Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
23-06-2012, 17:53:06

chodziło mi o odpowiedż specjalisty, że to się czasem zdarza nawet po kilku latach, nie tylko kiku tygodniach,
nikt gwarancji niestety niie da, a ja życzę by się to Tobie udało
gość
23-06-2012, 19:10:16

dzieki za checi
a ma ktos jakies przyklady z zycia?
Początkująca
25-06-2012, 06:11:50

Gość 2012-06-22 16:31:09 monikap101 jak tam mama w domku?? Jak pierwsza noc??? Pozdrawiam Ewka
przepraszam, ze sie nie odzywalam, ale odkad Mama jest w domu, to nie mam na nic czasu:) troche mialam rzeczy do zrobienia w domu, troche rzeczy dla Mamy nam brakowalo, tzreba bylo zalatwiac, ale teraz juz raczej wszystko mamy:) Mama w domu super, widac, ze jest spokojniejsza, nie jest taka spieta jak byla w ZOL-u, wykapalismy ja porzadnie, bo co sie okazalo-miala warstwy brudu na calym ciele, zwlaszcza w kroczu i na plecach (tak ja myli...) szok;/ je regularnie, pije duzoo wody, wiec ten mocz juz jest ok (w ZOL-u dostawala TYKO nutrisan, nic wiecej, nawet wody). No i szczerzez powiem, ze roboty jest ogrom, ale psychicznie jest lepiej, bo widze ze Mama jest zadowolona, nie ma takich przykurczy nerwowych.oczywiscie nadal Mame rehabilitujemy metoda Talara, dodatkowo mamy pania ktora nam pomaga i ona tez Mame masuje, ale to saa takie inne masaze, tazke Mama ma troszke tych bodzcow:)zobaczymy jak to bedzie, trzymaj kciuki zeby sie nam udalo:)
Początkująca
25-06-2012, 12:10:24

Witam wszystkich forumowiczów, obserwuje forum od 16go maja kiedy to moj tata po NZK przebywał w stanie wegetatywnym. Forum mi dało wiele nadziei i otuchy. niestety 21 czerwca serce mojego taty przestało bić ponownie.Miał 49 lat. Zmarł w szpitalu z powodu infekcji dróg oddechowych z którą walczono tydzień. Moj umysł nie przyjmuje do wiadomości że jego juz nie ma. Chciałam Wam życzyć wytrwałości i dużo duzo wiary i nadziei- bo ta umiera ostatnia. Bede z pewnościa dalej obserwować Wasze posty pozrowienia
gość
25-06-2012, 16:04:11

monikap101 oj jak bardzo mnie to cieszy że twoja mamcia jest już w domku i że sobie radzicie. Tak mi się wydaje że ma początku jest naprawdę bardzo bardzo ciężko, ale potem po woli wszystkiego człowiek się nauczy. Moja Dorotka 15 lipca wyjeżdża na rehabilitację do Bydgoszczy do Jurasza. Mamy już zaklepany termin i po woli pakujemy się na wyjazd, tylko nie wiem jak to będzie z transportem czy zapewni mi szpital czy będę musiała sama za niego zapłacić
Na 3 lipca ciocia ma zaplanowaną komisję lekarską związaną z przyznaniem renty rehabilitaacyjnej czy chorobowej tego to sama nie wiem??
10 lipca bronię moja pracę magisterską
A potem to biorę tydzień lub 2 urlopu i jadę do mojej Dorotki by się nauczyć kolejnych trików rehabilitacyjnych. Ciocia ma tam być 6-8 tygodni sama się zastanawiam na czym polega różnica kiedy będzie więcej. Potem to nie wiem, ale chyba ciocię czeka zol niestety. Ale na razie żyjemy dniem dzisiejszym i postępami mojej Dorotki. Pozdrawiam Ewka
gość
25-06-2012, 16:51:08

to znacie jeszcze jakies przypadki po nzk po spaczkach trwajacych dluzej niz kilka dni?
Talar dawal wam cw na plycie?
Początkująca
26-06-2012, 06:06:46

Gość 2012-06-25 18:04:11 monikap101 oj jak bardzo mnie to cieszy że twoja mamcia jest już w domku i że sobie radzicie. Tak mi się wydaje że ma początku jest naprawdę bardzo bardzo ciężko, ale potem po woli wszystkiego człowiek się nauczy. Moja Dorotka 15 lipca wyjeżdża na rehabilitację do Bydgoszczy do Jurasza. Mamy już zaklepany termin i po woli pakujemy się na wyjazd, tylko nie wiem jak to będzie z transportem czy zapewni mi szpital czy będę musiała sama za niego zapłacić
Na 3 lipca ciocia ma zaplanowaną komisję lekarską związaną z przyznaniem renty rehabilitaacyjnej czy chorobowej tego to sama nie wiem??
10 lipca bronię moja pracę magisterską
A potem to biorę tydzień lub 2 urlopu i jadę do mojej Dorotki by się nauczyć kolejnych trików rehabilitacyjnych. Ciocia ma tam być 6-8 tygodni sama się zastanawiam na czym polega różnica kiedy będzie więcej. Potem to nie wiem, ale chyba ciocię czeka zol niestety. Ale na razie żyjemy dniem dzisiejszym i postępami mojej Dorotki. Pozdrawiam Ewka
oj tez bym chciala Mame wyslac na rehabilitacje, ale nie wiem jak sie zabrac za zalatwianie jakiegos turnusu;/ z tego co slyszalam, to jesli chroy jedzie na turnus i musi byc przewizeiony do innej placowki, to transport zapewnia szpital/ZOL, w ktorym ten chory jest:) my za transport Mamy do domu nie polacilismy:) oj naprawde jest ciezko, nie ma na nic czasu, ale jest komfort psychiczny, ze Mamie niczego nie brakuje i ze jesli sie cos koloo niej robi, to robi sie to delikatnie i z miloscia:) poza tym mi sie wydaje, ze Mama jakby jest lepsza w domu, taka jakby bardziej kontaktowa, ale to pewnie dlatego ze bardzo bym chjciala zeby tak bylo:) szkoda ze nie dasz rady wziac Cioci do domu, mam nadzije, ze bedzie miala dobry ZOL,bedziesz musisiala sprawdzac, czy dobrze ja myja i karmia, bo niestety, ale nir robia tam tego tak jak powninni, tylko na czas;/ ale coz zrobic, za duzo chorych za malo personelu:( trzymam kciuki za WAS za ciocie, zeby dalej robvila postepy:)
gość
26-06-2012, 08:45:23

co stalo sie twojej mamie
gość
26-06-2012, 10:01:16

monikap101 oj z załatwianiem turnusu to jest sporo pracy. Ja dzwoniłam tam gdzie chciałam by Dorotka była rehabilitowana, pojechałam lub wydrukowałam niezbędne formularze, lekarz mi je uzupełniał, do tego dołączałam mnóstwo dokumentów o grupie i ubezpieczeniu oraz dokumentację medyczną z potwierdzeniem zgodności z orginałem, coś w skali Bartel ocena do tego pismo z NFZ też któryś ośrodek chciał, ja dołączałam jeszcze płytę z nagraną ciocią jak ćwiczy i jak pije z butelki. W bydgoszczy akurad pomógł załatwić mi to koleżanki znajomy który tam pracuje za przysłowiowe dziękuję. Do z reszty klinik i miejsc rehabilitacji nie dostałam żadnej odpowiedzi na razie, ale czekamy.
Tak to prawda że bardzo żałuję że nie mogę cioci zabrać do domu, ale zol w którym będzie jest 6-7 osób do opieki codziennie, raz w tygodniu kąpanie w wannie, wożą też na konsultacje jak trzeba i rehabilitacja 3 razy w tygodniu, do tego każdy pacjent ma materac p/odleżynowy lub może mieć swój. Byłam kilka razy bez zapowiedzi i pacjenci są czyści i zadbani, nawet włosy i paznokcie odcięte, mało odleżyn. Co prawda wołają pampersy, środki higieniczne wodę oraz odżywki jak nie jest pacjent karmiony przemysłowo. Do tego bez problemu można mieć i podawać własne jedzenie i to co się dostarczy to też podadzą bez problemu. Mam jeszcze namiary na naprawdę dobry zol przy hospicjum w bydgoszczy, jak będę u Dorotki to postaram się tam pojechać, porozmawiać i może tam czasowo załatwić miejsce dla cioci.Zobaczymy
Moim celem jest oczywiście zabranie cioci do domku docelowo, ale muszę uregulować sprawy spadkowe po mamie i cioci mężu, do tego przygotować miejsce gdzie mogła bym ciocię zabrać, do tego uregulowanie spraw związanych z opieką nad moją siostrą. Z opieką nad ciocią to nie było by problemu bo na czas chodzenia mojego do pracy zajęła by się ciocią wynajęta opiekunka na przemian z jej koleżanką i moją kuzynką która jest emerytowaną pielęgniarką one cały czas mi pomagają. Tak liczę że na jesień zabiorę Dorotkę do domu, a na razie kombinuję by ciocia jak najpóźniej trafiła do zolu. Mam nadzieję że twoja mama jak najszybciej wróci do zdrowia i formy, trzymam mocno kciuki.Pozdrawiam Ewka
gość
27-06-2012, 12:28:08

to zna ktos jakies przypadki po nzk z ktorych chodzy budzili sie po kilku tygodnach?

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: