Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Początkująca
29-11-2011, 13:56:59

dzieki Karolina
rurke zatykamy i oddycha sam ale czasami zdarza sie ze zaczyna strasznie kaszlec. Co to moze oznaczac?
wanda
gość
29-11-2011, 14:29:11

Jeżeli tata ma rurkę to ksztuszenie jest normalne tak tłumaczyła nam laryngolog, gdyż rurka powoduje zwiększenie ilości wydzieliny. Ja teściowi zatykałam rurkę tak długo aż oddychał bez jej pomocy 3 tygodnie przez 24h. Potem zamówiłam laryngologa do domu, udało mi się to załatwić na fundusz jakimś trafem. Miejsce po rurce lekarz zakleił takimi plasterkami- szwy zewnętrzne i na to gazik bo jakiś czas to trochę ropiało. Stosowałam jakiś antybiotyk w spreju i przymoczki z oktaniseptu czyli gazik nasączony tym preparatem na 10-15 min a potem usnąć i suchy jałowy. Ja podjęłam decyzję o usunięciu rurki po przeczytaniu postów na tym forum po ponad roku mając teścia w domu. Pozdrawiam Maria
gość
29-11-2011, 15:18:48

Mario, dokonaliście i dokonujecie niemożliwego, z takiego stanu juz wyszliście, że dajecie ogromną nadzieję innym chorym, by walczyć cierpliwie. Mój mąż też miał być rośliną, a wychodzi na prostą. Niestety nadal nie pamięta czy jadł śniadanie, kogo spotkał, czy miał kontrolę biletów. Nie powtórzy jak spędził dzień. Ale kojarzenie. ocena sytuacji, świadomość, inteligencja, to wszystko pomału wraca, najgorsza ta pamięć. Może ktoś jeszcze opisze swoich podopiecznych, kiedyś tu piszących. a którzy wyszli ze śpiączki po NZK jakiś czas temu, jak się mają dzisiaj. To są bezcenne informacje. Bardzo bym chiała wiedzieć czego mogę się spodziewać odnośnie tej pamięci. Mario, a Twój teść jest więcej niż dwa lata po zachorowaniu i czy możesz go zostawić w domu samego a jeśli tak to na jak długo? Pozdrawiam Wszystkich walczących a szczególnie jeszcze Karolinę, co tak dzielnie walczy o męża i Gosię od Tadeusza. Ania
Początkująca
29-11-2011, 15:39:18

dziekuje!
wanda
gość
29-11-2011, 16:50:48

Gość 2011-11-29 16:18:48 Mario, dokonaliście i dokonujecie niemożliwego, z takiego stanu juz wyszliście, że dajecie ogromną nadzieję innym chorym, by walczyć cierpliwie. Mój mąż też miał być rośliną, a wychodzi na prostą. Niestety nadal nie pamięta czy jadł śniadanie, kogo spotkał, czy miał kontrolę biletów. Nie powtórzy jak spędził dzień. Ale kojarzenie. ocena sytuacji, świadomość, inteligencja, to wszystko pomału wraca, najgorsza ta pamięć. Może ktoś jeszcze opisze swoich podopiecznych, kiedyś tu piszących. a którzy wyszli ze śpiączki po NZK jakiś czas temu, jak się mają dzisiaj. To są bezcenne informacje. Bardzo bym chiała wiedzieć czego mogę się spodziewać odnośnie tej pamięci. Mario, a Twój teść jest więcej niż dwa lata po zachorowaniu i czy możesz go zostawić w domu samego a jeśli tak to na jak długo? Pozdrawiam Wszystkich walczących a szczególnie jeszcze Karolinę, co tak dzielnie walczy o męża i Gosię od Tadeusza. Ania
Dziekuje ci bardzo
Powiedz mi ile to juz w twoim przypadku trwa,u nas 15 miesiecy owszem sa poprawy nawet w swiadomosci ale to jeszcze nie to:)
[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/961lepokc8l0zhtx.png[/img][/url] [url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/km5s6iye0m79bl23.png[/img][/url]
gość
29-11-2011, 16:53:04

wandaweranda 2011-11-29 14:56:59 dzieki Karolina
rurke zatykamy i oddycha sam ale czasami zdarza sie ze zaczyna strasznie kaszlec. Co to moze oznaczac?
Kaszel w tym przypadku jest normalnym odruchem,my jak mielismy rurke to ja mam wszystko oplute,sciany wszystko strzelał jak z pprocy heheh,po wyjeciu jest idealnie michał nauczył sie odksztuszac silniej,wiadomo połyka bo nie potrafi wypluc ale to nic,super ze wyciagacie to świństwo,ktore rani cały przełyk,robia sie w gardle odlezyny,przetoki cuda na kiju a po pozbyciu sie tego stan ulegnie poprawie bynajmiej w gardle:)
[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/961lepokc8l0zhtx.png[/img][/url] [url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/km5s6iye0m79bl23.png[/img][/url]
Forumowiczka
29-11-2011, 18:01:47

Aniu dziękuję za pozdrowienia. Powinnaś mysleć pozytywnie.Bardzo ,bardzo pomagają porady na tym forum ale niestety każdy przypadek jest inny zależny od wielu czynników. Ale powinnaś wierzyć ,że wszystko wróci do normy , na pewno nie w 100% ale 99,9 Na to potrzeba bardzo dużo czasu i ciężkiej pracy chorego i jego najbliższych, a najbardziej jest mu potrzebna miłość i świadomość ,że ma dla kogo walczyć. Ja walczę nadal ,jest ciężko ,czasami mąż mysli zupełnie normalnie a czasami nie wie co to jest noga np. mówię podnieś nogę a on patrzy i nie wie o co chodzi.W takim wypadku należy powtarzać aż do skutku. Niestety tacy chorzy wielu rzeczy uczą się od nowa i my musimy im tylko w tym pomagać. Cierpliwości.Gosia
gość
29-11-2011, 19:54:13

Karolino 22 miesiące choroby ukochanego męża i 17 miesięcy życia naszego ukochanego dziecka. Myslę, że to dla niego mój mąż się tak stara i ćwiczy dzielnie i codziennie. Ja jestem cierpliwa i wytrwała i pełna nadziei. Gosiaczku dziękuję Ci za te 99,9% niech już stracę te 0,01 . Nie ma dnia, żebym od bardzo dawna nie czytała tego forum, bo prawda jest taka, że jak to się mówi syty głodnego nie zrozumie. I choćby nie wiem jak starali się inni to póki się tego nie przezyje, to nie ma się pojęcia czym są choroby neurologiczne, uszkodzenia mózgu... Mój mąż też nie wiedział co to jest ręka. noga, okno (bardzo głęboka afazja), ale powtarzliśmy bez końca i teraz śladów po afazji nie ma. Ma jeszcze niestety bełkotliwą mowę, zasób słów też się ogromnie poprawił. Potrafi formułować myśli, chociaż trzeba wyciągać to z niego, jest bardzo skryty. Ale jeszcze dużo przed nami, staram się jak mogę. Było tragicznie, nie miałam pracy, kasy ani żadnej rodziny do pomocy i jeszcze malutkie dziecko, które się w między czasie urodziło. Wtedy myslałam, że nie podołam, ale pomału zaczęło sie poprawiać, znalazłam pracę, mam fajną opiekunkę do dziecka i coraz bardziej samodzielnego męża. A kłopoty - no cóż zawsze będą i niestety nie są ostatnie. Raz na wozie raz pod wozem. Napiszę Wam jeszcze coś co znalazłam ostatnio w necie - chodzą te słowa za mną cały czas - ile w nim prawdy o nas ludziach... Dalajlama zapytany o to co najbardziej zadziwia go w ludzkości odpowiedział, że "Człowiek, bo poświęca swoje zdrowie, by zarabiać pieniądze. Oprócz tego jest tak zaniepokojony swoją przyszłością, że nie cieszy się z teraźniejszości. W rezultacie nie żyje ani w teraźniejszości, ani w przyszłości. Żyje taj jakby nigdy nie miał umrzeć, po czym umiera taj naprawdę nie żyjąc" Szkoda tylko, że czasem musi dotknąć człowieka nieszczęście, by to naprawdę zrozumiał. Przepraszam, za tak trochę nie na temat, ale może komuś też to się spodoba. Pozdrawiam cieplutko Ania
Forumowiczka
29-11-2011, 20:49:02

Aniu , ja też często zaglądam na to forum i bardzo się cieszę,że chorym się poprawia i ,że moge chociaż trochę pomóc opiekunom oczywiscie radą z życia wzietą.Ja zmagam się juz 30 miesięcy z chorobą męża, jest mi bardzo ciężko ,a le że też jestem osobą upartą więc ciągnę to mimo że mój Tadziu się bardzo upiera.Cwiczy chętnie ale nie w domu /sprzętu nakupowałam ,ze mogę otworzyć rehabilitację/ ale niestety JA NAJWIEKSZY WROG ,więc wożę go codziennie na ćwiczenia ,ok.3,4 godz dziennie.Afazja jest bardzo głeboka i prawdopodnie już nie wiele się poprawi. Bardzo mi się podobal ten przykład o taju ,bo niestety jest prawdziwy,my mieliśmy tyle planów marzeń aby teraz można je było zrealizować bo czas pozwalał , a tu nagle trach i koniec planów.A w tej chwili to jestem na etapie " A PO CO?" ,oczywiscie pomijając zdrowie mojego męża, a wszystko inne jest nie ważne. Funkcjonuję jeszce dzięki radom zaprzyjażnionej pani doktor psychiatry . beż jej rad chyba bym to wszystko zostawiła i niech się dzieje co chce..... Z twoich postów wynika ,że jesteście osobami młodymi i tymbardziej powinniście walczyć o swoich ukochanych ,bo warto. Widzisz ,ja każdemu potrafię wytłumaczyć ale sobie to już ech....Głowa do góry i do przodu.Gosia
gość
29-11-2011, 21:57:42

hehe oczywiście zamiast taj, powinien być tak :) litrówka i wzrok nienajlepszy od siedzenia przy kompie :) poprawiam, bo uważam, że te słowa są tego warte.
"Człowiek, bo poświęca swoje zdrowie, by zarabiać pieniądze. Oprócz tego jest tak zaniepokojony swoją przyszłością, że nie cieszy się z teraźniejszości. W rezultacie nie żyje ani w teraźniejszości, ani w przyszłości. Żyje tak jakby nigdy nie miał umrzeć, po czym umiera tak naprawdę nie żyjąc"
PS. Gosiu mózg się regeneruje całe życie - afazja też może się zmniejszać, może wolno, ale zawsze. Najtrudniej masz z tym, że Ciebie nie słucha i nie chce ćwiczyć, bo efekty na pewno by były już dużo większe. Wiem ile mój mąż ćwiczył godzin, ale mi wierzył, że tak trzeba pomimo zmęczenia. Ale cóż tym na co nie mamy wpływu nie warto się przejmować, poprawiajmy to co się da. I tak jak piszesz byle do przodu :)

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

gość
Proszę o pomoc
Dzień dobry mam pytanie czy to jest swardzenie rosiane
Dziwne bóle głowy
Czesc! 2msc temu byłam na kontroli u ginekologa. Z wynikami krwi. Tam wyszła wysoka prolaktyna. Plus bóle głowy, problemy z oczami jakby ucisk i lekka mgła. Przez 3min tak mi się robi. W dodatku mrowienie/drętwienie lewej strony twarzy. Głowa boli mnie przedewszystkim na czubku ( ciemieniowej) ból nie jest ciągły.
gość
Uszkodzone nerwy w głowie
Dzień dobry, Czy aktualnie jest na forum osoba, która jak w tytule ma uszkodzone nerwy w głowie? Jak z taką chorobą radzicie sobie zawodowo jeśli jedyną realną pomocą sobie jest próba ochrony uszkodzonych nerwów przed wiatrem..? Pytam, bo nie rozstaje się z nakryciem głowy (jedynie w lato). Jeśli leki, zabiegi i operacje nie przynoszą trwałej ulgi a jedynie tymczasową to jak sobie radzicie?
gość
Paraliż rąk w samolocie
Czy ktoś się spotkał z takim przypadkiem. Syn po raz pierwszy leciał samolotem. W czasie startu sparaliżowało mu obie ręce, częściowo policzki, miał problem z mówieniem. objawy zaczęły ustępować, gdy samolot osiągnął wysokość. Trwało to około godzinę. Potem się już nie powtórzyło. Co może być powodem?
Reklama: