witam mam na imię Jolka , mam 58 lat 13-04-2019 r, miałam krwotok podpajęczynkowy z pękniętego
tętniaka tętnicy szyjnej , Całe szczęscie , że mąż był w domu i podał mi tabletki na :"nadciśnienie, którego nigdy nie miałam. Znalazłam się w szpitalu w Szczecinie, zostałam poddana embolizacji , ale nastąpił skurcz naczyniowy i cała lewa strona sparaliżowana , lekarze jeszcze coś mówili, że może być
wodogłowie. Po 2 tygodniach paraliż pokonałam. Nauczyłam się chodzić podnosić rękę , nogę mówiłam już normalnie, a nie bełkotałam. -po 2 tygodniach zachorowałam na obustronne poszpitalne zapalenie płuc , no i na tydzień w śpiączce. Jestem 5 m- cy po . Jestem na zwolnieniu. Pamięć trochę słabsza, mam pamięć - to co było , natomiast nie mam pamięci terażniejszej. Jak chodzę to trochę mnie ściąga na lewo. Mam wrażenie, że ludzie się na mnie patrzą, jak na kogoś kto coś wypił. Ale słuchajcie dziekuję Bogu, że żyję, a było naprawdę ciężko. Znajomi się na mnie patrzą i nedowierzają, że nie jestem sparaliżowana. Trzeba pozytywnie myśleć. Pozdrawiam JOlka