Witam wszystkich. Chciałam podzielić się z Wami moją historią dotyczącą
neuralgii nerwu trójdzielnego. Zaczęło się tym, że prawy policzek miałam wrażliwy na dotyk. Potem powoli zaczęły się bóle prawego policzka, ucha, żuchwy, szyi, połowy języka. Ból zawsze był punktowy, w jednym lub w dwóch miejscach naraz. Na początku bolało bardzo słabo, może 1-2 w skali do 10. Można było to zignorować. Tak było przez pierwsze tygodnie. Potem bolało coraz bardziej. Po
miesiącu ból był już 10 na 10. Ból mogę porównać do borowania kanałowego bez znieczulenia. Dodam, że mój ból ciągle chodził, przemieszczał się. Jak przestawał boleć w jednym miejscu to zaczynał w innym (cały czas prawy policzek). Napady bólu stopnia 10 bardzo szybko nasilały się (w ciągu paru sekund potrafiły dojść do najgorszego stopnia 10) i trwały około 10-15 minut, potem ból mijał. Nie wiem czemu mijał, być może sam z siebie (ibuprom nie działał), a być może dlatego, że przykładałam zimny mrożący żel prosto z zamrażalnika (do kupienia w aptekach). Tak więc mój ból nie bardzo pasował do definicji umieszczonych w internecie. Nie był w jednym miejscu (czyli tak jakby nie był uszkodzony nerw), chodził, trwał do 15 minut. Poza tym nic go nie wywoływało. Zaczynał się sam z siebie, nie było punktów spustowych. Byłam w tym czasie u trzech neurologów. Każdy wysłuchał mnie niezbyt uważnie i orzekł że to neuralgia nerwu trójdzielnego. Wydaje mi się, że jakkolwiek bym opisała ten ból, to i tak zakwalifikowaliby go jako neuralgia nt. A mi absolutnie nie pasowała definicja z internetu do moich objawów. Każdy neurolog przepisał mi karbamazepinę (amizepin). Długo bałam się ją łyknąć, ponieważ jestem hipochondryczką, a w skutkach ubocznych (nawet nie w rozdziale "przedawkowanie"!) było napisane "śpiączka, zapaść, ciężkie uszkodzenie układu krążenia". W końcu podczas jednego z ataków 10 na 10 łyknęłam 50 mg (kazali mi zacząć do 100 mg). Łykałam 50mg rano, 50 mg wieczorem. Miałam zwiększać co tydzień dawkę do 600 mg dziennie. Akurat tak się złożyło, że w tym samym czasie szukając ratunku natknęłam się na strony o akupresurze. Dowiedziałam się, które punkty należy masować przy neuralgii nerwu trójdzielnego. Tylko jeden z tych punktów mnie bolał: JG4 (na dłoni). Zaczęłam więc ten punkt masować. W ciągu jednego-dwóch dni ból prawie że ustał. W każdym razie ustały napady 10 na 10. Ból został tylko w szyi, zębach i uchu, stopnia 1-3, czyli do zaakceptowania. Punkt JG4 przestał mnie boleć. Zęby bolały mnie przy gryzieniu prawą stroną i tak jakby wyszły trochę, jakby były wyższe niż normalnie. Tak było przez parę dni. w tym czasie ocieplałam prawą część twarzy - w uchu miałam watkę z kamforą, w nocy spałam w czapce, szaliku, w dzień też chodziłam po domu w szaliku i opasce na uchu. W tym czasie też
wystąpiły u mnie plamienia międzymiesiączkowe od tej niewielkiej dawki amizepinu. W ulotce Tegretolu (ten sam lek tylko zagraniczny, ma szerzej opisaną ulotkę) napisane jest, żeby w takim przypadku koniecznie skonsultować się z lekarzem. Ja się nie skonsultowałam, tylko odstawiłam ten lek. W sumie brałam go parę dni. Teraz już ból minął (odpukać) i tylko trochę jeszcze przy gryzieniu boli, ale widać że mija. Tak więc wydaje mi się, że trzech neurologów postawiło jednak złą diagnozę. Wydaje mi się, że był to
nerwoból, który sam przychodzi i sam mija. Nie ma leków na nerwoból, oprócz przeciwbólowych, które niewiele jednak pomagają. Mam nadzieję, że komuś przyda się moja historia. Chciałam też polecić wszystkich pewną książkę z dziedziny akupresury. Opisane w niej algorytmy na uciskanie pomagają na ból, a
także na lęki, fobię, panikę, traumę, obsesyjne myśli, depresję, złość. Stosowałam algorytm na ból przy mojej "neuralgii", ale tak jak napisałam - ból mijał w jednym miejscu a pojawiał się w innym, a w tym algorytmie ważne jest żeby skupić się na punkcie, który boli (tak, zaangażowane jest myślenie). Mimo to na inne bóle jak najbardziej pomaga - ból całkowicie mija w ciągu 2 minut. Oto link do strony
http://www.tftrx.com/store.php?cat_id=89 i tutaj
książka "Tapping the healer within". Po angielsku oczywiście. Pozdrawiam Was. Iza.