Reklama:

glejak wielopostaciowy IV (542)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
19-12-2014, 17:07:25

Witam, mój ukochany 26 kwietnia 2014 miał pierwszy objaw choroby tzn, silnie zdrętwiał mu policzek i na chwilę odjęło mu mowę. RM wykazał guza mózgu. 26 maja operacja w Warszawie, częściowo usunięto guza, po operacji stan dobry, ustępująca afazja. 25 czerwca wyniki histopatologii odebrały mi wszelką nadzieję, glejak IV. 22 lipca rozpoczęcie leczenia onkologicznego, 30 naświetlań i temodal. Ukochany mój nie doczekał konca leczenia. Umarl 5-go września. Ostatnie 6 dni był nieprzytomny, wcześniej w pełnym kontakcie z otoczeniem, sprawny fizycznie. W 4 miesiące glejak pokonał silnego, pelnego energii, bardzo zdrowo żyjącego wysportowanego mężczyznę. Nigdy się z tym nie pogodze. I potwierdzam: glejak nie daje nikomu szansy.
gość
31-12-2014, 23:37:55

Witam, moją mamę ten skur....n zabrał 9 grudnia 2014, w sierpniu pierwsza operacja, druga w październiku niestety ale jak pisze większość jest to wyrok.
gość
01-01-2015, 23:11:13

Mój tata w maju pojechał na izbę przyjęć po 4 dniach migreny z silnymi zawrotami głowy. Po rezonansie wstępna diagnoza guz. Operacją 12 czerwca-stan super. My pełni nadziei i... wyrok - glejak wielopostaciowy. Koniec sierpnia cykl 6 tygodni naswietlań. Chemia - po dwóch dawkach przerwalismy leczenie... Walczymy o życie taty olejem konopnym... Nie mamy nic do stracenia. Lekarze chcą ponownie operować a my wiemy, że ten ch..j może dorosnąć w dobę po usunięciu. Trzymajcie kciuki. Jedyna i ostatnia nadzieja w oleju rso. Pozdrawiam wszystkich chorych i ich bliskich... Walczcie do końca!
gość
02-01-2015, 10:34:17

Chciałabym dopytać Cię o olej RSO. Nasz wujek walczy z tym draniem.....Jeśli możesz podać adres mailowy to będę wdzięczna :)
Gość 2015-01-02 00:11:13
Mój tata w maju pojechał na izbę przyjęć po 4 dniach migreny z silnymi zawrotami głowy. Po rezonansie wstępna diagnoza guz. Operacją 12 czerwca-stan super. My pełni nadziei i... wyrok - glejak wielopostaciowy. Koniec sierpnia cykl 6 tygodni naswietlań. Chemia - po dwóch dawkach przerwalismy leczenie... Walczymy o życie taty olejem konopnym... Nie mamy nic do stracenia. Lekarze chcą ponownie operować a my wiemy, że ten ch..j może dorosnąć w dobę po usunięciu. Trzymajcie kciuki. Jedyna i ostatnia nadzieja w oleju rso. Pozdrawiam wszystkich chorych i ich bliskich... Walczcie do końca!
gość
06-01-2015, 00:25:09

Jeżeli szukasz oleju rso, skontaktuj się z osobami olejzkonopi@gmail.com może tam otrzymasz wskazówki, jak go zdobyć. Jak wiadomo jest to nielegalny środek i pomimo szczerych chęci nie mogę zdradzić źródła. Trzeba przede wszystkim przesłać dokumentację medyczną i opisać przypadek choroby. Niestety kuracja jest bardzo droga. 10 ml oleju to koszt 2000 zł. Życzę powodzenia!
gość
14-01-2015, 14:53:06

Mam do sprzedania oryginalne tabletki Lajf 612 zakupione w niemieckiej aptece. Posiadam 9 opakowań po 100 tabletek w każdym opakowaniu.
3 opakowania są ważne do stycznia 2016 r. a pozostałe 6 opakowań posiada ważność do kwietnia 2016 r.
Za 1 opakowanie płaciłam w Niemczech 54 euro. Sprzedaję teraz 1 opakowanie po 40 euro.
Zainteresowanych zakupem proszę o kontakt meilowy: gothic@vp.pl
gość
21-01-2015, 20:08:58

Cześć.Mój brat przeżył 10 lat bez wznowy ale przegrał...Tak tak to na pewno był glejak wielopostaciowy 4 stopnia .
gość
25-01-2015, 13:21:00

Witam moja mama wlasnie umiera na to gowno w hospicjum brak slow
gość
28-01-2015, 10:49:33

Gość 2015-01-21 21:08:58
Cześć.Mój brat przeżył 10 lat bez wznowy ale przegrał...Tak tak to na pewno był glejak wielopostaciowy 4 stopnia .
Chciałam zapytać jakie terapie stosował, ile operacji? Mój brat też choruje na glejaka IV stopnia ponad rok i jest dobrze w tej chwili.
gość
08-02-2015, 19:49:36

niestety potwierdzam- z glejakiem nie da się wygrać...to jest śmierć rozłozona w czasie...mimo operacji...która zapoczątkowała wyścig z czasem...wyścig o terminy wizyt..żeby jak najszybciej rozpocząć leczenie .....setki kilometrów...ranne wstawanie żeby dojechać do Bydgoszczy na 8.00 rano ...żeby wystać sie w kilometrowych kolejkach...i znieczulica u lekarzy..brak empatii...czasu dla pacjenta....dla rodziny...żeby cos wyjaaśnić...poinformować o toku leczenia....wiecej sie dowiedziałam z internetu.....żeby rozpoczac serie naświetlań zgodziliśmy sie na "dwutygodniowe dojeżdżanie"...żeby tylko jak najszybciej zacząć leczenie...żeby zdążyć...i co ?!!!! i nic to nie dało...mimo serri naświetlań..które zakończyliśmy 19 listopada wraz z temodalem....guz rósł...nie zatrzymało go nic...teraz trzeba sie pogodzić z tym że koniec .....już wkrótce..nadejdzie.......

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama: