Dziękuję za słowa pocieszenia.Jestem głęboko przekonana ,że modlitwy zabrakło!Mój tatuś 4 lata temu miał ciężką operację kręgosłupa,która trwała ponad 10 godzin i wtedy tak bardzo się modliłam do Matki Boskiej Leśniowskiej i zawieżałam JEJ mojego tatę.Przywieżli go po operacji z ciśnieniem 50/20 wykończonego z cierpieniem na twarzy,a wtedy tak szybko się pozbierał.Mój tato był twardym człowiekiem szwy ,które puściły miał ponownie szyte na żywca bo twierdził,że skoro operację przeżył to da radę.Myślałam,że i tym razem tak będzie,że będzie żył bo miałam tylko JEgo moja mama zmarła 17 lat temu,a mama mojego taty dokładnie 3 m-ce wcześniej też bardzo to przeżyłam tylko babcia miała 93 lata a tata 63 i był pełen życia do końca.Choć życie trwa dalej moje życie jest inne pełne tęsknoty za nim,która nigdy się nie skończy,dopiero wtedy kiedy się z nim spotkam po drugiej stronie.I nadzieja że na tamtym świecie ONI na nas czekają.