Porażenie nerwu twarzowego zaczęło mi ustępować po 2 tygodniach, obecnie mijają 3 tygodnie i nie mogę jedynie mrugnąć okiem. Jestem w trakcie rehabilitacji i dużo ćwiczeń, więc myślę, że wróci mi wszystko w 100%. Moja rada to dużo ćwiczyć!! Co godzinę 5 minut, a poprawa przychodzi błyskawicznie, nie wychodzić na dwór, każdy chłód i wiatr szkodzą. Przy wychodzeniu owijam się szalikiem i zasłaniam część sparaliżowanej buzi ( nie ważne, że jest 30 stopni na dworze ) nie wolno również wystawiać buzi na słońce!! Smarować buzię wysokimi filtrami (30-50 SPF). Od razu pierwszego dnia dostałam sterydy. Do tego później kuracja 10 dni zastrzyków NIVALIN i B12. Alanerw dwa tygodnie i kolejne dwa tygodnie MILGAMMA - są to suplementy witaminowe z grupy B - drogie, bo ok 45 zł paczka na dwa tygodnie, ale warto. Przez ten okres musimy uzupełnić organizm o witaminy B - bez nich ani rusz. Rehabilitacja: maska galwanizacyjna, laser i Terapuls. Po skończonej kuracji zastrzykowej dorzucamy Elektrostymulację. Można dorzucić sobie jeszcze lampy Solux. Właśnie! Grzać sobie w domu buzię. Ja mam taką fajną poduszkę elektryczną, co wieczór dogrzewam sobie buzię na niej :) Życzę powodzenia wszystkim do powrotu do zdrowia. Pamiętajcie, że pierwszy miesiąc jest najważniejszy. Zwolnienie chorobowe na miesiąc i nie wychodzić z domu, jedynie na zabiegi i zastrzyki. Osoby zainteresowane ćwiczeniami niech napiszą do mnie na maila. Z chęcią prześlę. Głowa do góry, trochę dyscypliny i motywacji i wszystko wróci do normy! nodaisymail@gmail.com