Wnuczek z tej strony, dziękuję bardzo za wskazanie mi tego tematu! U dziadka stwierdzono glejaka IV stopnia (albo jak mówią lekarze "najprawdopodobniej glejaka IV stopnia", bo wciąż czekamy na wyniki hist-pat) i 27. marca przeszedł operację w szpitalu św. Barbary w Sosnowcu. Aktualnie czekamy na wyniki histopatologii, żeby zebrało się konsylium, wydało kartę DILO, ustaliło plan dalszego leczenia i żebyśmy mogli ruszyć z dalszym leczeniem. Co do terminu wyników hist-pat to powiedziano nam, że może to nastąpić albo w ten, albo (co bardziej prawdopodobne z uwagi na święta) w przyszły wtorek.
Co do dalszego leczenia mam zasadniczo trzy pytania:
1. Czy ośrodek ma znaczenie? Mieszkamy w woj. śląskim i zarówno od lekarzy, jak w internecie natknąłem się już na przeróżne rekomendacje, ale pani koordynator onkologiczna z Gliwic, z którą rozmawiałem (złota kobieta swoją drogą, wyjaśniła mi wszystko krok po kroku jak nikt inny) powiedziała, że nie ma sensu dziadka męczyć długimi dojazdami i spokojnie możemy robić RT w Zagłębiowskim Centrum Onkologii w Dąbrowie Górniczej (do którego mamy kilka km) zamiast w Gliwicach (do których mamy kilkadziesiąt), bo i tak do radioterapii glejaka nie zostanie użyty żaden specjalistyczny sprzęt, którego dąbrowski ośrodek by nie miał - a nawet jeśli pojawiła by się taka potrzeba, to oni zajmują się transportami medycznymi i sami zajmą się przewozem i powrotem gdyby jednak zaszła taka potrzeba. Ma ktoś w takim razie opinię na temat onkologii w Dąbrowie? Naprawdę możemy kierować się tam bez obaw, że wpłynie to negatywnie na jakość leczenia dziadka?
2. Jak długo czeka się na wizytę w poradni, a następne na rozpoczęcie radioterapii? Wszędzie widzę, że czas ma tu znacznie i trochę się stresuję, bo nie wiem, czy to kwestia "każdy dzień się liczy", czy różnica kilku tygodni nie ma większego znaczenia, a jednocześnie nic nie będę mógł z tym zrobić i co powiedzą mi na rejestracji będę musiał po prostu przyjąć.
3. Czy radioterapia musi odbywać sie w trybie stacjonarnym, czy można po prostu codziennie na nią dojeżdżać? Jeśli udałaby się ta Dąbrowa to na pewno znaczną korzyścią dla dziadka byłoby móc jeździć tylko na zabiegi, a cały dzień spędzać w domu, zamiast leżeć w szpitalu kilka tygodni samemu bez odwiedzin z powodu koronawirusa tylko po to, aby raz dziennie mieć robione kilkunastominutowe naświetlania.
Z góry bardzo dziękuję!