Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
02-12-2011, 17:40:53

Gosia juz tam raz miałam,sadzałam go n a fotel a on mi sie zsunal,kurna ja na kolanach,on przedemna,a babcia lat 82 nas trzymała hehehe,kurne wygladało to jak ciagnelismy rzepke hehehe:)
Oj a teraz to juz wogole,mam kg do noszenia a on łapie sie jeszcze łozka nie wiem czy sie boi,czy co i nie puszcza a mnie jescze ciezej:(
Sam fakt tego ze sam sie juz dzwiga,do siadania zobaczymy,wiecej je wiecej siły ma:)
[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/961lepokc8l0zhtx.png[/img][/url] [url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/km5s6iye0m79bl23.png[/img][/url]
Forumowiczka
02-12-2011, 17:51:54

Karolinko , to mu pokaż kilka razy ,że jak puści łożko to nic mu się nie stanie, a łapie sie bo musiało sie coś zdarzyć /mogłaś nie zauważyc/ i przy podnoszeniu bardzo go zabolało i teraz to jest odruch - strach przed bólem.Mój Tadziu miał bardzo nadwichnięty bark i bardzo bolała ręka i do tej pory pilnuje aby ręka nie opadła bezwładnie, za nim cokolwiek zrobi to najpierw łapie rękę. Tak ,że długo musisz nad tym pracować aby nie łapał się łóżka lub pomyśl czego mógłby się łapać w zastępstwie i naucz go tego. Trzeba sobie wszystko ułatwiać ,ale aby do tego doszło to znależć najpierw najkorzystniejsze rozwiązanie i nauczyć Misiaczka.Gosia
gość
03-12-2011, 14:21:05

Kochana Gosiu ja mu pokazuje ile juz razy,do upadłego czasem to juz mnei denerwuje bo gdy on tryma sie tego łozka przeszkadza mi i nie ułatwia roboty:)
No ale nic na to nie poradze musze sie z tym oswoic,tylko dlaczego on mi nie ufa?
Nigdy inie zrobiłam mu krzywdy,a on nadal przy przekładaniu na bok jest nieufny:(
Z jednej strony nie dziwie mu sie ale z drugiej,walczymy juz z tym 16 miesiecy,powinien wiedziec ze my jestesmy dobrzy ktorzy pomagaja heheheh:)
[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/961lepokc8l0zhtx.png[/img][/url] [url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/km5s6iye0m79bl23.png[/img][/url]
Forumowiczka
03-12-2011, 17:24:03

Karolinko, może kiedyś zrozumie ,ale widocznie ból był tak silny ,że nie może się przestawić ,a Ty masz tłumaczyć / cicho !wiem,wiem ,ze nerwy puszczają ale taka nasza dola/ . A zaufanie ? / po cichutku powiem mu o tym / to wyobraż sobie mnie ,która więcej niż pól życia spędziłam z człowiekiem ktory miał do mnie zaufanie a teraz? najgorszy wróg to właśnie ja i mimo moich starań ciągle robię i mówię żle ! i to najbardziej boli bo człowiek się stara , a tu ......ech Cierpliwości !!!!! Gosia
gość
03-12-2011, 17:35:48

Witam wszystkich na forum
Oj widzę że tu się dzieje,że wasze śpioszki się poprawiają to dobre wiadomości. Ja to nawet czasu nie miałam napisać bo sama leżałam w szpitalu, złapałam chodząc do bratowej jakiegoś ,,syfa'' na tej neurologii i kosztowało mnie to 10 dni w szpitalu , ale już jest dobrze ze mną. Moja bratowa to ciągle coś nie tak, jak wyleczyli tego wirusa w płynie mózgowo-rdzeniowym i zapalenie płuc, mówią że to przez respirator i ciągłe odsysanie leki i wymianę rurki na nową. To załapała zapalenie pęcherza moczowego z wysoką gorączka (39,8C) i krwisty mocz, do tego wydzielina w rurce śmierdząca i zielona no i zapalenie spojówek. Jak by tego było mało to jakieś biegunki dziwne, podejrzewali że to nasze jedzenie, ale do tej pory było dobrze i codziennie gotowaliśmy bo takie tylko chcieli, pojemniki były od mleka dla niemowląt - butelki sterlizowane w mikrofali więc my odpadliśmy z brakiem higieny. Dawali tylko szpitalne jedzenie i słoiczki dla dzieci i ponad tydzień biegunka a twierdzą że bezglutenowo i bezmlecznie dostawała, ale moja córka przyłapała ich jak przymosili jej zupę mleczną i to nie raz . Teraz jest na kleikach, musach jabłkowych i marchewkowych i i kozich jogurtach i od 3 dni nie ma biegunki, jutro wprowadzamy pieczywo i mięso indycze. Niestety musiała iść skarga do ordynatora i dyrektora szpitala, bo inaczej nas obwiniali a sami karmili zakazanym produktami Teraz tylko ja gotuję i jest ok, no przy okazji też wnuczka sie naje hi hi. Ja niestety mam zakaz od lekarza zbliżania się do mojej śpioszki abym znowu czegoś nie złapała, ale pielęgniarki są ok i jak zanoszę jedzenie to zawsze dam im telefon to mi ja nagrają. Rehabilitować i dbać chodzi moja córka i kuzynka oraz koleżanka, oczywiście nasz rehabilitant też bywa bez problemu może bratową ćwiczyć za zgodą ordynatora. Ta cała choroba trochę mi bratową wychudziła bo to i ta dieta eliminacyjna i sama choroba dały jej popalić, no i w ogóle nie wydaje tych swoich dźwięków, ale większość umiejętności jak odwracanie głowy w kierunku dźwięku, śledzenie ruchu na sali, uśmiechanie się do znanych osób, ssanie i połykanie też i na szczęście zostało i podnoszenie ręki też. Niestety karmienie łyżeczką cofnęło się tylko do łykania płynów i bardzo rzadkich przecierów i to max 5 łyżeczek i koniec. Dokarmiamy przez sondę, jak jutro po nowych produktach nie będzie biegunki to wprowadzą u niej nutradrinki i jakomś odżywkę dodatkowo bo kroplówki to za mało. Tak mnie zastanawia bo miejsce w ośrodku jest płacone i czeka na bratową jak tam dalej będzie z leczeniem, bo oni tam lekko olewają np. kontynuacje antybiotyku czy dodatkowe dokarmianie, dostają 6 razy na dobę plus 6 razy dopajanie i koniec, a w szpitalu jednak te 8 razy jeść dostaje tym badziej dwa razy w nocy bo proszą o przygotowanie 9 porcji jedzenia nawet. Ale nic nie ma sie co martwić na razie, jeszcze co najmniej 10 dni w szpitalu bo antybiotyk od wczoraj jest dopiero. Pozdrawiam wszystkich
gość
04-12-2011, 12:26:25

witam.
to dobrze ze nic sie nie cofnelo bo to roznie bywa, moj Piotrek to napoczatku dosc dobrze jadl a pozniej nie chcial przez jakis tydzien ale moze to spowodowane jest zmiana miejsca? na dzien dzisiejszy chcialam sie pochwalic hehe ze je wszytsko gryzie pieknie polyka nie ma juz pega odlaczyli ten kabel, pije wszystkie plyny, jeszcze tylko cewnik do odstawki... wykonuje proste polecenia ale nei za pierwszym razem moze pozniej do niego dociera? tylko zastanawia mnie to bo np prosze go zeby pokazal jezyk a on nic... a np daje mu telefon do reki i mowie zadzwon a on bierze telefon i przyklada do ucha... smieje sie z opowiadanych smiesznych historii najbardziej sie smieje gdy ktos przeklina heheh dodam ze od wypadku samochodowego minelo 4 miesiace. a do Karolinki moj spioszek tak samo chwytya sie lozka jak sie go podnosi albo wogole wykonuje sie jakies cwiczenia widac po twarzy ze jest przestraszony chyba po prostu sie boja ze np spadna taki odruch pewnie obronny ale nam powiedziano ze to bardzo dobrze jak odruch obronny jest zachowany... a jak cos mu sie nie podoba to potrafi szczypac albo wogole odpychac? denerwowac sie?
pozdrawiam Ania od Piotrka :)
gość
04-12-2011, 12:35:30

a co do Pani Gosi to wiem jak ciezkie jest wlasnie to ze poswieca sie Pani dla męża a on sie zachowuje tak a nie inaczej jakby nie docenial, mysle ze on o tym wie co pani robi dla niego tylko moze nie potrafi pokazac tej wdziecznosc nie wie jak ale tak jak pani mowila duuuuzzzzzooooooo cierpliwosci a kiedys to wszsytsko sie odwroci przeciez kiedys musi byc lepiej prawda?
Ania
gość
04-12-2011, 14:47:41

Gość 2011-12-04 13:26:25 witam.
to dobrze ze nic sie nie cofnelo bo to roznie bywa, moj Piotrek to napoczatku dosc dobrze jadl a pozniej nie chcial przez jakis tydzien ale moze to spowodowane jest zmiana miejsca? na dzien dzisiejszy chcialam sie pochwalic hehe ze je wszytsko gryzie pieknie polyka nie ma juz pega odlaczyli ten kabel, pije wszystkie plyny, jeszcze tylko cewnik do odstawki... wykonuje proste polecenia ale nei za pierwszym razem moze pozniej do niego dociera? tylko zastanawia mnie to bo np prosze go zeby pokazal jezyk a on nic... a np daje mu telefon do reki i mowie zadzwon a on bierze telefon i przyklada do ucha... smieje sie z opowiadanych smiesznych historii najbardziej sie smieje gdy ktos przeklina heheh dodam ze od wypadku samochodowego minelo 4 miesiace. a do Karolinki moj spioszek tak samo chwytya sie lozka jak sie go podnosi albo wogole wykonuje sie jakies cwiczenia widac po twarzy ze jest przestraszony chyba po prostu sie boja ze np spadna taki odruch pewnie obronny ale nam powiedziano ze to bardzo dobrze jak odruch obronny jest zachowany... a jak cos mu sie nie podoba to potrafi szczypac albo wogole odpychac? denerwowac sie?
pozdrawiam Ania od Piotrka :)
Czesc Aniu
Własnie z tym łapaniem łozka no to jest notoryczne heheheh,mnie tez Michał szczypie drapie,i grymasi twarza jak mu os nie pasuje hehehhe a to dobre odruchy hehehe:)
Super ze u Piotra sie poprawia całe szczescie w tym nieszczesciu,to bardzo dobre wiesci az sie usmiecham jak komus sie wiedzie,super,u nas dzisiaj trauma poniewaz miałam pobudke o 5 rano,obudził mnie atak padaczki Michała trwało to 45 minut trzy napady pod rzad,pogotowie przyjechało dali relanium i sie uspokoiło,dzisiaj misiek jest apatyczny,ale pieknie je a to duzo,k...a dlaczego tak sie dzieje za co on tak cierpi? To bylo okropne patrzec jak wykreca jego bezbronne ciało a ja nic nie mogłam zrobic tylko patrzec jak on sie meczy,nic kompletnie ta bezradnosc mnnie zabija:(
[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/961lepokc8l0zhtx.png[/img][/url] [url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/km5s6iye0m79bl23.png[/img][/url]
Forumowiczka
04-12-2011, 17:20:53

Aniu ,dziękuję bardzo za słowa pocieszenia ,dodają otuchy i wiary, ale ja mimo ,że walczę nadal / tylko z chorobą męża,bo reszta ech....../ to na żadną wdzięczność nie liczę ja chcę tylko NORMALNOSCI ,ale i tego raczej się nie doczekam. Baardzo się cieszę, że chociaż inni wolno ale wracają do zdrowia jak Piotr czy Michał. Piszesz ,że Piotr je, pije ,robi miny i się złości czyli normalne odruchy, teraz tylko cewnik ,ale czy On już próbuje siedzieć , bo jeżeli jeszcze nie jest gotowy do nauki do toalety ,to może lepiej aby miał ten cewnik . Mój uparciuch już jeżdził na wózku i ja spędziłam z nim dłuuuugie godz .pokazując mu łazienke ,co po co jest , bo jego organizm reagował prawidłowo ,bo z wózka uciekał na łóżko, a do łazienki no,no,no k...a , aż pewnego dnia sam pokazał pielęgniarkom ,aby go zawiozły do łazienki i gdy ja po 2 dniach pojechałam do niego to kazał sobie zdjąć pampersa i od tej pory sam kontroluje.Na tym przykładzie wiem ,że wszystkie odruchy idą od mózgu i nasi ukochani sami muszą dojść do pewnych zachowań. Np teraz ma już tak wyćwiczoną prawą ręką /tą sparalizowana/,że gdy upada mu jedzenie to powinien minimalnie ją przesunąć i złapać , no ale trzeba jeszcze wiedzieć ,że ona jest do użytku a nie tylko do ćwiczeń. Widzisz więc i Ty i Karolinka ile jeszcze pracy przed nami. Ale myslcie pozytywnie i walczcie tak jak do tej pory.Pozdrawiam.Gosia ps. ale się rozgadałąm
gość
04-12-2011, 20:01:34

witajcie,
ja to bym chciala zeby u taty zachodzily takie zmiany jak u Waszych Spiochow. Poki co nie ma z nim nadal zadnego kontaktu a dzis mijaja rowno 4 miesiace od wypadku.
z dobrych wiadomosci to w poludnie usunieta zostala rurka, wszystko wydaje sie byc ok i mam nadzieje ze tak zostanie. Glos ma tata teraz 2 razy donosniejszy i pewnie nie za wiele dzis pospie :).
pozdrawiam, wanda.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

gość
Bardzo bym prosiła o poradę.
Mama ma 60 lat choruje od roku, ręce opadają od poniedziałku zaczęła rehabilitację domową. Mam dziecko 10 letnie on na to wszystko patrzy jak mama robi się nie znośna nawet tramal nie pomaga na ból nóg.
gość
Straszna obawa przed zabiegiem wszczepienia zastawki
Hej, piszę tu bo bardzo się boję operacji mam 42 lata i przed sobą operację w Szpitalu Bielańskim w Warszawie. Czytam tu o powikłaniach o nie właściwym ułożeniu Drenu w Jamie Otrzewnej. Czy ktoś ma pozytywne doświadczenia ? Proszę o wsparcie duchowe. Dziękuję Aleksander
gość
niewydolność żylne?
Witam proszę o wskazówki bo nie wiem co robić od 4 lat brałam tabletki antykoncepcyjne, odstawiłam od około 3 miesięcy i po odstawieniu mam ciągle objawy takie jak, kłucie w brzuchu, kołatanie serca, obrzęk żył na rękach, żyły powiększają się i drętwieją ręce, i nogi nie dam rady spać w nocy,lekarze rozkładają ręce nie znają diagnozy, zaczęłam zdjęcia już nie wiem co robić
Reklama: