Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
03-11-2007, 06:47:00

Podaję nr. tel. do prof. Talara 052 346 12 41 kom.604449599
Wtajemniczona
03-11-2007, 11:11:00

Witam Co z Wami? Czemu nikt nie pisze? Ostatnio pisałam że u brata lepiej ale wczoraj jak byłam w szpitalu to był całkowicie bierny nie otworzył oczu ,nie poruszał ręką ,nie reagował wogóle, załamka!! Dziewczyny napiszcie mi czy wasi też mają takie dni? Mam prośbę napiszcie jak radzicie sobie z myciem głowy śpioszka,nam pielęgniarki nie pozwoliły umyć bo im wszystko zachlapiemy a prosimy je o to od 3 tyg i nic!! Ania,Ula,Edyta co u Was?? Pozdrawiam.
Wtajemniczona
03-11-2007, 21:28:00

Aniar72,
"takie dni" to norma, u nas mama np. od 3 tygodni śpi prawie non stop, a wcześniej miała oczy otwarte przez cały dzien, wzrok przytomniejszy, generalnie jeden dzień jest lepszy drugi gorszy, to może być też wpływ pogody i pewnie innych czynników.
jeśli chodzi o mycie głowy, sposób jaki pokazała nam jedna pielęgniarka to na łóżku pod głową połóż ceratę, najlepiej taką sztywną, żeby dało się zrobić lej i koło łóżka miska żeby woda spływała tym lejkiem. podplecy/kark podłóz zwiniety recznik zeby było troche wyzej i do dzieła. dwie osoby spokojnie sobie poradzą. w innym szpitalu poprosiłyśmy na OITcie czy możemy skorzystać w ich łazienki (specjalny podnosnik i wanna) i wtedy można wykąpać i umyć głowę. powiedzcie ze sami wszystko zrobicie, moze pozwolą.
a najłatwiej myć głowę na wózku, ale nie wiem czy swojego śpiocha już sadzacie, wtedy mozna od tylu podjechac do umywalki albo nad miska umyc, tak jest najwygodniej. trzymaj sie i nie przejmuj ze teraz jest jakby "gorzej" to na pewno przejsciowe
papa
Kasia
Isabell48
gość
03-11-2007, 22:02:00

Cześć Wszystkim forumowiczom, tu Asika3 dawno nie pisałam, ale cały czas czytam forum, wczoraj minęło 5 miesięcy jak mój Brat jest w śpiączce, ogólnie psychika siada, bo ciągle gorączkuje i to do 41 stopni, a odleżyny już dwukrotnie wycięte i nadal się paprzą, jeśli chodzi o odruchy to nie wodzi oczami, ale jeśli dotyk się Go za rękę, to ma taki oruch jakby się bał, albo sprawia mu to ból, ale tego nie wie nikt, bo lekarz twierdzi,że nie czuje bólu, bo nie ma impulsów przekazywanych do mózgu. Mam nadzieję,że w najbliższym czasie coś się zmieni, mam nadzieję,że na lepsze. Mogę tylko podpowiedzieć,że najlepsze na nawilżanie ciała jest oliwa z oliwek ta naturalna, którą stosuje się do smażenia, 100 procent lepsza od olejków. Wczoraj jak moja córka czytała książkę mojemu Bratu, to składał usta, tak jakby reagował, ale może to zbieg okolicznośći. chciałabym czytać same dbre wieści od Was wszystkich itego każdemu z Was życzę i pozrawiam, rozumiem co czujecie.
Asika3
gość
03-11-2007, 22:57:00

Asika3, dawno Cie tu nie bylo, fakt. witaj. domyslam sie co czujesz w tym zmeczeniu skumulowanym od wielu miesiecy, mam to samo obecnie. wlasnie gorzej jest psychicznie niz fizycznie, choc to dziwne, czasem czuje sie jak zombi. Asika nie martw sie tak i trzymaj sie, mimo wszystko. wiem ze te oznaki kontaktu czasem, u niekktorych, sa tak nikle, ze nie wiadomo czy przez przypadek, czy nam sie zdaje czy rzeczywoscie cos. u nas mama jakby odplynela a byly przeciez (naprawde) przeblyski swiadomosci. ten stan bez zmian jest potwornie dolujacy, gdy sie tak wypatruje codziennie, caly czas. i to meczy. chcialabym tak od nowa poczuc sile, ale jedyne co mnie przepelnia to smutek.
ale chcialam Ci dac sygnal bardziej pozytywny a tu prosze, nie wyszlo mi troche. to nic, trzymaj sie, pozdrawiam Cie.
Do Aniar72, mysle ze gorsze dni to moze byc bardziej uzewnetrzniona w naszym odczuciu reakcja spiocha na stres, ktory moze byc spowodowany w takim stanie wlasciwie wszystkim. bedzie dobrze, naprawde w to wierze codziennie i dla mojej mamy i dla Wszystkich spiochow. pozdrowienia, Justyna
Forumowiczka
04-11-2007, 15:50:00

Do Asi 3, pisałaś że twój brat nie ma przekazywanych impulsów do mózgu, a skąd to wiesz? Kto ci to powiedział? i na jakiej podstawie? Proszę odpowiedz tu na forum, bo to bardzo dla mnie ważne.
I prosze nie piszcie, że stan naszych śpiochów zależy od pogody, bo mnie krew zalewa jak to czytam, przecież jest tysiące innych powodów dla których maja lepsze i gorsze dni, ale na pewno to nie zależy wyłącznie od pogody. Na stan naszych śiochów na pewno wpływa ich stan psychiczny i trzeba im mówic że będzie dobrze i wyjdą z tego i wydaje nmi się że trzeba im mówic dlaczego i gdzie są, bo może nie pamiętają co się stało i ta nowa sytuacja ich przeraża. Ja czasami Michałowi tłumaczę, że był wypadek że się zderzył z drugi samochodem a teraz jest w szpitalu. Nie wiem czy dobrze robię ale wydaj mi się że jest wtey mniej zestresowany, że wie co się dzieje i dlaczego. A jak wy uważacie?
[addsig]
Aniaiania
gość
04-11-2007, 17:54:00

Witam
Piszę na tym forum pierwszy raz i bardzo si cieszę że udało mi się tu do was trafić.
Niestety naszą rodzinę też dotknęła ta ogromna tragedia. W poniedziałek 29.10.07 mój partner doznał ataku serca w skutek czego nastąpiło zatrzymanie krążenia. Był reanimowany przez 45 minut (do czasu przyjazdu pogotowia prawdopodobnie nikt nie wykonał masażu serca ani sztucznego oddychania) Doszło do poważnego niedotlenienia. Od tego czasu nie odzyskał przytomności.

W poniedziałek ok 3-4 godzin po zatrzymaniu krążenia miał robione TK które ni wykazało zmian w pniu mózgu.
Lekarze określają jego stan jako neurologicznie bardzo poważny.

W chwili obecnej przebywa na oddziale anestezjologi i intensywnej terapii w Klinice Śląskiej Akademii Medycznej. Jest podłączony do respiratora ale oddycha samodzielnie. Od środy ma założoną rurkę tracheotomijną , karmiony jest za pomocą sondy.
Od piątku ma włączony antybiotyk gdyż pojawiły się zmiany zapalne w oskrzelach ( cierpiał wcześniej na przewlekłe zapaleni oskrzeli spowodowane paleniem papierosów).

Od środy mruga oczyma, ma odruch przeżuwania.
Wczoraj ordynatorka poinformowała nas że otwierał oczka i patrzył tak jakby widział oraz że poruszał nóżką. Nadal wykonuje obie czynności, zaczął też poruszać rękoma (tak jakby usiłować ścisnąć dłoń osoby która akurat trzyma go za rękę). Dzisiaj kiedy dotknęłam jego stopy poruszył palcami tak jakby go to połaskotało.
W dniu wypadku kiedy byłam u niego na sali mówiłam mu że musi się pozbierać bo w domku czeka na niego nasza 14-sto miesięczna córeczka, na dźwięk jej imienia całym jego ciałem wstrząsnął dreszcz.

