witam wszystkich walczących z bólem ja już od wielu lat mam nawracające bóle kręgosłupa w odcinku lędźwiowo -krzyżowym , zawsze to bagatelizowałam, kiedyś straciłam czucie w nogach i zabrali mnie do szpitala (miałam wtedy 13-14 lat) stwierdzili wtedy ze chyba mam naderwane mięśnie w owym bolącym odcinku, 4 lata pracowałam Fizycznie zagranicą i czasami miałam lekkie bóle, ale odkąd zaczęłam pracować w biurze w pozycji siedzącej moje bole zaczęły sie nasilać i dość często powracać. teraz znowu mnie dopadł silny ból że aż samoistnie zesztywniał mi kręgosłup a mięśnie przykręgosłupowe mam 24 h napięte ( tak mój organizm broni sie przed bólem). kiedy ból powrócił postanowiłam zadziałać, chciałam w końcu wiedzieć co mi dolega bynajmniej dlatego że za dwa tyg wyjeżdżam do Anglii do pracy stojącej i ewentualnie jak tam mnie chwyci ból chciałam żeby lekarze wiedzieli co mi dolega. i w czwartek poszłam prywatnie na TK po odbiorze wyników załamałam sie kompletnie !!!
diagnoza :" na poziomie L5-S1 widoczna pośrodkowa protruzja jądra miażdżystego uwypuklona dokanałowo na głębokość 3-4 mm powodująca modelowanie przedniej powierzchni worka oponowego. Zachyłki boczne kanału kręgowego nieprzewężone. Badanie TK nie wykazuej patologicznych zmian na poziomie przestrzeni międzykręgowej L3-L4 i L5-S1""
jestem zdruzgotana tym bardziej ze wyjazdu do Anglii nie mogę odwołać a zarabiać trzeba, teraz szukam dobrego neurochirurga z zielonej góry (woj.lubuski) który powie mi jak bardzo to jest poważne i jak szybko powinnam mieć operacje- bo wydaje mi się że bez tego sie nie obejdzie.
po diagnozie z Tk załamałam sie, tym bardziej że w za parę lat chcemy mieć dziecko i boje się że lekarze powiedzą że raczej nie powinnam być w ciąży ..
boję sie strasznie i mam wrażenie ze pół mojego świata mi się zawaliło ;-((((
mięśnie przykręgosłupowe a najbardziej mięśnie pośladków mimowolnie cały czas napinam, mąż stara mi się pomóc w bólu i masuje mi codziennie plecy- wiem że delikatny i rozluźniający masaż jest dobry na ta dolegliwość bo jestem technikiem masażysta ale wiem ze sam masaż cudów nie zdziała (może jedynie uśmierzyć na pewien czas ból).
mam parę pytań i prosiłam bym o odpowiedź (na forum lub na maila weber1@op.pl)
- ile dochodzi sie po operacji do siebie ??( ale tak już do pełnej sprawności- o ile można być do końca sprawnym po takiej operacji ;-(
- czy pobyt w sanatorium jest konieczny ???
słyszałam że jak usuwają jeden krąg (najgorzej jest kiedy usunięty jest L5-S1) to później mimowolnie strzelają kolejne położone wyżej, wiec w przeciągu całego życia można mieć parę operacji na kręgosłup gdzie za każdym razem będzie sie pozbywać kolejnych pękniętych jąder miażdżystych -- czy to prawda ??
czekam na odpowiedzi i z góry dziękuje