Reklama:

Powrót do zdrowia po krwotoku podpajęczynówkowym (57)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Wtajemniczony
24-01-2018, 19:09:17

Nie wolno wam tracić nadziei lub dać sobie wmówić że czegoś się nie da odzyskać....
Wierzę głęboko i życzę wam wszystkiego dobrego i dużo sił do walki z przeciwnościami losu....Jacek.
gość
25-01-2018, 20:23:15

Dzień 10 wczoraj było pogorszenie wylew wtórne. Opuchnięte całe ciało krew w moczu i oku oraz wysokie ciśnienie . Dzisiaj już lepiej mocz normalny.ciśnienie w normie. Krew w oku jest. Z dren u krew jednak znowu ciemna. Jutro czeka nas tomografia kontrolna wykonana tylko dlatego ze interweniowałam. Tata rusza reka i otwiera oczy nadal. Nowa
gość
18-02-2018, 17:32:35

Mąż miał wylew podpajęczynówkowy dwa lata temu. Modliłam się do Boga żeby przeżył,leżał w śpiączce ,lekarze nie dawali szans .Było to dwa lata temu .Przeżył ,doszło do uszkodzenia płatów czołowych tzw,zespół czołowy.Dziś jestem wrakiem człowieka, życie z tak chorym człowiekiem to udręka,przerosło mnie to.Właśnie jestem w trakcie rozwodu, wpadłam w lekomanie,nie potrafiąc poradzić sobie z chorobą męża wpadłam w uzależnienie od leków uspakajających nasennych.Sama potrzebuje pomocy.Więc jak Wasi bliscy mają żyć, niszcząc Was powoli, to lepiej żeby po takich uszkodzeniach ich nie było ,bo mnie agresja męża zniszczyła.Nie chce już żyć.
gość
18-02-2018, 17:37:30

Zapomniałam się podpisać .Kaśka
gość
22-02-2018, 20:28:30

Szczerze współczuję ;( Ja wiem o czym mówisz .Był taka sytuacja z dziadkiem męża , który właśnie miał zespół czołowy , masakra . był agresywny , krzyczał .
gość
17-03-2018, 18:45:22

Witam .tata po wylewie przeniesiony z obozu na oddział neurologiczny. Miał nie przeżyć a żyje. Wczoraj siedział juz na wózku. Nadal ma sondę i rurkę od tracheotomie. Od wylew u minęło dwa miesiące. Jest rehabilitowany. Prawa strona sparalizowana. Ma być przeniesiony do jakiegoś zakładu opiekuńczego. Uneli mu niedawno cewnik juz nie potrzebuje.Żal patrzec za każdym razem jest przykro jak na niego patrzeć zwyczajnie mi go szkoda. Teraz rehabilitacji i dużo papierków żeby wszystko ogarnąć. Ciezki temat ustalenie opiekuna prawnego itd. Od początku była nadzieja ale kontakt z nim ograniczony czasem myślę że wszystko rozumie czasem nic. Kolejny wpis.Nowa
gość
28-03-2018, 04:13:43

Witam :) moja mama jest miesiąc po wylewie podpajęczynówkowym, tydzień temu wyszła ze szpitala z oddziału neurologicznego w tej chwili czekamy na rehabilitację dla mamy. Nie powiem nawet jak wyglada cała procedura bo szkoda słów a cisną sie bardzo niecenzuralne akurat :) nieważne. Prawdopodobnie mama będzie przeniesiona z domu do szpitala rehabilitacyjnego prywatnego. Martwi mnie jednak to, ze znajomy lekarz powiedział że oczywiscie jasne wszytsko super ale w związku z tym,, że mama ma spore kłopoty z pamięcią krótkotrwałaą nie może obiecać czy leczenie coś da skoro zaraz o nim zapomni. Tutaj chciałam się Was spytać, czy mieliście kogoś w rodzinie lub sami jesteście po takim wylewie I czt też wtedy mieliście problem z pamięcią krótkotrwałą (mama najczęściej po 5-10 min nic nie pamięta) w szpitalu oczywiście będzie miała zapewnionego psychologa, który najpierw zdiagnozuje stan mózgu potem dobierze leczenie I będzie z mama ćwiczył. Dodam tylko że na całe szczęśnie mama nie ma żadnych niedowładów. Jedyne co to pamięć krótkotrwała I czasem świadomość..choc są momenty że jak rozmawiam z mama to tak jakbym rozmawiała ze swoją dawną zdrową mama :) A dodam jeszcze że wczesniej mama była karmiona przez słomkę czy strzykawkę a teraz sama zakłada I zdejmuje okulary, sama je np ciasto czy inne posilki stałe (kanapki) czy pije normalnie z kubka.
gość
29-03-2018, 04:26:08

Em.. powiem tak. to będzie kontynuacja posta wyżej :) wszyscy lekarze do okoła (jak I to forum) utwierdzali mnie w przekonaniu że mama wyjdzie z tego I są szanse że będzie samodzielna. Jedyne co to te problemy z pamięcia, możliwe częstrze zmęczenie coś takiego. Wczoraj natomiast usłyuszałam że nie ma szans nawet na leczenie prywatne szpitalne ponieważ może z tego w ogóle nie wyjść I ta rehabilitacja może nic nie dać... jedyne co to to że mama nie będzie mieć odleżyn I takie tam... cięzko mi w to uwierzyć bo co innego nam mówiono wcześniej, co innego wyczytałam tutaj czy gdzie indziej..I też widzę powoli małą poprawę w stanie zdrowia mamy...W piątek przyjdzie rehabilitant do domu I od tego dnia mam nadzieje rozpoczniemy już stałą intensywną rehabilitację, a potem już bardziej w kierunku tej psychologicznej. Jak to było w waszych przypadkach lub w przypadkach waszych bliskich?
gość
07-09-2018, 16:52:05

Cześć, jestem Ola miałam wylew podpajęczynówkowy niespełna dwa miesiące temu.
Mam dużo szczęścia, do szpitala trafiłam niemal natychmiast, w ciągu godziny byłam już zdiagnozowana CT z kontrastem i zlecono mi pierwsze leki. Paraliż lewej strony zaczął ustępować. Kontrola ciśnienia , temperatury i orientacji oraz proste badania neurologiczne co dwie godziny, w dzień i w nocy również. Następnego dnia angiografia wykazała ze nie krwawię już i ze wszystko wskazuje na to ze będzie dobrze. Po 5 dniach zaczęłam wstawać z łóżka, po 11 wyszłam ze szpitala. Fizycznie czuje się prawie dobrze- strasznie się jednak mecze i mam coś w rodzaju chronicznej migreny. Oczyszczający się płyn powoduje jednak mrowienia po lewej stronie ciała i okropne bóle w odcinku lędźwiowym. Chwilami mam problemy z chodzeniem. Dokucza mi pamięć. Mam problemy z zapamiętaniem imion osób, czynności do wykonania. Zapominam o telefonach i spotkaniach. Mam czasem brakowało, a biorąc pod uwagę ze mieszkam w Anglii jest to dodatkowe utrudnienie ( zdażyło mi się do lekarza mówić po polsku i chwile trwało zanim się zorientowałam ze on mnie nie rozumie). Wszystko robię strasznie wolno, a w ogóle utraciłam taka wielofunkcyjność, mogę się skupić tylko na jednej rzeczy na raz. Lekarze tu twierdzą ze to minie. Ja sie obawiam ze niekoniecznie wiec opanowuje mnie strach. Moje życie się zmieniło. Nic już nie będzie takie samo a jednak ciesze się ze żyje. I ze jestem mimo tego w miarę funkcjonalna. Pozdrawiam serdecznie wszystkich. Olka
gość
10-09-2018, 11:15:34

Olu jakie miałaś objawy? czy wcześniej miałaś jakieś bole głowy, drętwienia? ile masz lat? co mogło być powodem wylewu?

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: