Witam kolegów i koleżanki dyskopatów:)
Przejrzałem forum i widzę, że więcej jest pytań niż odpowiedzi! Z racji tego, że być może komuś w początkowym stadium choroby mogą pomóc moje doświadczenia piszę co przeżyłem i wiem, później poproszę o odpowiedź na moje pytania:)
Moja przygoda z przepukliną zaczęła się w 2006 r.
Badanie CT 2006 (25lat): L4/L5 7mm, L5/S1 4mm. Nagła sprawa w wyniku dźwignięcia, ból i zaciskanię zębów, szok. Wizyta u neurochirurga ''operacja będziesz Pan robił pod siebie itp. Wizyta u neurologa- leki, zabiegi, lasery, masaże, borowiny itp. 8miesięcy w bólu- niesamowita determinacja- ćwiczenia, basen itp. W/g mnie najlepszy efekt aqua areobik z ryczącymi 50tkami:), masaże borowiny i ''luz''
Potem raz lepiej raz gorzej przyzwyczajanie się do życia z dolegliwością oswojenie z bólem w razie czego dikloberl w czopku pod ręką. Ogólnie wszystko robiłem co chciałem sporty ekstremalne, dużo ruchu, czasem jakaś fizjoterapia masaż itp. można przywyknąć i jest super:)
Badanie CT2010(29lat)
L4-L5 4mm (-3mm)
L5/S1 6,5mm (+2mm)
L3-L4 2mm (+2mm)
Codziennie basen, ruch, 5 dni bez basenu i ból powracał tak 4 lata. Wreszcie koniec 2011 siedzenie w domu jedzenie święta itp. nagle ból i nie pojawiające się wcześniej objawy: ostra rwa kulszowa, ból promieniujący od krzyża przez pośladek aż do stopy, zdrętwiała opadnięta stopa. Zastrzyki leki itp. wreszcie
Badanie CT 2012
L4-L5 5mm (+1mm)
L5/S1 10mm ucisk worka i korzenia możliwa sekwestracja (wypadnięcie)
Leki, zastrzyki, konsultacje... Ból oraz wynik badania nie jest zbyt optymistyczny a zatem liczę się z operacją. Wiadomo że chciałbym żeby wyszło jak najlepiej dlatego...
Proszę o pomoc i opinie czy warto jaką metodą itp cokolwiek...
pozdrawiam