Witam . Tu znowu Natalia , że tak powiem ta od problemów z WF-em :)
Tydzień temu przyleciała ze Stanów moja kuzynka , która również ma polineuropatie o czym dowiedziałam się kilka dni temu . Wyjechała 10 lat temu z rodzicami . Jak to mój kuzyn stwierdził przed wylotem miała "kręcone nogi " . Moim zdaniem to bardzo chamskie , ale no cóż . Przedtem ledwo co chodziła , 10 lat temu w Polsce temat tej choroby nie był rozwinięty i wszyscy uważali ją za straszną kalekę . A więc wyjechała do stanów , zaczęła zawodowo pływać . Pływała przez 4 lata , teraz może chodzić na szpilkach , biegać . Może nie robi tego tak wyśmienicie jak zdrowe osoby , ale o niebo lepiej niż kiedyś . Postęp fantastyczny . Również postanowiłam , że zacznę pływać . Na prawdę warto .
Co do wf-u postanowiłam po prostu sama pokazać , że postawię na swoim . Powiedziałam nauczycielce , że mam GDZIEŚ ten cały wf i może mi wpisywać 1 . Jakoś mi na nim nie zależy . Stwierdziłam , że nie będę się ośmieszać . Mam bardzo tolerancyjne koleżanki , które już oswoiły się z tym , że jestem słabsza , ale no po prostu się wstydzę . :)
Teraz jest ciepło , a ja chodzę w trampkach , chciałoby ubrać się te japoneczki , ale jakoś nie mogę się przełamać . Największy kompleks = opadające stopy . Ale jakoś to przeżyję , mam nadzieję .
Teraz częściej mnie bolą nogi i rodzice to już traktują jak wymysł żeby nie iść do szkoły bądź kościoła . Rozumiem , bo to tak może wyglądać . Ale najbardziej denerwuje mnie to , że inni nie znają się na mojej chorobie , a oceniają . Mówią , że mam słabe nogi bo mało jem , bo nie biegam . I człowieka coś chce trafić gdy tłumaczysz , a oni dalej swoje . A wczoraj spotkałam się z takim czymś , że ja wcale nie jestem chora tylko to przypadłość, którą sobie wymyśliłam . Brak słów .
Syn kuzynki uraził kolano i nie może biegać . Ja powiedziałam , że też nie mogę i da się z tym żyć . Spotkałam się z odpowiedziom , że ja nigdy nie umiałam biegać i to wcale nie przez żadną chorobę . Niektórzy na prawdę nie wiedzą jak potrafią jednym głupim słowem człowieka urazić , wiem na pewno lepiej co mi jest i z czym muszę się zmagać , tak jak każdy z nas tutaj .Po prostu pewne osoby nie zdają sobie sprawy z jakimi trudnościami nam przychodzi żyć .
Rehabilitacji do tej pory nie mam , jakoś przestało mi zależeć , nie będę prosić się rodziców . Zmobilizowałam się i sama sobie ćwiczę mięśnie nóg i przy okazji brzucha . :)
Pozdrawiam wszystkich i głowa do góry ! :)