Witam,
Napisalam Pani Zuzanno wiadomosc.
Nie mniej jednak moja mama po miesiacu walki zmarla przy mnie i mojej siostrze. Serce nie wytrzymalo. Po powtornym TK (2 tyg po wylewie) w obrazie mozgu nie bylo poprawy :( pozniej zaczelo skakac cisnienie, az w koncu po malu serce nie dalo rady juz dluzej pracowac. Co bylo dla nas szokiem, poniewaz stan mamy byl stabilny i po malu mama zaczynala sie ruszac (sciskala reke, ruszala palcami - u rak i stop, ruszala glowa, czasami nawet calym tulowiem), to lzy jej plynely gdy sie do niej mowilo. Nie wiem na ile to byly jej swiadome ruchy/reakcje, ale wierze ze slyszala nas. Konsultowalismy sie z lekarzami z Lublina, Rzeszowa oraz Krakowa, nikt nie dawal jej szansy na przezycie, poniewaz miala zbyt powazny stan, niestety okazalo sie to prawda...
Pozdrawiam wszystkich ktorzy sa w podobnej sytuacji, trzymam kciuki aby Wasi najblizsi mieli duzo sily i wrocili do pelni zdrowia.
Sylwia