Reklama:

śpiaczka (15627)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
16-11-2011, 22:15:59

gosia1954 2011-11-16 22:01:40 Witam,wszystkich.Karolinko to wspaniale,że Misio pojedzie" trenować" cyber -oko /ogladałam filmik ,/ to coś niesamowitego/ ,ale mam nadzieję ,ze do tego czasu jeszcze dużo osiągnie.Już masz go w domu /wygłaskany,wycałowany/ ale nic nie piszesz o jego postępach i samopoczuciu, a wiesz ,że ja czekam na wiadomości.No to się popraw i pisz ,ale najważniejsze to Ty masz się nie załamywać / bo co On biedny pocznie bez Ciebie -ukochanej ha,ha,ha/.Głowa do góry i do przodu.pozdrawiam Gosia
Czesc Gosiu:)
No postepow za wele to nie ma moja droga co to trzy tygodnie hehehe:)
Ale moja drogi to jest złosliwiec i raptus,kochana gadałam przez tel to wyrwał mi słuchawke.mialam w reku jego kostke rubika takze mi ja wyrwał to jego i koniec rozumiesz:)
A teraz karmienie, moja droga zabiera łyzke i sam chce jesc nie bardzo mu to wychodzi ale nabiera na łyzke jedzenie i wkłada do buzi co wyleci to wyleci a co wpadnie do pysia to wpadnie,jest bardziej kumaty mi sie tak wydaje,a buziaki kochana ja juz nie prosze ja sie tylko nachyle a on robi dzioba i przysowa głowe,juz wyłuczony odruch z tymi całuskami.Wygłaskany wyduzdany heheheh kochany mis,Zobaczymy co dalej czekam na ywjazd do fundacji na ta dignostyke cyber oka jestem bardzo ciekawa kurna:)
A ty malenka jak sie trzymasz
[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/961lepokc8l0zhtx.png[/img][/url] [url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/km5s6iye0m79bl23.png[/img][/url]
gość
17-11-2011, 13:37:04

Przeraziliście mnie tą wiadomością żeby wyrzucić Miśka bo jakiś wałesa przychodzi tragedia, to jak by cały autobus polityków rozbił się i wymagali by rehabilitacji to co wyrzucili by wszystkich pacjentów z oddziału bo oni są ważniejsi, czy jak. Przerażają mnie te praktyki w polsce, żeby człowieka wyrzucić ze szpitala bo ktoś ważny przyjdzie. Jak by nie miał kasy by robić to prywatnie, no tak w kolejce nie poczeka!!!!!!!!!!!!
Dzięki za informacje na temat cyder oka, zaraz biorę sie z kompletowanie dokumetów, Pozdrawiam
Początkująca
17-11-2011, 14:49:44

Z Maciejem Zientarskim bylo tak samo, od razy bylo dla niego miejsce a ze szpitala do hospicjum nikt go nie odsylal tylko na rehabilitacje. Straszne to jest.
Ja tez biore sie za kompletowanie dokumentow so Światła. Dziekuje.
wanda
gość
17-11-2011, 19:47:48

Po prostu wyciągając wnioski albo trzeba być osobą sławna lub znaną, albo dzięki mediom trzeba skręcić dużą i głośną aferę. Żeby cała polska wiedziała to ma się szansę coś osiągnąć. Bo inaczej to bieda z nędzą najwyżej hospicjum zaproponują i to pierwsze jak leci byle pozbyć się problemu. Bo kto będzie trzymał kogoś w śpiączce bez potrzeby. Mój teść dostał trzy zawały w jednym dniu, jeden w domu i dwa w szpitalu. Ratowali jak mogli biegali na wysokości lamperii. Zrobili koro, plastykę, ponownie koro i plastykę z 5 stentami. W czasie tego teść stracił przytomność i zapadł w śpiączkę, zdiagnozowali przy tym też udar prawostronny. Generalnie to nic się wielkiego tam w szpitalu nie działo, dostawał wiadra leków, podłączyli go do respiratora, rurki pompy i tak dobry miesiąc. Po poprawie odłączyli go od respiratora, trochę rehabilitowali, co prawda kiepsko reagował ale miał otwarte oczy, uśmiechał się na widok jakichkolwiek ludzi podnosił lewą rękę, nieraz chwycił nią butelkę z wodą czy kubek - karmili go przez sondę. Potem teść przeleżał jeszcze 2 miesiące bo odleżyny, zapalenie płuc, przykurcze. Pielęgniarki i rehabilitant ok, lekarze dyskretni małomówni i bardzo oszczędni w słowach, zawsze na zakończenie ,,trzeba czekać''. Potem nagle zapadła decyzja do domu lub do ośrodka, tak mi się wydaje że kombinowali już wcześniej ale nic oficjalnie nie mówili. W sumie cała rodzina mojego teścia to ja i moje dzieci bo jego syn i żona już nie żyli. Nikt mi sie nie pytał czy chce wziąć teścia do domu czy do ośrodka czy gdzie kolwiek. No i w końcu szybko załatwili jakiś dobry podobno ośrodek, rehabilitacja, dobra opieka no i blisko bym miała. Byłam głupia zamiast pojechać tam zobaczyć jak tu radzicie, zgodziłam ufając im no i teścia tam zawieźli. Okazało sie coś na kształt hospicjum pomieszane z ZOLEm do tego ludzkimi słowami po prostu umieralnia dla niechcianych przez nikogo pacjentów. Sale 4 osobowe, 2 pielęgniarki i opiekunka na prawie 40 pacjentów. Nawet materac przeciwodleżynowy to fikcja bo popsuty. Jeździliśmy codziennie, myliśmy karmiliśmy, rehabilitowaliśmy bo tak to tylko 2 razy w tygodniu rehabilitacja. Kupiliśmy materac przeciwodleżynowy, własne poduszki i kołdra bo to co było to tragedia. Taaaaaa wszystko własne poza pościelą, podobno pampersy miały być - to tylko słowa. Odleżyny robiły się błyskawicznie wszędzie plecy, uszy, łydki, no i tam gdzie zwykle też. Po prostu brud smród i ubóstwo, jak położyłam na boku o 20 - tej tak do 7 - 8 leżał jak przyjechałam, zasikany itd. Zabrałam teścia do domu bo co miałam zrobić prawie 9 miesięcy goiłam odleżyny. Udało nam się załatwić rehabilitacje w Juraszu 5 tygodni było ok, byliśmy też u talara i tak od słowa do słowa, od czynu do czynu plus dużo wytrwałości i po 2 latach mój kochany teść wyszedł z ,,zespołu zamknięcia'' na tyle że chodzi, korzysta z toalety, sam sie umyje, naje, zrobi drobne zakupy w kiosku, Co prawda mówi pojedyńcze słowa, ale pięknie pisze, nauczyliśmy go obsługiwać komputer i jest z nami. Czasami jest nam ciężko ale dajemy radę, dzieci podrosły i pomagają dziadkowi. A tak by nie było tego 67 letniego w tej chwili człowieka decyzja jednego lekarza - bo tam mu będzie dobrze, zamęczyli by go brakiem opieki na śmierć. No i tu sie kłania pytanie gdzie są te wszystkie pieniądze które my tu płacimy na służbę zdrowia, oszczędzają tak że aż strach. Dla porównania byłam u znajomej w innym hospicjum w Bydgoszczy Sue Ryder, tam odwrotnie sporo personelu miły, wrażenie że cho cho, pacjenci czyściutcy, kolorowa pościel, dwu osobowe sale, pięknie pachnie. Pacjenci przewijani, nakarmieni zadbani i tu sie okazuje że można tylko trzeba chcieć. A jaki miły personel odpowiada chętnie na każde pytanie, udziela rad itd. Polecam polecam tylko trudno sie dostać, niestety podobno bo dużo ludzi a mało miejsc. Oj należy sie zastanowić zanim odda sie gdziekolwiek swojego śpiocha czy chorego, sprawdzić dokładnie, pojechać pochodzić, porozmawiać z rodzinami innych pacjentów, choc niekiedy jest to nie miło widziane, ale zrobić wszystko aby kochana osoba trafiła w najlepsze miejsce. Kiedy ostatnio z teść jechał do senatorium sprawdziłam wszystko dokładnie i nie puściłam go bo okazało sie ze nie było tam za ciekawie. Mimo tego że nie jesteśmy bogaci to tak kombinujemy aby zawsze sprawdzić warunki. Pozdrawiam
gość
17-11-2011, 22:03:36

Gość 2011-11-17 20:47:48 Po prostu wyciągając wnioski albo trzeba być osobą sławna lub znaną, albo dzięki mediom trzeba skręcić dużą i głośną aferę. Żeby cała polska wiedziała to ma się szansę coś osiągnąć. Bo inaczej to bieda z nędzą najwyżej hospicjum zaproponują i to pierwsze jak leci byle pozbyć się problemu. Bo kto będzie trzymał kogoś w śpiączce bez potrzeby. Mój teść dostał trzy zawały w jednym dniu, jeden w domu i dwa w szpitalu. Ratowali jak mogli biegali na wysokości lamperii. Zrobili koro, plastykę, ponownie koro i plastykę z 5 stentami. W czasie tego teść stracił przytomność i zapadł w śpiączkę, zdiagnozowali przy tym też udar prawostronny. Generalnie to nic się wielkiego tam w szpitalu nie działo, dostawał wiadra leków, podłączyli go do respiratora, rurki pompy i tak dobry miesiąc. Po poprawie odłączyli go od respiratora, trochę rehabilitowali, co prawda kiepsko reagował ale miał otwarte oczy, uśmiechał się na widok jakichkolwiek ludzi podnosił lewą rękę, nieraz chwycił nią butelkę z wodą czy kubek - karmili go przez sondę. Potem teść przeleżał jeszcze 2 miesiące bo odleżyny, zapalenie płuc, przykurcze. Pielęgniarki i rehabilitant ok, lekarze dyskretni małomówni i bardzo oszczędni w słowach, zawsze na zakończenie ,,trzeba czekać''. Potem nagle zapadła decyzja do domu lub do ośrodka, tak mi się wydaje że kombinowali już wcześniej ale nic oficjalnie nie mówili. W sumie cała rodzina mojego teścia to ja i moje dzieci bo jego syn i żona już nie żyli. Nikt mi sie nie pytał czy chce wziąć teścia do domu czy do ośrodka czy gdzie kolwiek. No i w końcu szybko załatwili jakiś dobry podobno ośrodek, rehabilitacja, dobra opieka no i blisko bym miała. Byłam głupia zamiast pojechać tam zobaczyć jak tu radzicie, zgodziłam ufając im no i teścia tam zawieźli. Okazało sie coś na kształt hospicjum pomieszane z ZOLEm do tego ludzkimi słowami po prostu umieralnia dla niechcianych przez nikogo pacjentów. Sale 4 osobowe, 2 pielęgniarki i opiekunka na prawie 40 pacjentów. Nawet materac przeciwodleżynowy to fikcja bo popsuty. Jeździliśmy codziennie, myliśmy karmiliśmy, rehabilitowaliśmy bo tak to tylko 2 razy w tygodniu rehabilitacja. Kupiliśmy materac przeciwodleżynowy, własne poduszki i kołdra bo to co było to tragedia. Taaaaaa wszystko własne poza pościelą, podobno pampersy miały być - to tylko słowa. Odleżyny robiły się błyskawicznie wszędzie plecy, uszy, łydki, no i tam gdzie zwykle też. Po prostu brud smród i ubóstwo, jak położyłam na boku o 20 - tej tak do 7 - 8 leżał jak przyjechałam, zasikany itd. Zabrałam teścia do domu bo co miałam zrobić prawie 9 miesięcy goiłam odleżyny. Udało nam się załatwić rehabilitacje w Juraszu 5 tygodni było ok, byliśmy też u talara i tak od słowa do słowa, od czynu do czynu plus dużo wytrwałości i po 2 latach mój kochany teść wyszedł z ,,zespołu zamknięcia'' na tyle że chodzi, korzysta z toalety, sam sie umyje, naje, zrobi drobne zakupy w kiosku, Co prawda mówi pojedyńcze słowa, ale pięknie pisze, nauczyliśmy go obsługiwać komputer i jest z nami. Czasami jest nam ciężko ale dajemy radę, dzieci podrosły i pomagają dziadkowi. A tak by nie było tego 67 letniego w tej chwili człowieka decyzja jednego lekarza - bo tam mu będzie dobrze, zamęczyli by go brakiem opieki na śmierć. No i tu sie kłania pytanie gdzie są te wszystkie pieniądze które my tu płacimy na służbę zdrowia, oszczędzają tak że aż strach. Dla porównania byłam u znajomej w innym hospicjum w Bydgoszczy Sue Ryder, tam odwrotnie sporo personelu miły, wrażenie że cho cho, pacjenci czyściutcy, kolorowa pościel, dwu osobowe sale, pięknie pachnie. Pacjenci przewijani, nakarmieni zadbani i tu sie okazuje że można tylko trzeba chcieć. A jaki miły personel odpowiada chętnie na każde pytanie, udziela rad itd. Polecam polecam tylko trudno sie dostać, niestety podobno bo dużo ludzi a mało miejsc. Oj należy sie zastanowić zanim odda sie gdziekolwiek swojego śpiocha czy chorego, sprawdzić dokładnie, pojechać pochodzić, porozmawiać z rodzinami innych pacjentów, choc niekiedy jest to nie miło widziane, ale zrobić wszystko aby kochana osoba trafiła w najlepsze miejsce. Kiedy ostatnio z teść jechał do senatorium sprawdziłam wszystko dokładnie i nie puściłam go bo okazało sie ze nie było tam za ciekawie. Mimo tego że nie jesteśmy bogaci to tak kombinujemy aby zawsze sprawdzić warunki. Pozdrawiam
Witam Pikenie napisane prawda gdzie nasze pieniadze nie ma ,buduja koscioły,zusy,itd... nie ma kaski na porzadne szpitale,porzadne osrodki dla apalicznych co powinny byc,szok to co sie dzieje paranoja no ale to Polska nic pozatym:(
Bardzo mnie ucieszyla wiadomosc ze tesc wrocil do was,my juz 15 miesiecy i jakos opornie to idzie,nie mowi,nie chodzi,nie siedzi sam,juz nam czasem opcji brakuje,a tak bardzo bym chciała zeby cokolwiek do mnei powiedzial,lub napisal co kolwiek,jak narazie jest etap wyrywania mi wszystkiego z rak i ogladania,samodzelnego jedzenia choc kiepsko to idzie nie wiem jak bedzie dalej ale modle sie aby bylo dobrze choc sam poszedl do toalety,i zjadl kiedy kiedy:(((
[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/961lepokc8l0zhtx.png[/img][/url] [url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/km5s6iye0m79bl23.png[/img][/url]
gość
18-11-2011, 07:46:49

Witam
Kiedy Zientarski trafił do Bydgoszczy mój śpioch tam był. I wcale nie miał skróconego o turnusu tylko przedłożono mu o tydzień. A z informacji w telewizji wynika, że Wałęsa wrócił do domu a nie ma rehabilitację. Uważam, że szpital w Bydgoszczy to najlepsze miejsce do rehabilitacji (w porównaniu z innymi) dla osób leżących. I podejście do pacjenta mają i naprawdę się starają na ile mogą, dają dużo zabiegów, nawet jak trudno się je wykonuje (np. kąpiele w wannie), i wychodzą z założeni, że może te zabiegi pomogą , a nie jak w innych szpitalach, że tu to już nic nie pomoże i szkoda się wysilać. No ale oczywiście każdy może mieć swoje zdanie. Pozdrawiam.
gość
18-11-2011, 07:52:44

Coz kazdy ma prawo do własnego zdania,nie mam ogolnie do pielegniarek nic zadnego ale,sa pomocne jak i pielegniarze lecz do samego pobytu i to jak traktuja pacjenta okropienstwo:(
Nie tylko moja maz miał skrocone rehabilitacje wszyscy pacjeci ktorzy lezeli w tym samym czasie co moj Michał,a co do Wałesy no moze i juz jest w domu ale powodem byl on ze ludzi wypchneli jak zabawki:(
[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/961lepokc8l0zhtx.png[/img][/url] [url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/km5s6iye0m79bl23.png[/img][/url]
gość
18-11-2011, 10:29:36

Witajcie,dawno sie nie odzywalam wybaczcie.pracy nie znalazlam jeszcze ale nie dam za wygrana.
Karolonko ciesze sie ze mimo kłód rzucanych pod twoje nogi nie poddajesz sie.kurcze jestes silna babka i dasz sobie rade.wierze w ciebie,wierze w WAS.
Gosiula,te zle nastroje twojego meza to pewnie skoki cisnienia,ja tez tak mam,minie to napewno.
dziekuje wam za to ze poprostu jestescie.
cos sie wydarzylo w moim zyciu,wlasciwie to swierza sprawa,bo zdarzyla sie dwa dni temu.
karolinko mam prosbe,moglybysmy pogadac poza forum?podajje email,- zosia623@interia.pl
prosze o kontakt bo nie wiem co mam robic,licze na to ze mi pomozesz,jesli tylko masz czas.
DUZE BUZIAKI DLA WAS I WASZYCH CHOROWITKOW.
anka.
gość
18-11-2011, 10:48:35

Witam Aniu
Jestem do twojej dyspozycji:)
Napisałam maila juz do ciebie moja droga:)
Pozdrawiam
[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/961lepokc8l0zhtx.png[/img][/url] [url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/km5s6iye0m79bl23.png[/img][/url]
Forumowiczka
18-11-2011, 17:47:47

Witam, Aniu co się dzieje, mam nadzieję ,że nic strasznego, chciała bym Ci pomóc ale nie wiem jak,a widzę ,że się trzymasz i idziesz na przód i tak powinno byc,bo niestety świat się nie zatrzymał mimo naszych problemów i smutków .Bądz dobrej myśli.Pozdrawiam Gosia

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: