Witam. Ja jestem w trakcie mojego czwartego porażenia. Pierwszy miałam w wieku 7 lat, drugi około 13 lat, trzeci w zeszłym roku no i teraz czwarty. Leczenie standardowe - zastrzyki (nivalin, olfen i milgamma), laser, sollux, elektrostymulacje, ćwiczenia mimiczne.
Pierwsze trzy porażenia przechodziły w dwa do czterech tygodni. Z tym męczę się już 2 miesiące... Jest niewielka poprawa, ale od 2-3 tyg. mam wrażenie, że nic się nie ruszyło do przodu.
Ogladał mnie laryngolog, neurolog, robiłam test na boleriozę i wszystko jest dobrze. Czekam teraz na rezonans.
Jak na moje oko, to wszystkie te porażenia mam od przewiania, ponieważ nie występują u mnie żadne inne objawy chorób z tym związanych.
Czy ktoś miał podobnie? Czy możliwe jest, że cztery porażenia są od przewiania?
Może ktoś doradzić jak jeszcze można się rehabilitować aby dojść do pełnej sprawności?
Pozdrawiam, Joannna