Witam, postanowiłam również podzielić się naszymi przeżyciami moimi i mojego męża jeżeli chodzi o tą straszną chorobę.
15 września 2023 mój mąż udał się do szpitala z bólem głowy i wymiotami.
Tomografia komputerowa wykazała Guza w mózgu po lewej stronie. Mój mąż miał również intensywną nieustającą czkawkę….. 22 września został poddany operacji usunięcia guza.
Lekarz stwierdził, że wcześniej takiego czegoś nie widział wyglądało to jak „glut z nosa” i niestety nie było możliwości całkowitego usunięcia, jedynie „wyssania” tego co powodowało ucisk na mózg i przesunięcie się mózgu. Biopsja wykazała
glejaka wielopostaciowego 4 stopnia.
Mój mąż wyszedł z operacji bez szwanku pomimo, że w czasie operacji nadal miał czkawkę……Dopiero dwa tygodnie po operacji ustała…..
Po czterech tygodniach udaliśmy się na naświetlenia było ich 30 po 5 razy w tygodniu.
Naświetlenia połączone również z małą dawką chemioterapii w tabletkach. Ogólnie przeszedł całą terapię bez problemu jedynie trzy tygodnie po zaczął mieć problemy z chodzeniem i ze wzrokiem…..
Po ukończeniu leczenia miesiąc później udaliśmy się na tomografie komputerową. No i niestety „glut „znowu urósł prawie do takich samych wielkości jak na początku. Czyli tak naprawdę naświetlenia i chemioterapia nie pomogły……. To dziadostwo nadal rosło…….
Chwili obecnej oczekujemy kolejnej operacj, która ma się odbyć 9 lutego( jest to dzień moich urodzin ) ;(…. I niestety jest to ostatnia operacja, która będzie mogła być przeprowadzona…….;(
Mój mąż ma bardzo duży apetyt.;) Po dużej dawce sterydów strasznie jest opuchnięty I ma małe problemy z chodzeniem….
Całkowicie zdajemy sobie sprawę, że z tą chorobą nie da się wygrać…… Pragnę tylko jednego aby nie cierpiał……..