Reklama:

śpiaczka (15631)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
28-06-2012, 16:55:25

czy w przypadku tych osob byly prowadzone jakies masaze, pobudznie zmyslow?
gość
28-06-2012, 18:46:06

nie znam masazy Talara, ale nie negowałabym tego, że to nie mogą pomóc. Udowodnione jest, że na ciele jest mnóstwo punktów, które pobudzane usprawniają rózne funkcje mózgu i poprawiają słuch, węch pamięć. Są masaze taktylne, terapia wg Masgutowej. To nie działa od pierwszego dotknięcia - tyko ciężka i wytrwała praca może dać efekty.
Ja osobiście widzę poprawę po masażach, akupunkturze - np mowę i pamięć.
To jest praca wieloletnia.
Pozdrawiam
gość
29-06-2012, 08:21:21

Mam pytanko czy ktoś z Was wie coś może na temat rehabilitacji osób w śpiączce w Fundacji Światło w Toruniu. Albo wiecie gdzie najlepiej skierować na rehabilitację osobę w śpiączce. Chodzi mi naprawdę o dobrą rehabilitację ale tam gdzie dzwoniłam do tej pory to osób w śpiączkach nie przyjmują. Pomocy !!!!!!!!!!!!!!!
gość
30-06-2012, 19:47:00

Witam! Mój tato był w śpiączce miesiąc a właściwie 2 dni{farmakologiczna}.Nie dawał żadnych oznak życia prucz przyspieszonego tętna,lekkiego mrugania oczyma co lekarze uznawali za nic nie znaczące.Tato dostał zawału i wyniku nie podjętej akcji reanimacyjnej doszło do niedotlenienia mózgu.Leżał na OiOMie 19 dni,póżniej został przeniesiony na nefrologię{wykryto jakąś bakterię}.Jeszcze na OIOMIE miał respirator,karmiony przez sondę,centralne wkłócie,cewnik i Bóg wie co jeszcze!Po upływie miesiąca tato otworzył oczy i po chyba 3 dniach na zadawane przeze mnie pytania odpowiadał twierdząco mruganiem oczami a na nie kiwaniem glową przecząco.Póżniej okazało się że mnie słyszy! Zaczął ruszać nogami,rękami, obracać się na boki.Gdy mu powiedziałam że następnego dnia będzie miał robioną gastrostomię w dniu zabiegu zaczął pić z łyżeczki a póżniej z butelki z dziubkiem.Teraz muszę kończyć ale będę tu.Trzeba mówić,mówić,całować głaskać,uśmiechac się wierzyć ikochać!!!!!
gość
01-07-2012, 17:48:17

Rehabilitacja w Świetle Toruń w przeważającej części opiera się na wolantariacie, a więc albo jest, albo jej nie ma. Są zatrudnione 2 rehabilitantki / ja miałam kontakt tylko z tymi osobami/, ale pacjentów jest dużo. Z tego co zaobserwowałam, to do pacjentów świeżo po zdarzeniu więcej się angażują, natomiast tych "starszych" olewają jak wszędzie. Wynika to może z tego, że powszechnie się uważa, że jeśli pacjent nie "obudzi się " do końca pierwszego roku, to już nie rokuje, a więc szkoda dla niego zachodu. Pozdrawiam
Początkujący
03-07-2012, 08:11:11

cześć!
czytam Wasze wpisy. postaram się trochę pomóc. mój brat jest po wypadku, 4 miesiące w śpiączce.
kilka moich rad:
1. początek jest najtrudniejszy. nie słuchajcie za bardzo lekarzy. większość z nich nie ma pojęcia jak postępować ze śpiochami. nawet jeśli wykonają rezonans i inne badania to wyciągają pochopne wnioski. usłyszycie często najgorsze wiadomości ... że duże uszkodzenia łącznie z pniem mózgu, a jak pień mózgu uszkodzony to nie ma szans na wybudzenie. to bzdury.
2. podstawa po urazie mózgu to dobry neurochirurg. mogę polecić doktora Zaborowskiego z Grudziądza.
3. śpiocha trzeba cały czas rehabilitować. należy pamiętać o lekach i odzieży przeciwzakrzepowej. to bardzo ważne. zakrzepicę leczy się długo i w tym czasie śpiocha nie można za bardzo rehabilitować.
4. byliśmy u Talara i Hagnera. Talar sprzedaje płyty z ćwiczeniami. na pewno nie zaszkodzą. do kliniki Hagnera ciężko się dostać, ale trzeba próbować. mój brat teraz tam jest. będę informował o postępach. kontaktowaliśmy się też z fundacją Światło oraz osobą, której syn był tam rehabilitowany. miesiąc pobytu kosztuje tam chyba ok. 1400zł., ale tam nie powinni nikogo odrzucić. ta fundacja ma swoje sukcesy.
5. warto próbować wszystkiego. przy śpiochu trzeba być cały czas i cały czas go rehabilitować. żadna klinika nie da tego co rodzina.przy moim bracie cały czas jest mama (250 km od domu) i żona brata. uwierzcie mi, że nauczyły się więcej niż wiedzą niektórzy lekarze. niestety w tej dziedzinie jest mało fachowców.
mojemu bratu w Grudziądzu podano jakiś nowy lek na pobudzenie mózgu, chyba Celebryzina. niestety nie mogę znaleźć nic na jego temat. niektórzy w niego wierzą. jest dostępny, ale niestety drogi. słyszał ktoś o tym leku?
postaram się czasami coś dopisać.
powodzenia.
gość
03-07-2012, 13:21:50

podczepiam sie pod pytanie o wyzej wymieniony lek oraz o inne leki jak np amantix noodropil ( moga byc male bledy w nazwie:) )
czy dolaczenie tych lekow daje duza poprawe? jest sens? Bo jak narazie zaden z lekarzy nie zaproponowal stosowania lekow, talar zobowiazal sie ze napisze w mailu bo bylismy u niego ale po kilku mailach odemnie nie ma zadnej rekacji
gość
03-07-2012, 14:39:36

Cerebrolysin - Cerebrolysin - zastosowanie i działanie lecznicze:
http://www.doz.pl/leki/p8089-Cerebrolysin
gość
03-07-2012, 14:41:35

i to się może przyda:
http://www.stowarzyszenie-razem.org/zdrowie/wiedza/gammalon-leki-wspomagajace-mozg-cz.1.html
gość
03-07-2012, 15:10:03

witam ,mój mąż po operacjach /3 w odstępie 20 dni/ krwiak podtwardowkowy w chwili zdarzenia mial 56 lat ,w spiaczce byl praktycznie od 9.09 do 07.10 .w 2010 r lekarz zaproponowal mi celebrazyne.wzial wtedy serie 10 ciu zastrzyków /5 po 1ml i 5 po 5ml/ i po pol roku serie 10zastrzyków po 10ml kuracje powtorzylismy w 2011 r .mimo negatywnych opini lekarzy neurologów zdecydowałam sie na taka kuracje i w przypadku mojego męża przyniosła pozytywne skutki.kuracja dosc droga ,ale wszystkiego trzeba próbowac.
proces zdrowienia to bardzo powolne kroczki ku lepszemu.od wrzesnia 2007r z osoby leżacej z pampersem doszlismy do osoby chodzacej zalatwiajacej swoje potrzeby fizjologiczne, samodzielnie spozywajacej posilki ale juz przygotowane,rozumiejacej co się mówi,wykonujacej polecenia i to tyle a moze az tyle.prosze sprobowac u nas stan poprawy zacząl sie od celebrazyny ale moze tak mialo byc

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

szukam miejsca dla taty po zawale i w stanie wegetatywnym , który wciąż jeszcze jest w programie budzikowim ale tylko do sierpnia...
Drodzy Wszyscy! dzień dobry! Nazywam się Joanna, mój tata rok temy 16.05 miał rozległy zawal, był długo niedotleniony, niestety nie wybudził się ze śpiączki, nie odzyskał świadomości; przebywa w programie NFZ budzikowim w Sawicach; niedługo minie rok, prognozy nie są optymistyczne; na jesieni musimy znaleźć mu inne miejsce. jesteśmy z Poznania, tata jest teraz 500 km od nas na Podlasiu, to nas wykańcza.. chcemy znaleźć ośrodek xblziej, wiemy, ze trzeba liczyć się z kosztami... ale czy ktoś w ogole wie o dobrym miejscu w Wielkopolsce? pielęgniarki mwoiac do ZOLu go, a przecież ws tyscy wiemy, ze to wyrok.. chciałabym zawalczyć jeszcze ... proszę, jeśli macie takie doświadczenia lub wiedzę, gdzie mogłabym spawrdzac? pytać? bo nie wiem od czego zacząć....
gość
Ośrodek neurorehabilitacji z pegiem i tracho Lublin
Cześć.Syn jest po bardzo ciężkim urazie czaszkowo mózgowym ,po stabilizacji miednicy.Wybudzony od tygodnia z niewielką komunikacją typu wodzenie oczami I ściskanie prawą ręką.Szukamy ośrodka w okolicy Lublina neurorechabilitacji opieki całodobowej.Jakieś podpowiedzi może .Marta
Późno rozpoznany kręgozmyk teraz tylko operacja
Cześć wszystkim.
Piszę tu, bo może ktoś był w podobnej sytuacji albo potrafi podpowiedzieć, co dalej. Rok temu zacząłem mieć poważne problemy z kręgosłupem – ból, drętwienie, osłabienie nóg. Poszedłem do jednego ze znanych profesorów w Warszawie, pełne zaufanie, bo nazwisko znane. Diagnoza? Żadnej konkretnej. Tylko środki przeciwbólowe, skierowania na rehabilitację, tabletki, zastrzyki. Leczenie objawowe bez zaglądania głębiej. Mija rok. Trafiam do innego specjalisty i co się okazuje? Kręgozmyk między L5 a S1, czyli coś, co powinno być zauważone na podstawowym rezonansie czy tomografii. Gdyby został rozpoznany wcześniej – miałbym szansę na leczenie zachowawcze: prądy, ostrzykiwania, konkretne zabiegi bez konieczności operacji. A dziś słyszę: jedyna opcja to operacja. Gdyby ktoś się wtedy postarał, miałbym wybór. Teraz już nie mam. Mam za to straszne newsy.
To nie jest „trudna sprawa” to po prostu przeoczenie, brak czujności, może rutyna i to mnie dziś kosztuje zdrowie i spokój. Mam pytanie: czy ktoś z Was miał podobną sytuację? Czy można coś z tym zrobić prawnie? Czy od razu iść do sądu, czy najpierw skonsultować się z dobrym prawnikiem medycznym? Z góry dzięki :-[
gość
Operacja dyskopatii szyjnej
Miał ktoś ostatnoo u dr. Baranowskiej w Stocerze ,jak opinie ?
Reklama: