Reklama:

glejak wielopostaciowy IV (542)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Początkujący
01-04-2024, 21:02:09

6 miesięcy….. będzie się tak męczył…..😭 mam wszytko co napisałeś…. Już nie zmienia pozycji śpi na wskroś nie obraca się na boki ale jeszcze wstaje do ubikacji. To go smaruje sudokremem.
gość
02-04-2024, 03:58:39

U nas to było 4,5 miesiąca męczyła się nasza ukochana, aż 6 miesięcy to moze potrwać ale zazwyczaj trwa to połowę krócej. Jaką ilość mąż sterydów przyjmuje?
gość
03-04-2024, 14:57:20

Bierze sterydy w stropie dexamethasone/rosemont 2mg/5ml. 5ml rano i 5 ml wieczorem.
gość
06-04-2024, 04:39:57

No.hej.Przykro mi że też jestem na tym forum.ale mojego ojca 72l.też to dopadło.
Zaczęło się od przeziębienia.Lekarka stwierdziła zapalenie płuc.Po 3-4 tygodniach ojciec miał jechać do kontroli.14.02.2024 Pech był taki że szarpnął za kierownicę i złamał lewą rękę(osteoporoza).Lekarka dała skierowanie do Bystrej , wcześniej pojechałem z nim na SOR.Potem w Bystrej stwierdzili że tata może mieć raka płuca.Po tomografii okazało się że są również przerzuty do mózgu(dwie małe kropki 9mm).Ojciec narzekał tylko na rękę, stwierdził że czuje się świetnie i mu wmawiają jakąś chorobę.Lekarz przypisał go do hospicjum domowego,ale ojciec nie bardzo chciał o tym słyszeć,jak przyszła lekarka to sobie żartował.
No niestety w wielki Czwartek ojciec zaczął się jąkać i prawa ręka zaczęła szwankować.W szpitalu zrobili tomograf i guzy na mózgu już 24 mm.Dzisisj tj.06.04.2024 to już ledwie co wypowie pojedyncze słowa,prawa ręka niedowładna,lewa złamana(powyżej łokcia) jeszcze nie zrośnięta bez gipsu tylko orteza.
Teraz jest słaby ledwie co chodzi.09.04 jedziemy na naświetlanie.
Wiem że to wyrok ale nie chcę żeby ojciec cierpiał,z dnia na dzień coraz gorzej, denerwuje się i musi wytężać mózg żeby coś powiedzieć .
Pozdrawiam i życzę wszystkim w podobnych przypadkach dużo sił.
gość
06-04-2024, 06:40:45

Oj. Przykro mi bardzo….. i tak szybko…l straszne. Wiem przez co przechodzisz. My wczoraj pierwszy raz założyliśmy pampersa…. Faktycznie zdania na dzień jest różnica….
Dużo siły ci życzę…..
gość
06-04-2024, 19:09:37

Przykro mi ale Twój tata ma 72 lata, każdy powie, że mógł pożyć jeszcze kilka lat. W moim przypadku życie zakończyło się w wieku 30 lata. Bardzo dużo ludzi na glejaka umiera w przedziale 30-45 lat. Jak tacy młodzi odchodzą to jest ciężko się z pogodzi ze śmiercią . Dużo osób z tym nigdy się nie pogodzi, a często te rany i ból nigdy nie ustaną. W tych czasach w wieku około 30 tak naprawdę zaczyna się życie ludzie planują ślub, dzieci, mają wspólne marzenia, plany i w tym przypadku życie, plany, marzenia musiało się zakończyć. W wieku 60+ ludzie zdążyli przeżyć piękna przygodę, spełnili częściowo marzenia, plany, dzieci, wnuki, spełnili się zawodowo itd, jest trochę łatwiej się pogodzic ze śmiercią bo taka kolei życia. To jest przykre że ta choroba ma tak zawsze źle rokowania i nikt i nic nie może pomóc naszym ukochanym chociaż przeżyć kilka lat. To jest przykre i traumatyczne przeżycie co się dzieje z człowiekiem w ostatnim stadium choroby. Życzę wszystkim cierpliwości, spokoju i wytrwałości, kochajcie i bądźcie jak najdłużej z ukochanymi i cieszcie się tymi dobrymi dniami
gość
06-04-2024, 21:43:48

Witam, Moja mama ma glejaka IV stopnia, Podczas biopsji usunięto cześć guza ale niestety powiklania są takie że ma niedowlad lewej strony i jest już osoba leżącą. Podczas czekania na wynik okazało się ze guz ponownie urosl az do 10 cm, lekarze nie chcą poddać się ponownemu wycięciu go.Chemia i radioterapia została wykluczona, jedynie zalecono nam hospicjum. . .Czy ktoś z Waszych bliskich miał takiej wielkości guza wycinanego ? Zdaję sobie sprawę że to też zależy od jego umiejscowienia ale muszę spróbować
gość
07-04-2024, 17:36:19

Słyszałem o guzach 6 max 7 cm gdzie decydowano się na operację. Ile mama ma lat. Glejak jest to rak ośrodkowego układu nerwowego przy takiej wielkość guz jest w wielu nerwach więc wycięcie większość guza to za duże ryzyko i być może guz przy takiej wielkości juź ma przeżuty na pień mózgu a to główna centrala dowodząca organizmem i tu nie mam możliwości podjęcia operacji. Trzeba być realistami jeśli ktoś by się podjął operacji to myślę że guz w kilku miejscach nie zostanie wycięty i szybko odrośnie a radio i chemia jest mało skuteczna na tego bydlaka. Nie macie dużo czasu, bierzcie urlopy i umaiajcie się na konsultacje jak najszybciej mogę się mylić. W dużej ilości przypadków niestety możliwości operacji nie ma.
gość
07-04-2024, 17:38:00

A Kasiu jak sytuacja z mężem? Dajecie radę z teściową czy macie pomoc dodatkowo?
gość
07-04-2024, 23:03:01

Dziękuję że pytasz ♥️ Puki co jeszcze nie jest najgorzej. Kropelki pomagają.
Mój mąż już tak dużo nie płacze i jest trochę weselszy mogłabym powiedzieć .Rana na głowie puki co nie ropieje 🙏aby tylko tak zostało jak najdłużej......
Na razie daje radę sama tylko jak mam coś do załatwienia to przyjeżdża teściowa.
Od przyszłego tygodnia muszę wracać do pracy to wtedy będzie częściej ...
Apetyt jeszcze ma....mowa troszkę wróciła.
Pozdawiam serdecznie♥️

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: