wiem, wyobraz sobie że byłem policjantem przez kilka lat, tresowałem psy, skonczyłem wiele szkół. Kiedy na początku moja żona wzywała do mnie pogotowie gdy dostawałem ataku, panowie widzieli moją legitymację to moja żona słyszała od nich teksty typu- o policjant to pewnie padaczka alkoholowa, w szpitalu to samo, pielęgniarki, lekarze...tylko ja k..wa nie piłem i nie pije!!! Ciągle słyszę od ludzi że padaczka to od wódy albo choroba psychiczna, nauczyłem się że wie o tym tylko najbliższa rodzina i najbliżsi przyjaciele. w Polsce jest mała wiedza na temat tej choroby, nawet zerowa, ludzie w trakcie ataku pchają ci do ust jakieś kneble którrymi można się udusić, nie wiedzą co zrobić. 2 razy zostałem wyrzucony z domu z domu przez polaków bo bali sie że ich w nocy pozabijam, nie pomogły tłumaczenia że mogę tylko sobie zrobić krzywdę. Młodzi ludzie, a tak ograniczeni. Musiałem spać w pracy w kontenerze przez kilka dni zanim znalazłem mieszkanie...Są gorsze choróbska, mogło być gorzej