Basiu dziekuje, ja jestem chora psychicznie , tak sama orzeklam, tzn moja psychika siadla gdyz mam zaklocenia oceny sensu zycia. Trudno zmusic sie do wykonywania codziennych zajec , bo widze bezsens. Wiem , ze musze ale nie mam zadowolenia ,kiedy z musu cos wykonam.Sprzatanie - niepotrzebne, gotowanie- przeciez jestem gruba, zjem byle co zreszta nigdy nic nie udalo mi sie ugotowac cos smacznego, antytalent.
Zniechecenie do zycia na szeroka skale, powodow az nadto.Do psychiatry nie chodze , bo zwolniliby mnie z pracy, kontakt z dziecmi. Kto leczy sie psychicznie jest grozny dla otoczenia taka panuje opinia.Basiu na te moje nastroje sklada sie wiele przyczyn , zly stan zdrowia, klopoty rodzinne . Znajduje wyciszenie , kiedy " zawiesze sie", tylko to widoczne jest dla innych , ktorzy patrza spod oka. Basiu, jak znalezc jakies pozytywy?poradz nielatwo jak dzwiga sie ciezar.Pozdrawiam Wega