Witam wszystkich
To piękna rzecz móc porozmawiać z ludźmi, którzy mają (lub znają) ten sam problem. Pozwolę sobie opisać swój kłopot i będę wdzięczny za jakąkolwiek podpowiedz, sugestie czy opinie. Mój problem miał początek 25 lat temu, gdy jako 18-sto letni chłopak przeliczyłem swoje siły i dźwignąłem trochę za dużo. Skończyło się to silnym bólem w kręgosłupie. Od tego czasu zdarzało mi się „chorować na korzonki”. Po zażyciu środków przeciwbólowych po dwóch – trzech dniach problem znikał. Tak było mniej więcej do rok temu. Od roku czasu ból nie chce ustąpić a środki przeciwbólowe jedynie go przytępiają. Trafiłem do neurologa i na rezonans magnetyczny. Jego opis to: „ Dehydratacja krążków międzykręgowych na poziomie L4/L5 i L5/S1 z obniżeniem ich intensywności sygnału w obrazach T2 –zależnych, oraz obniżeniem wysokości krążka międzykręgowego na poziomie L5/S1. Duża przepuklina tylna centralna krążka międzykręgowego na poziomie L4/L5, uwypuklony krążek międzykręgowy uciska worek oponowy, wypełnia prawy zachyłek boczny, wpukla się do kanału kręgowego, powodując znaczne zwężenie światła oraz ucisk korzeni nerwowych obustronnie na tym poziomie. Przepuklina tylna centralno- lewoboczna krążka międzykręgowego na poziomie L5/S1 także z uciskiem worka oponowego i lewego korzenia nerwowego S1. Pozostałe krążki międzykręgowe o zachowanej wysokości i intensywności sygnału w obrazach T2- zależnych, bez wyraźnych cech uwypuklania się do światła kanału kręgowego. Nie uwidoczniono zmian w obrębie worka oponowego w odcinku lędźwiowym kręgosłupa. Zmiany zwyrodnieniowe w obrębie trzonów kręgów L5 i S1.” Neurolog po obejrzeniu RM poinformował mnie, ze jest bardzo źle i konieczna jest operacja, na co wystawił skierowanie. Po rozmowie ze znajomymi (w tym lekażem) dowiedziałem się, że grozi mi nawet wózek inwalidzki. Obecnie jestem zdania, że przed operacją trzeba wykorzystać wszystkie inne sposoby. Od czterech dni chodzę do fizykoterapeuty. Nie biorę proszków przeciwbólowych i ból jestem mniejszy niż był wcześniej. Dowiedziałem się też od niego, że wózek inwalidzki mi nie grozi, ponieważ w miejscu gdzie mam przepuklinę nie ma już rdzenia, problem jednak polega na tym, że z przyczyn nikomu nieznanych po operacji problem pojawia się na sąsiednich poziomach. Będę wdzięczny za opinie tych któż mają większe doświadczenie w wojnie z tą chorobą.