Reklama:

porażenie nerwu twarzowego (149)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
25-04-2007, 07:28:00

witam! nie znalazlam nic na ten temat w poradach...przechodzilam porazenie nerwu twarzy 3krotnie, ostatnio jakies 10 lat temu. pierwsze dwa epizody przeszly bez sladu, niestety po ostatnim nadal mam w widoczny sposób asymetryczna twarz- mam 26 lat wiec jak narazie widac to gdy sie usmiecham i mówia ale mysle ze z wiekiem bede wygladac koszmarniej...leczona bylam ostrzykiwaniem ze sterydów, i szeroko pojetą rehabilitacją. i wiem że to troche zaniedbalam. ale mam pytanie czy obecnie da sie cos jeszcze zrobić, sprawdzić jak ten nerw dziala, ew powtórzyć terapie lub cokolwiek..bede wdzieczna za odpowiedz. renata
gość
01-05-2007, 21:23:00

Witam ja również szukam czegoś na temat porażenia nerwu twarzowego od 9 lat szok co ale też jestem załamana bo nikt mi nie może pomóc a pomocy szukałam wszędzie i każdy lekarz mi powtarza żebym sie cieszyła bo i tak nie jest żle mogło być gorzej ale radze sie nie załamywać bo ja przeszłam załamanie nerwowe i jeszcze pogorszyło sprawę
gość
09-12-2007, 01:59:00

Mnie rownież dopadlo porażenie lewej strony twarzy.Konsutacja z lekarzem internista - dramat, nawet nie wyslal mnie do neurologa tylko przepisal antybiotyk. Szukajac w necie o co moze chodzic prywatnie wezwalem sobie neurologa za stowke.

Zastosowana terapia:

Metypred (podobno jakis nowszy od encotronu)
od 4 tabl./dzien do 1 przez 10 dni

Nivalin
zastrzyk 1x/dzien

Witamina B1
Oprocz tego biore antybiotyk forcid , aulin + oslony
(jestem dodatkowo przeziebiony)

Siedze w cieple, nigdzie nie wychodze. Co jakis czas cwicze miny przed lustrem.

W 3 dniu kuracji niektore miesnie twarzy zaczely reagowac. Nadludzkim wysilkiem woli moglem ruszyc kacikiem ust. W nastepnych dniach bylo coraz lepiej.

Całkowita remisja nastapiła po ok 2,5 tygodnia.

Nie ufajcie lekarzom, to z reguly patalachy. Zdemoralizowane srodowisko brakiem odpowiedzialnosci. Odpowiedzialnosc maja mniejsza niz mechanik samochodowy. Nieraz juz sie na nich zawiodlem. Powazniejsze sprawy najlepiej konsultowac z kilkoma - ma sie szanse trafic na dobrego. Tacy sie zdazaja. Samemu oczywiscie tez sprawdzac co lekarz robi

Z calej tej przykrej choroby wyszedlem raczej z pozytywnym nastawieniem. Nauczyłem się sam robić sobie zastrzyki i rzucilem palenie. (heh, nie pale już miesiąc)

Chorym i zdrowym życze zdrowia
Jarek
gość
19-03-2008, 11:05:00

Ja choruję na porazenie od 10 lat. Został mi trwały uraz. Bardzo cierpię z tego powodu. Konsultowałam tą przestarzałą chorobę z kilkoma lekarzami , ale żaden nie podczodził do tego z zaangazowaniem. Miałam wrażenie że po tylu latach nic już nie da się z tą asymetrią twarzy zrobić. Podobno tylko operacja może pomóc. Ciekawa jestem ile ta operacja może kosztować i jakie kroki podjąć żeby to wszystko załatwić. A może istnieją jakieś inne sposoby? proszę o pomoc.
Początkująca
18-06-2008, 11:35:00

Mam porażenie nerwu twarzowego od kilku dni i dostałam skierowanie do szpitala ale idę dopiero po jutrze bo jutro mam egzamin zawodowy. Miałam nie iść ale jak dowiedziałam się jakie mogą być potem tego skutki to mnie przeraża. Już się nie zastanawiam tylko idę. Trzymajcie za mnie kciuki. Tak się boję, że już nigdy nie będę wyglądać tak jak do tej pory. Zaczęłam już przyjmować ENCORTON, Witaminę B1 i Nivalin w zastrzykach. Pozdrawiam wszystkich i trzymam kciuki
gość
12-08-2008, 14:11:00

Ja też brałam te leki, oprócz tego metypred (sterydy) oraz halodor (poprawia krążenie). Ja też się konsultowałam z róznymi lekarzami, bo jakbym pierwszego posłuchała to bym do tej pory była wykrzywiona...
Polecam rehabilitację natychmiast jak się zauważy porażenie...
Ja byłam na zabiegu jeszcze zanim zaczełam brać farmakologię...
Masaż twarzy, laser, elektrostymulacja ( może być jeszcze sollux, ja używałam na noc termoforku babci).
Po dwóch tygodniach buźka jak nowa, i nic nie widać. Co prawda mięsień jakby jeszcze troszkę drewniany, ale to podobno minie, na wszelki wypadek wziełam jeszcze serię zabiegów.
I polecam wziąć prywatne zabiegi, jeśli na kasę są kolejki, bo z tym nie można zwlekać, lepiej troche zapłacic, nić do końca życia mieć zniekształconą twarz...
gość
07-10-2008, 14:06:00


19-03-2008 o 12:05, gość :
Ja choruję na porazenie od 10 lat. Został mi trwały uraz. Bardzo cierpię z tego powodu. Konsultowałam tą przestarzałą chorobę z kilkoma lekarzami , ale żaden nie podczodził do tego z zaangazowaniem. Miałam wrażenie że po tylu latach nic już nie da się z tą asymetrią twarzy zrobić. Podobno tylko operacja może pomóc. Ciekawa jestem ile ta operacja może kosztować i jakie kroki podjąć żeby to wszystko załatwić. A może istnieją jakieś inne sposoby? proszę o pomoc.
gość
26-08-2009, 22:02:00

Mój trener kung-fu opowiadał mi o jednym uczniu który dostał ciosem porazającym połowę na jakiś czas ciała - specyficzna kombinacja ciosów w skroń i policzek bardzo niebezpieczna zakazana w stosowaniu ale cóż dostał tak od jednego zapaleńca, sparaliżwoało go na chwilę - lewa strona, po chwili paraliż zszedł ale nie z twarzy, lekarze nic nie mogli pomóc, dopiero jak był na warsztatach w Australii gdzie jest wielki ośrodek akademicki win-tsun - takie miękki styl kung fu, jeden z mistrzów - chińczyk zastosował na nim akupunkture, trochę to trwało ale zeszło, jak twierdził przywrócił prawidłowe przewodzenie nerwów
nie wiem czy to było to samo co u was, ale może to jest odpowiednia droga, ale chyba z dobrą akupunkturą w Polsce łatwo nie będzie

życzę rychłego powrotu do zdrowia
gość
16-09-2009, 20:35:00

Ja mam to porażenie od okresu niemowlęcego. Teraz mam już 15 lat i poza kilkunastoma zabiegami elektrostymulacji nic z tym nie robiłam, głównie przez lekarzy, którzy to w moim dzieciństwie olali. Rodzice też są winni, bo mogli poszukać jakiegoś specjalisty, a teraz ja cierpię. Warga po prawej stornie ucieka mi w dół przy śmianiu się i przy mowie też. Rówieśnicy się ze mnie śmiali, ciężkie miałam dzieciństwo, teraz nie jest wiele lepiej. Czy po kilkunastu latach da się z tym coś jeszcze zrobić? Proszę pomóżcie, bo to jest tak szpecące, że żyć się nie chce. Napiszcie na malinko@go2.pl
gość
16-10-2009, 15:12:54

witajcie,czy ktoś z Was słyszał o takim leku jak Keltican N,dostępny tylko w Niemczech bez recepty ja mam to sam co Wy i biorę ten lek 3 miesiąc...on regeneruje nerw twarzowy...poza tym miałam 8 miesiecy temu robioną dekompresję nerwu twarzowego w Warszawie,bo miałam przygnieciony przez kośc nerw...może u Was też da się zrobić taką operację...buzię nadal mam asymetryczną ale jestem dobrej myśli i czekam cierpliwie na poruszenie się nerwu...pozdrawiam Was wszystkich

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: