek spisuje się pięknie tata dobrze reaguje, nawet zaczął się lepiej uśmiechać, widzimy to że chce dotknąć pieska, wyciągnąć rękę ale nie umie tego zrobić więc my mu pomagamy. Mnie też bolą te super ceny za każdą usługę, pamiętam jak laryngolog za dojechanie do nas i wizytę życzył sobie prawie 260zł, a nasza laryngolog co mieszka od nas 5 km bierze max 70 zł i ma jeszcze swój sprzęt, do tego jak mam problem mogę zadzwonić i coś doradzi. Ale tak to zdzierają strasznie, a państwo parę groszy daje, tym bardziej że mój tato ponad 40 lat płacił składki, a to co dali to płakać się chce, ale cóż musimy ruszać do dzieła a nie płakać. Dziś u nas prawie 7stopni na plusie, ubierzemy tatę cieplutko i wystawimy się na kilka minut na taras, na słoneczko bo już ta wiosno-zima doprowadza nas do szału. Tym bardziej że za tydzień wyjazd. Miało być w tym tygodniu, ale mieli jakąś infekcję i przełożyli nam termin, na razie powiedzieli nam na tydzień, zobaczą co i jak i może na 2 tato zostanie. To miłego dnia a my na spacerek. Bożenka