Reklama:

śpiaczka (15630)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
18-10-2011, 14:36:46

dziękuję
gość
18-10-2011, 14:51:46

Najwiecej madrych i potrzebnych porad udzielila corka , ktorej mama tez miala raka. Wykorzystajcie te sprawdzone pomocne porady jak robic opatrunki i czego uzyc.Przepisz te zalecenia i kup w aptece te srodki i przykladajcie tesciowi na rane.Wasza decyzja czy zabierzecie tate do domu czy zmuszeni brakiem warunkow oddaiec go do zakladu . Te opatrunki bedziecie mogli robic w zakladzie tez, bo sa sprawdzone i dokladnie opisane , lekarz tak dokladnie nie wyjasni, bo oni nie maja ani czasu , ani cierpliwosci , a tym bardziej checi ani potrzeby.Pisz co postanowiliscie i gdzie tata bedzie.Wszystko w tej chwili w reku Boga .
gość
18-10-2011, 15:10:29

właśnie sobie to wydrukowałam, żeby pokazać Mamie i chcemy udać się do lekarza po receptę. Właśnie też rozmawiałam z Mamą,że przy szpitalu jest ZOL co cieszy się bardzo dobrą opinią, ze rozmawiała z lekarką, która powiedziała, że nawet kolega - lekarz oddał tam swoją mamę i polecają. Nie będziemy mogli jeździć do Taty codziennie, bo i praca nam nie pozwoli i jest to od nas spora odległość, ale na razie umówiliśmy się z siostrą męża, że będziemy przyjeżdżać do niej na weckendy i razem jeździć do Taty. Wtedy będziemy mogli być u niego i w sboty i w niedziele. Jutro Mama ma jechać i rozmawiać z lekarzami i podobno jutro też ma zapaść decyzja w tym temacie... Dzisiaj wiem, że u Taty bez zmian :( tylko leży. Szwagierka dzwoniła do przyjaciela Taty, który teraz mieszka bardzo daleko, ale powiedział, że załatwi sobie wolne i przyjedzie do Niego, postara się nawet jutro być. Mamy nadzieję, że może na niego może jakoś zareaguje..
gość
18-10-2011, 16:08:47

Tak to dobrze , ze wydrukowalas ta zalecona przez forumowiczke " recepte" ona to napisala z serca to sie czuje, ze chce pomoc.Jak daleko bedziecie dojezdzac do taty?. Mnie tak jakos staliscie sie bliscy, moj brat zmarl kilka lat tamu w hospicjum w Gornym na Podkarpaciu, kilkanascie lat przezyl po operacji raka krtani , chociaz nie mowil . Dlugo byl sprawny , robil zakupy , pomagal w domu, lecz widocznie rak poczynil spustoszenie w organizmie, bratowa oddala go do hospicjum kiedy byl juz w bardzo ciezkim stanie, po kilku tygodniach zmarl.
Badzcie spokojni , wszystko jest w planach Boskich, tak bedzie jak Najwyzszy sprawi.
Forumowiczka
18-10-2011, 16:35:28

Nie jest to sytuacja z którą łatwo się pogodzić ale niestety takie jest życie.Wiem co czujecie i boję się razem z Wami, ale widać wyrażnie,że tata czeka na wnuczkę i myslę,że doczeka , a pózniej niestety zrobi po swojemu bo jest silnym i dumnym człaowiekiem.Zyczę wytrwałości! Gosia
gość
18-10-2011, 19:41:42

jesteśmy z Warszawy, Mama mieszka w Milanówku, a wychodzi na to, że Tata będzie w hospicjum w Żyrardowie. Mamy niby ok 50km, ale teraz wszystko jest tutaj w budowie, że z przejazdem jest koszmarnie, czasem sam przejazd Warszawy zajmuje tyle czasu co cała droga do Milanówka. Dziękuję za życzenia i podtrzymywanie na duchu, jakoś mi lżej troszkę i łatwiej wspomóc mi męża, który bardzo to przeżywa, bo strasznie był za Tatą...
gość
18-10-2011, 20:08:15

Z Warszawy jezdzi elektryczny, czasem skorzystajcie , jak ktos Ciebie i meza podrzuci do Srodmiescia , bo zostawic samochod na platnym parkingu jest bezpiecznie ale kosztowne, jakos zorganizujecie podroze.Ja znam Zyrardow chodzilam do przedszkola na ul. 1maja, pewnie juz go niema bo to bylo 50 lat temu, takie wspomnienie z dziecinstwa.Badzcie z Tata zawsze , zeby czul Wasza obecnosc, to jest bardzo wazne, zamieniajcie sie , nie badzcie wszyscy w tym samym czasie bo to go umeczy, najlepiej jedna osoba lub dwie.
gość
18-10-2011, 20:09:14

Z Warszawy jezdzi elektryczny, czasem skorzystajcie , jak ktos Ciebie i meza podrzuci do Srodmiescia , bo zostawic samochod na platnym parkingu jest bezpiecznie ale kosztowne, jakos zorganizujecie podroze.Ja znam Zyrardow chodzilam do przedszkola na ul. 1maja, pewnie juz go niema bo to bylo 50 lat temu, takie wspomnienie z dziecinstwa.Badzcie z Tata zawsze , zeby czul Wasza obecnosc, to jest bardzo wazne, zamieniajcie sie , nie badzcie wszyscy w tym samym czasie bo to go umeczy, najlepiej jedna osoba lub dwie.
gość
18-10-2011, 20:34:11

witam
kiedys juz na tym forum pisalam... opisywalam przypadek mojego chlopaka opowiem tak w skrocie mial obrzek mozgu od wypadku mija niecale 3 miesiace, jest obudzony ale nie ma z nim kontaktu. chcialam sie zapytac jak myslicie, bo juz tutaj czytalam forum od poczatku i wiem ze ludzie potrafia jesc przez buzie a moj piotrek potrafi grysc czekolade jak myslicie czy on dochodzi do siebie? powiem jeszcze ze jak mu nawet kazalam wytrzec buzie sciereczka to , to zrobil pierwsz raz i powtarzal pozniej. za odpowiedzi bede wdzieczna
pozdrawiam A.
gość
19-10-2011, 07:43:35

Marta, sprawdzcie jeszcze to hospicjum w zyrardowie. Pojedzcie tam, obejrzyjcie, porozmawiajcie z rodzinami pacjentow. Niestety ani o szpitalu w zyrardowie ani tym bardziej o hospicjum nie slychac niczego dobrego :(.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: