Reklama:

śpiaczka (15631)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
05-11-2007, 08:08:00

Aniaiania Rysiu ma 53 latka. Jest po przebytych dwóch zawałach serca (przy drugim miał robioną koronografie i angoplastyke {tak to się chyba pisz?}. Kilkanaście lat temu miał też b. poważny wypadek samochodowy, przez trzy dni był w śpiączce "(najpierw farmakologicznej potem miał kłopot z wybudzeniem po odstawieniu leków) Spory obrzęk mózgu. Ale wyszedł z tego dość szybko, bez żadnych skutków (jedynie zadziałała pamięć wsteczna i nie pamięta kilku dni z przed wypadku)

Teraz też ma obrzęk mózgu ale lekarze mówią że jest to normą jeśli chodzi o niedotlenienia i tym mamy się nie martwić.

Piszecie o Waszych przejścia z lekarzami- nam też trafiło się dwóch patafianów. Jeden jeszcze z oddziału ratunkowego gdzie był przewieziony erką - już postawił nad Rysiem krzyżyk i powiedział zięciowi że umiera. Drugi na obecnym oddziale - ten doprowadził do tego że córka R wyszła z sali w połowie jego wywodu i wróciła do domu z histerią bo wedle niego też już lepiej strugać trumienkę
Teraz już wiem że pierniczy głupoty, wiec to co akurat ten lekarz mówi jednym uchem wpuszczam drugim wypuszczam a Rysiowi mowie żeby się nie przejmował bo faceta żona w rogi wali i jest sfrustrowany i chce żeby wszystkim się udzieliło.

Wydaj mi sie że jedyni pielęgniarki są tak naprawdę bardziej zorientowane czy coś się dzieje, zmienia bo to one są przy pacjentach większość czasu. A lekarze operują jedyni wiedzą książkową ustawiając każdego pacjenta w równych rameczkach i mierząc jedną miarą. A każdy jest przecież inny , ma inny organizm, inną wole.

jeszcze w sprawie karmienia, nam w sobote powiedziano że mamy przywozić z domku jedzonko. Wczoraj dostał pierwszą zupkę domową z dużą ilością mięska indyczego i jarzynami (porcje podzieliły na dwie po ok 220ml) Teraz będe szykować cały termos, nawet gdyby się miało zmarnować ale bede miała pewność że jest dobrze odżywiany.

Wizyty na oddziale są od 10 do 20 więc staramy się jeździć do niego na zmiany żeby jak najczęściej ktoś był. Wizyty ograniczają do 20 minut ale i tak zawsze staramy się być dłużej. Najchętniej była bym tam cały czas, niestety mnie dodatkowo ogranicza fakt że mamy małą córeczkę której codziennie muszę organizować opiekę. No i dojazdy, szpital w którym sie znajduje jest w innym mieście.

Troszkę się rozpisałam, ale tyle tego wszystkiego jest...

Pozdrawiam
Agnieszka-Śląsk
Wtajemniczona
05-11-2007, 08:14:00

Witam. Dziękuje Kasi za porady jak umyc głowę Mój brat tylko leży nie jest sadzany jeszcze na wózku ani pionizowany. (w śpiaczce od 20.09) cały czas ma gorączkę 38-39st.i ostatnio strasznie się poci czy Wasze śpiochy też,czy to coś oznacza?Od piątku nie mogę dojść do siebie,bo ;;miła;;pani doktor powiedziała nam że te jego odruchy to wsztystko co On będzie mógł bo to co z Niego zostało to roślinka. Ludzie dlaczego nas gnębicie w takiej tragedi? Lekarze trochę taktu!!! Ja cały czas wierzę że brat z tego wyjdzie!!
Czy znacie kogoś kto się obudził po niedotlenieniu??

Milu strasznie mi przykro z powodu Twojego męża jesteśmy z Tobą Pisz do nas gdybyś czegoś potrzebowała!!
gość
05-11-2007, 08:22:00

Agnieszko nie dawaj zup w termos tylko zagotuj w słoiczki takie na raz bo szkoda żeby się marnowało ja tak gotowałam na 3 dni panie brały tyle ile im trzeba było a do tego kupowałam aktimel albo biały jogurt, a jak jesteś u niego to spróbuj dawać mu do buzi sok z cytryny to uczy ich przełykania. Edyta
gość
05-11-2007, 08:30:00

Aniu r ja też słyszałam że nie dożyje końca tygodnia a było to dokładnie 18 marca przyjechałam z kliniki i czekałam kiedy to będzie co telefon zadzwonił to nie wiedziałam co robić nie jadłam tylko cały czas wymiotowałam z nerwów córka uciekała do rodziny bo nie mogła na mnie patrzeć, przewieźli go do szpitala u nas tam słyszałam też że z niego już nic nie będzie i mam czekać kiedy to nastąpi a jakie odruchy miał to tylko słyszałam że to jest odruch pierwotny i nie ma się z tego co cieszyć, tak że sama widzisz że lekarze są wszędzie tacy sami. Edyta
gość
05-11-2007, 08:46:00

Edyta, ja właśnie tak pomyślałam o tym termosie żeby było zawsze ciepłe, nie wiem czy siostrą będzie się chciało pierniczyć z odgrzewaniem. Po wypadku samochodowym miał w szpitalu wszczepionego wirusa żółtaczki przez co ma osłabioną wątrobę i dla tego chce mieć pewność że dostani ciepłe jedzonko żeby jakiś kłopoty "brzuszkowe" dodatkowo nie osłabiały organizmu który i tak już musi pracować na wysokich obrotach żeby zwalczyć infekcje w oskrzelach.

Wczoraj rozmawiałam z pielęgniarkami i na dzisiaj zabieram do szpitala cytrynkę i lizaczka (właśnie, jak zacząć z tą cytrynką? wcisnąć kilka kropelek na języczek?) i czkotubki bo to straszny łasuch, uwielbia czekoladę. więc będzie mógł sobie posmakować. Najchętniej dała bym mu mentosa bo jest mentosoholikiem ale za duże ryzyko że może go wciągnąć i sie udławić więc na razie leży tylko z rulonikiem cukierków w dłoni.

Pewnie Wy już o tym wiecie a jeśli nie to polecam odwiedzenie stronki http://www.gidle.dominikanie.pl/ . Nie jestem osobą która co niedziele biega do kościoła ale teraz modlitwa bardzo nam pomaga. Napisałam też meila do ojców Dominikanów, w środę modlili się za szybki powrót Rysia do zdrówka. Przysłali mi również "winko" którym smaruję Rysiowi głowę. Trzeba łapać się kurczowo wszystkiego co daj nam nadzieję...

Dziękuje za wszelkie rady i sugestie. Trudno ogarnąć to wszystko ale musimy się spiąć dla naszych śpioszków.

MILU straszni mi przykro, przytulam mocno

Pozdrawiam
Agnieszka- Śląsk





Forumowiczka
05-11-2007, 09:29:00

Agnieszko z Sląska - ja Michałowi zaczełam podawać wyciśnięty sok z cytryny przez kroplomierz, później łyżeczką. Głowa musi być do dołu bo inaczej nie przełknie. Jesli chodzi o jedzenie najlepiej podawaj sama, bedziesz miała pewność, że napewno dostanie. Można miksować naprawdę wszystko. (poczytaj sobie całe to orum tu jest napisane co i jak robić). Możesz jeszcze kupować NUTRIDRINKI w aptece, są dość kaloryczne. Nasi chorzy potrzbują ok 4000 kcal na dobę żeby mogli z tego wyjś i nie umrzeć na niedożywienie.
AniuR nie słuchaj lekarzy, nasi chorzy nie są napewno roślinkami, czy marchewki mrugają? Wiem że jest ci trudno ogarnąć to wszstko ale będzie dobrze, tylko trzeba w to wierzyć[addsig]
Aniaiania
gość
05-11-2007, 09:37:00

witajcie! Aniar72: masz racje, nie słuchać lekarzy. tez z siostra przechodzilysmy przez to, to nieobce nikomu te ciosy prosto w oczy, walenie z grubej rury, to robota cyborgów. ja zbudowalam sobie bariere ochronna, takie pole siłowe, jak mi cos takiego mowili, to sie wylaczalam, a potem robilam swoje na zasadzie "co wy tam wiecie!". pomagalo. ale nigdy nie zapomne pierwszego dnia po operacji po ktorej mama sie nie wybudzila, lekarza ktory tak sieknał 'dobrym slowem' na dzien dobry, ze wtedy to pierwszy raz w zyciu prawie zemdlalam. i na chwile polozyli mnie pod kroplowke obok mojej mamy dobre slowo to oczywiscie ze mama moze juz na zawsze zostac w takim stanie. bylysmy przerazone i nie pojmowalysmy co on do nas mowi.
Agnieszka ze Slaska, witaj! Jestem z Toba, zycze Ci sily i zdrowia, zebys byla z Ryskiem w trudny czas. Pilnuj go tam, szczegolnie zeby nie bylo odlezyn. Dobrze ze mowisz do niego, rozmawiasz z nim. sok z cytryny najlepiej wkraplac po kilka kropel kroplomierzem. pobudzi kubki smakowe, zmusi do przelkniecia.
nam na poczatku nikt nie powiedzial, zeby cwiczyc mame, ze w przyszlosci moze sie pojawic spastyka, przykurcze. moze gdybysmy wiedzialy zaczelybysmy cwiczyc ja jak najwczesniej (rehabilitacja spiochow na oiomie to u nas byla farsa, 10min i to nie codziennie nawet-nie wiem jak jest w innych szpitalach) to by nie doszlo do zmian w prawej stopie. to jeszcze nie przykurcz, bo jest rehabilitowana regularnie bez przerw, ale ten poczatek mogl byc decydujacy, teraz pewne rzeczy sa nie do odrobienia.
Agnieszka, sprobuj Ryska pobudzac na rozne spsoby, przynies mu walkmana/discmana z muzyka. dawaj mu do wachania rozne rzeczy, ulubione zapachy ale i nie tylko, rozne mocne, ktore moga wzbudzic jego jakas reakcje. poczytaj na forum co jeszcze mozna, no i masaz prof. Talara, pobudzajacy-wibracyjny. Trzymaj sie, pozdrawiam Ciebie i Wszystkich. Justyna
gość
05-11-2007, 10:21:00

Agnieszko ja od samego początku smaruję głowę święconą wodą z Lurd, Fatimy, Częstochowy, wino Gidleńskie dawałam do picia błogosławieństwo od papieża naszego ma przy sobie od samego początku Edyta
Wtajemniczona
05-11-2007, 11:24:00

Napisałam przed chwilą do oj.Dominikanów Ale się napłakałam jak czytałam o uzdrowionych tam ludziach. Fajnie że podajecie adresy stron gdzie można szukać jakiegokolwiek ratunku.

Mój Brat ma mieć zakładane coś do żołądka (zapomniałam nazwy) do karmienia czy to dobrze? czy ten zabieg mu nie zaszkodzi?

Forumowiczka
05-11-2007, 11:33:00

AniuR to do żołądka to PEG czyli przezskórna endoskopowa gastroskomia- inaczej mówić sonda przez powłoki brzuszne do żołądka, według mnie to lepsze niż sonda przez nos, bo ta donosowa może robić odleżny w przełyku i w nosie. pozatym ta nosowa utrudnia odruch połykania. [addsig]
Aniaiania

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

Późno rozpoznany kręgozmyk teraz tylko operacja
Cześć wszystkim.
Piszę tu, bo może ktoś był w podobnej sytuacji albo potrafi podpowiedzieć, co dalej. Rok temu zacząłem mieć poważne problemy z kręgosłupem – ból, drętwienie, osłabienie nóg. Poszedłem do jednego ze znanych profesorów w Warszawie, pełne zaufanie, bo nazwisko znane. Diagnoza? Żadnej konkretnej. Tylko środki przeciwbólowe, skierowania na rehabilitację, tabletki, zastrzyki. Leczenie objawowe bez zaglądania głębiej. Mija rok. Trafiam do innego specjalisty i co się okazuje? Kręgozmyk między L5 a S1, czyli coś, co powinno być zauważone na podstawowym rezonansie czy tomografii. Gdyby został rozpoznany wcześniej – miałbym szansę na leczenie zachowawcze: prądy, ostrzykiwania, konkretne zabiegi bez konieczności operacji. A dziś słyszę: jedyna opcja to operacja. Gdyby ktoś się wtedy postarał, miałbym wybór. Teraz już nie mam. Mam za to straszne newsy.
To nie jest „trudna sprawa” to po prostu przeoczenie, brak czujności, może rutyna i to mnie dziś kosztuje zdrowie i spokój. Mam pytanie: czy ktoś z Was miał podobną sytuację? Czy można coś z tym zrobić prawnie? Czy od razu iść do sądu, czy najpierw skonsultować się z dobrym prawnikiem medycznym? Z góry dzięki :-[
gość
Straszna obawa przed zabiegiem wszczepienia zastawki
Hej, piszę tu bo bardzo się boję operacji mam 42 lata i przed sobą operację w Szpitalu Bielańskim w Warszawie. Czytam tu o powikłaniach o nie właściwym ułożeniu Drenu w Jamie Otrzewnej. Czy ktoś ma pozytywne doświadczenia ? Proszę o wsparcie duchowe. Dziękuję Aleksander
szukam miejsca dla taty po zawale i w stanie wegetatywnym , który wciąż jeszcze jest w programie budzikowim ale tylko do sierpnia...
Drodzy Wszyscy! dzień dobry! Nazywam się Joanna, mój tata rok temy 16.05 miał rozległy zawal, był długo niedotleniony, niestety nie wybudził się ze śpiączki, nie odzyskał świadomości; przebywa w programie NFZ budzikowim w Sawicach; niedługo minie rok, prognozy nie są optymistyczne; na jesieni musimy znaleźć mu inne miejsce. jesteśmy z Poznania, tata jest teraz 500 km od nas na Podlasiu, to nas wykańcza.. chcemy znaleźć ośrodek xblziej, wiemy, ze trzeba liczyć się z kosztami... ale czy ktoś w ogole wie o dobrym miejscu w Wielkopolsce? pielęgniarki mwoiac do ZOLu go, a przecież ws tyscy wiemy, ze to wyrok.. chciałabym zawalczyć jeszcze ... proszę, jeśli macie takie doświadczenia lub wiedzę, gdzie mogłabym spawrdzac? pytać? bo nie wiem od czego zacząć....
gość
Bardzo proszę o interpretację wyników eeg
Bardzo proszę o interpretację wyników eeg mojego syna
Reklama: