Witam ! Jestem chora na
polineuropatię można powiedzieć , ze od urodzenia . Zdiagnozowali mi ja bodajże jak miałam 6,7 lat . W Prokocimiu . Pewnie niektórym znany doktor Kroczka , jest moim lekarzem prowadzącym . Niestety powiedział mojej mamie tylko tyle , ze ja to odziedziczyłam genetycznie , nic nie da się z tym zrobić i należy się modlić aby choroba nie postepowała . Przez jakieś dwa lata chodziłam na rahabilitacje , ale niestety przestałam chodzić . Ciężkie jest teraz życie , rodzice chodzą do pracy, a ja do szkoły na po południu więc nie ma kiedy . Poza tym , mieszkam kawałek drogi od Krakowa i dojeżdżanie mi trochę czasu zajmuje ok30 min . Wiem to nie dużo , ale dla 14 letniej dziewczyny to długa droga nie powiem . Na razie mam w domu coś podobnego do rowerka , orbi trek czy coś w tym stylu . Niby na tym ćwiczę , ale efektów nie widzę . Efekty były po
rehabilitacji , ale teraz znowu choroba postępuje . Zażywam witaminy , ponieważ jestem ogólnie słaba ,
zawroty głowy ,
omdlenia . Wszyscy w rodzinie mówią mi , ze powinnam więcej jeść , ale przecież jedzenie mnie nie uleczy ? więc to nonsens
Na zmianę pogody często bolą mnie nogi , lub są takie dni kiedy ich po prostu nie czuję , lub cały czas mi drgają zwłaszcza prawa . Częste skurcze w nocy doprowadzają mnie do szaleństwa, jest to okropny ból . Teraz mam problemy również z dłońmi po prostu mi drętwieją , nawet teraz gdy stukam w klawiaturę prawa ręka jest przydrętwiała . Moje stopy mają dosyć dziwny kształt , szczerze są dla mnie ogromnym problem . Opadają obydwie i wyglądają , no dość nie miło . To duży dyskomfort gdy idę na basen , lub chce ubrać w lecie japonki bo widać , że każdy się na nie patrzy . Mam przykurczałe palce u stóp ,a u rąk palce środkowe są krzywe . Paznokcie mam żółtoszare , z takimi białymi paskami , szczerze to czytałam co to oznacza , ale wypadło mi z głowy . Niestety ćwiczę na wf-ie , ogromną przykrość mi to sprawia ponieważ nie mogę biegać i nie potrafię wykonywać takich czynności jak zdrowe dzieci co daje powód do szydzenia ze mnie . Spotkałam się z tym , ze nie raz nauczycielka mnie obgadywała . Najwidoczniej nie rozumieją z czym się zmagam na codzień . Prosiłam rodziców żeby dali mi zwolnienie , bądź poszli ze mną do lekarza po zwolnienie . Lecz oni uważają , ze powinnam ćwiczyć i mają moje uczucia gdzieś . Co o tym sądzicie , powinnam ćwiczyć ? Może po przeczytaniu waszych komentarzy rodzice zrozumieją swoje złe podejście . W listopadzie , bądź październiku żeby nie skłamać wylądowałam w szpitalu , nie czułam nogi , cała mi drgała < bardzo się boję , ponieważ wszystkie objawy to głownie prawa strona > Lekarze tylko zrobili mi zbędne badania , przetrzymali tydzień po to żeby studenci mieli się na kim uczyć . A rodzicom lekarka , która mnie wtedy prowadziła z szyderczym uśmiechem powiedziała " niestety genów nie da się przeszczepić , nic na to nie poradzę " brak słów . jestem załamana i prosze o porady gdzie można się leczyć , do jakich specjalistów jechać ?
Z góry dziękuję . Natalia