Jutro ma zebrać się konsylium lekarskie.

Ciągle nie możemy uwierzyć w to co się stało. Ja bardzo głęboko wierzę że wyjdzie z tego. Ma bardzo silny organizm, niesamowitą zdolność regeneracji. Wszyscy nasi znajomi, rodzina a nawet całkiem obcy ludzie modlą się o cud przebudzenia.

Staramy się jak najwięcej czasu spędzać w szpitalu, mówimy mu o wszystkim, co się z nim dziej, aby się nie martwił, że to przejściowe, że tak musi być na razie, że organizm musi nabrać sił. Wim że nas słyszy i chociaż nie ma jakiś konkretnych reakcji to że jest tam i stara się ze wszystkich sił żeby dać nam znak że jest.

Wiem że jeszcze bardzo, bardzo długa droga przed nami...

Pozdrawiam
Agnieszka
gość
04-11-2007, 19:23:00

Aniu mój mąż był w szpitalu w domu w zakładzie i na koniec w szpitalu gdzie zmarł Mam wielkiego doła ale muszę być silna dla dzieci a mam ich 5-oro Mojego męża chwytały się wszystkie możliwe choroby które osłabiały i tak słabą odporność mi lekarze od samego początku mówili że to kwestia czasu że stan jest bardzo ciężki nie reagowały żrenice na światło miał niedowład 4-kończynowy poprostu ginoł w oczach przepraszam że dopiero odpisuję ale jakoś nie mogłam ale czytam codziennie i jestem z wami Gorąco was pozdrawiam MILA
gość
04-11-2007, 19:45:00

Milu tak mi jest bardzo przykro że nie mam na to słów ale wiem że to i tak ci w niczym nie pomoże nie doczytałam dlaczego twój mąż był w takim stanie jak długo ile miał lat, wiem że żadne słowa pocieszenia nie pocieszą ciebie a jeszcze musisz mieć dobrą mina dla dzieci bo zostałaś im tylko ty, mogę ci tylko życzyć wytrwałości i żebyś szybko pozbierała się.

Mój mąż też ma te gorsze dni teraz od jakiegoś czasu jest cały czas śpiący,
nie wiem ktoś pisał o odleżynach my też mieliśmy ten problem i wyleczyliśmy: na chirurgi do operacji używają POLODINE my rozrobiliśmy ją z solą fizjologiczną 20ml polodiny na 250 ml soli fizjologicznej przemywaliśmy tym ranę a następnie maścią POLSEPTOL i tak parę razy w ciągu dnia lekarze z efektów byli w szoku,
gorączka może być z cewnika bo tak też było u nas mąż jak wyszedł do domu to daliśmy antybiotyk wyleczyliśmy wszystkie infekcje, wyjęliśmy cewnik i na razie jest ok Edyta
Forumowiczka
04-11-2007, 21:48:00

Agnieszko "nowa" trzymaj się, będzie dobrze, jego reakcje są prawidłowe, pilnujcie tylko wszystkiego. Ile lat ma twój partner? czy chorował wcześniej na serce?

Milu, trzymaj się kochana, jakbyś potrzebowała coś dla dzieci to daj znać, napisz ile mają lat, może jakieś ciuchy czy coś innego,nie wiem, wrazie czego to pisz, może coś zorganizujemy.
Napisz dlaczego twój mąż był w śpiączce, co ją spowodowało, ile miał lat, czy miał odleżyny, czy dokarmiałaś go swoim jedzeniem? na co konkretnie zmarł, czy lekarze określili przyczynę zgonu? Wiem że to trudne pytania, ale próbuję się dowiedzieć jak najwięcej, żeby wszystkiego dopilnować a czegoś nie przeoczyć. [addsig]
Aniaiania

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: