Reklama:

glejak wielopostaciowy IV (542)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
02-06-2015, 15:13:37

WSPÓŁCZUJĘ. MÓJ TATA OD DWÓCH DNI ŹLE SIĘ CZUJE. LEŻY, ŚPI, NIE MA SIŁY CHODZIĆ (RAZEM Z SIOSTRĄ STARAMY SIĘ, ABY JEDNAK COŚ CHODZIŁ ), PRZESTAŁ MÓWIĆ, BOLI GO GŁOWA I TEN WZROK UTKWIONY W NAS KIEDY Z NIM SIEDZIMY W POKOJU, PYTAJĄCY CO SIĘ DZIEJE, DLACZEGO NIE MA POPRAWY PO RADIOTERAPII. TO JEST STRASZNE. BYŁAM SILNA ALE OD DWÓCH DNI JESTEM ZAŁAMANA. PATRZENIE JAK UKOCHANY RODZIC UMIERA A JA JESTEM BEZSILNA JEST NIE DO WYTRZYMANIA. SERCE PĘKA Z BÓLU I BEZRADNOŚĆI. TAK MI PRZYKRO TATO. TYLE DLA MNIE ZROBIŁEŚ A JA DLA CIEBIE NIE MOGĘ ZROBIĆ NIC. TO PTWORNIE BOLI. POTWORNIE.
gość
03-06-2015, 08:22:08

Trzymaj się i celebruj chwile. Moje egoistyczne podejście choć wie, że Mama pewnie by cierpiała to błaga, by choć Mamy dotknąć, posiedzieć choć chwilę przy Niej, bez słów. Tak bardzo mi Jej brakuje. Siedzę godzinami przy Jej grobie, ale chciałbym dotknąć i poczuć ciepło... W uszach 18 godzin na dobę, czyli wtedy gdy nie śpię gra cały czas 2 zdania z refrenu piosenki. Tak autentyczne, tak prawdziwe. "TAK MI SMUTNO JEST MAMO BEZ CIEBIE. BRAK TWYCH SŁÓW I CIEPŁA TWYCH RĄK. "
gość
06-06-2015, 18:11:58

MÓJ TATA TRAFIŁ DO SZPITALA Z POPWODU PROBLEMÓW Z ODKSZTUSZANIEM, PRZEŁYKANIEM. LEKARZE POWIEDZIELI TYLKO TYLE, ŻEBY NASTAWIĆ SIĘ NA NAJGORSZE, BO TO MOŻE NASTĄPIĆ W KAŻDEJ CHWILI. NASZA ROZPACZ JEST NIEWYOBRAŻALNA.
KIEDY CZYTAM TWÓJ POST TO PŁACZĘ JAK BÓBR. DLACZEGO LOS TAK NAS UKARAŁ. TOBIE ZABRAŁ UKOCHANĄ MAMĘ A NAM ODBIERA UKOCHANEGO TATĘ. GDZIE JEST SPRAWIEDLIWOŚĆ. JEŚLI POTRZEBUJESZ WSPARCIA DAJ ZNAĆ. PODAM CI MÓJ TELEFON I MOŻESZ DZWONIĆ ALBO SMSOWAĆ KIEDY CHCESZ. POZDRAWIAM.
gość
17-06-2015, 06:50:08

ja już nie mam sił, poddaję sie, moja mam ma dopiero 60 lat... walczymy od października ale juz jest bardzo źle, trafiła do szpitala bo ma problemy z oddychaniem i odksztuszaniem,... nic nie mowi, leży bez ruchu i tylko śpi albo patrzy... ten wzrok jest okropny... nie mam sił
gość
17-06-2015, 07:50:20

Napiszę Ci coś, tylko nie zrozum mnie źle. Moja Mama zmarła już ponad miesiąc temu. Pisałem o tym wyżej. Wiek podobny, ale nie dożyła nawet 60-tki. Chciałbym, żeby to o czym piszesz było kryzysem, z którego Twoja Mama wyjdzie. To się zdarza. Wierz w to. A nawet jeśli nie, to nie mów o poddaniu się... Ja bym naprawdę wszystko oddał, żeby poczuć ciepło Mamy rąk i zobaczyć ją nawet w tym złym stanie. Po śmierci nie ma już tu na ziemi nic i ta pustka to jest nie do wytrzymania. Więc mimo że Ci ciężko, pomyśl o tym i ciesz się nawet tymi trudnymi chwilami. Wiem, że to ciężkie ... Mam nadzieję, że Twoja Mama wyjdzie z tego i jeszcze pożyje, oby w mniejszych mękach... Trzymaj się.
gość
17-06-2015, 23:14:33

witam tu Karolina mam 24 lata i glejaka wielopostaciowego, czesciowo wycietego 30 stycznia, jestem po radioterapi skojarzonej z temodalem, niestety miesiac po terapi odczuwam dokuczliwe skutki , szumy , piszczenie w uszach, oraz uczucie sie przelewania w mózgu, czy ktoś spotkał sie z podobnym przypadkiem? Proszę o odpowiedz, niewiem co robic to straszne uczucie:(
gość
07-07-2015, 13:53:45

Witajcie, czy ktoś z Tu piszących i czytających lub wasi znajomi rodziny miały lub ma kontakt z kliniką Burzyńskiego? Będę wdzięczny za kontakt mailowy: rafal.dlu@gmail.com
Początkująca
08-07-2015, 07:04:44

Nie wiem czy wiecie, ale glejaki leczy się nowoczesną metodą gamma knife w Warszawie. To jest zabieg bezinwazyjny, bez otwierania czaszki. Guz rozpada się po prostu i człowiek wraca do zdrowia. Jeśli się ma skierowanie do kliniki to zabieg jest refundowany przez NFZ
gość
10-07-2015, 12:05:41

I dlaczego piszesz takie rzeczy? Żeby dobić tych, którzy stracili najbliższą osobą? Ja z moją Mamą byłem wszędzie, nikt nie dał żadnej nadziei. Może i są glejaki, które leczą w tej klinice. Też tam byłem. Za 3 minutową wizytę zapłaciłem co trzeba, Pani spojrzała tylko na rezonans i od razu powiedziała "bez szans". Wszystko zależy od rodzaju glejaka i miejsca jego położenia. Moja Mama miała świństwo, którego nikt nie chciał nawet dotknąć. Śpij w spokoju Mamusiu.
gość
10-07-2015, 12:36:45

Przepraszam, niepotrzebnie się uniosłem. Irytują mnie posty w stylu "Nie wiem czy wiecie, ale raka leczą tu i tu albo tym i tym". Wiemy. Problem w tym, że nie można uogólniać. Bo są nowotwory, których nie leczą nigdzie i niczym... Aczkolwiek przepraszam. Być może ktoś nie wiedział o klinice i może akurat jego tam uratują.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

Dziwne bóle głowy
Czesc! 2msc temu byłam na kontroli u ginekologa. Z wynikami krwi. Tam wyszła wysoka prolaktyna. Plus bóle głowy, problemy z oczami jakby ucisk i lekka mgła. Przez 3min tak mi się robi. W dodatku mrowienie/drętwienie lewej strony twarzy. Głowa boli mnie przedewszystkim na czubku ( ciemieniowej) ból nie jest ciągły.
gość
Zaniki korowe
Witam mam 46 lat i ostatnio neurolog wysłała mnie na badania z powodu bólów głowy które męczą mnie od ponad 20 lat i wyszło coś takiego z badania:/ kazała powtórzyć za rok ale chciałem zapytać czy ktoś może miał coś podobnego?
gość
Wylew podpajęczynówkowy
Witam piszę bo już tracę nadzieję. Mój tata trafił do szpitala 6 dni temu , okazało się że to wylew podpajeczynkowy , obecnie jest w śpiączce na całe szczęście stan stabilny ale wciąż poważny . Nie oddycha samodzielnie, wykryli u niego genetyczną przypadłość malformacji naczyniowej wiem że na forum za pewne odpowiedzi nie uzyskam i muszę uzbierać się w cierpliwość jednak szukam jakiejkolwiek informacji która sprawi że zacznę wierzyć że wszystko będzie dobrze. Wiem , to bardzo ciężka przypadłość , tata ma 61 lat całe życie żył pracą aż do momentu wylewu . Pomoc na szczęście przyjechała bardzo szybko bo w ciągu godziny tata już był w szpitalu pod opieką . Jutro ma wynik badania szczerze nie pamiętam jakiego bo zbyt dużo informacji i stresu w ostatnich dniach . Cały czas drenowany , lekarze mówią że krwi jest niewiele , więcej płynu rdzeniowego. Błagam Was czy ktoś już kiedyś znał taki przypadek??? :
gość
Paraliż rąk w samolocie
Czy ktoś się spotkał z takim przypadkiem. Syn po raz pierwszy leciał samolotem. W czasie startu sparaliżowało mu obie ręce, częściowo policzki, miał problem z mówieniem. objawy zaczęły ustępować, gdy samolot osiągnął wysokość. Trwało to około godzinę. Potem się już nie powtórzyło. Co może być powodem?
Reklama: