Karolinko, trzymaj się i nie daj się,wiem ,że twardo stąpasz po ziemi i się nie poddasz mimo wielkich przeciwności losu i ludzi. Michał złośliwy? bo On jest najważniejszy /tak Go nauczyłaś, tak,tak/ i masz nim się zajmować a nie gadać przez telefon /ha,ha,ha/ a ,że wszystko zabiera ? to znaczy ,że interesuje się co się w okół niego dzieje i jest ciekawy świata ,to bardzo dobrze, a jedzenie , to wspaniale ,daj mu się ubrudzić,przebieraj ,myj i tak w koło aż będzie pięknie jadł ,może za 500 lub 1000 razem ale da radę. A u nas ,jak zwykle uśmiech ,złość i tak co dzień. Już czasami mam dość, są znaki nowych chorób więc trzeba było do lekarzy i badania, no i mój mąż znowu postawił przyhodnie na baczność bo trzeba było zrobić badania ale oczywiście " no,no,no k..wa" lekarze wychodzili z gabinetów co się dzieje, ale się udało, pobranie krwi w domu ,była pielęgniarka a resztę wyników w poniedziałek ale czy będzie się leczył? nie jestem w stanie go zmusić ani prośbą ani grożbą. Kochaniutka kiedy jedziecie na to "oko" ,cieszę się ,że Misiu się załapał i będzie trenował /ha,ha,ha/. Widzę ,że jest dużo chętnych ,a mój mąż pewnie się nie kwalifikuje a zresztą czy by chciał jechac? Powodzenia .Gosia