Witam wszystkich... Doznalem porazenia nerwu strzalkowego lewej stopy i szukalem duzo informacji na ten temat a zwlaszcza ile to trwa, czego za wiele nie bylo, dlatego opisze swoj przypadek.
Idealnie 3 miesiace temu dostalem tego porazenia poprzez mechaniczny ucisk w punkcie ponizej lewego kolana. Na poczatku dostalem 30 zastrzykow do miesniowo Nivaliny, pozniej doustnie Axolan i Alanerv (przy czym alanerv w swoim zakresie) po jednym opakowaniu (jakies 3 tyg zarzywania), tyle z lekow, po dwoch dniach choroby rozpoczalem w wlasnym zakresie rehabilitacje, uczeszczalem tam co dzien po 3h za wyjatkiem 2 tyg przerwy zaleconej przez lekarza, na zabiegach mialem: elektrostymulacje, pole elektromagnetyczne, lampe, masaz i cwiczenia, wszystkie te zabiegi odbywaly sie w okreslonej kolejnosci (co 10 zab. zmiana, oprocz masazu i cwiczen, to co dzien obowiazkowo), do dnia dzisiejszego wybralem 45 zabiegow, (mysle ze 50 u mnie wystarczy), dopiero po 2 tyg zaczalem delikatnie drgac duzym palcem bez obciazenia, a jakikolwiek rokujacy ruch pojawil sie po okolo miesiacu czasu. Dzis mam 95% ruchu stopy bez obciazenia a pod obciazeniem jakies 75%,(istotne tez jest tu cieplo, optymalnie 2 stopnie wiecej niz temp. ciala) Tak ze nawiazajac do czasu to mnie mysle ze sie to wszystko zamknie w czasie do 4 miesiecy, a wiec moje uszkodzenie bylo dosyc powazne...mam nadzieje ze po tym czasie bede juz mogl wrocic w miare do normalnosci. Najistotniejsza moim zdaniem tutaj jest rehabilitaca i czas jak najszybciej sie za to wziasc, bo z tego co sie orientowalem to najwieksza regeneracja trwa do pol roku, pozniej juz wolniej, no i tez trzeba cwiczyc ale nie przeciazac, niech sobie troche popracuje i troche podopoczywa, bo tak czy inaczej to pewnych rzeczy sie nie przeskoczy...nie ma co na sile... Tak ze zycze duzo wytrwalosci spokoju i w sumie czasu, wiem sam po sobie :) i glowa do gory z tego sie wychodzi... :)