Reklama:

glejak wielopostaciowy IV (544)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
23-07-2018, 00:04:09

U mojego ojca wykryto glejaka miesiac temu. Nie chcą operować twierdzą że zbyt zaawansowane. W chwili obecnej ma ataki epi jeden za drugim z przerwami 3 minutowymi, leki nie działają. Wczoraj zabrała go karetka do szpitala. Lekarze twierdzą że będzie już tylko gorzej. Chciała bym by już odszedł nie mogę patrzeć jak bardzo się męczy
gość
10-08-2018, 22:44:25

Dzisiaj zmarła moja znajoma. Ewunia miała 39 lat. 22 czerwca 2018 r dowiedziała się, że ma glejaka. Przeszła operację, ale nie mogła dojść do siebie po niej, wdało się zapalenie płuc i dostała zapaści, spadły wszystkie parametry i wartości. Nie mogę sobie poradzić z tym, że to tak szybko. Współczuję wszystkim, którzy walczą i którzy już stracili nadzieję i bliskich. Może istnieje lepszy świat, po drugiej stronie.....
gość
10-08-2018, 23:20:49

Moi drodzy,bardzo ale to bardzo mocno wam współczuje.Ja nie jestem chora mam najukochańsza osobę chora ale nie na takiego typu glejaka tylko wysciolczaka zaglądam wszędzie czytam wasze opowieści z serca bo gdzie tu wylać ten ból i zal te nieporozumienie które was dotknęło i te pytania dlaczego ...
Nie wiem dlaczego i nie sadze by ktokolwiek a tym bardziej chorzy wiedzieli.Wiem ze z pewnością są to dla was trodne dni a jeszcze trudniejsze gdy nie będzie ich już przy nas jak nadrobić czas stracony jak bardziej uświadomić im ze tak mocno kochamy tak mocno chcemy by wiedzieli o tym i boimy się boimy się ze niedość ze diagnoza zmieniła nasze życie i musimy jakoś je podporządkować jej to jeszcze śmierci i bycie samemu brak słowa brak wszystkiego co nasi ukochani wnieśli do naszych rodzin brak chęci na jutro brak myśli i strach tych myśli.Poprostu to wszystko nie powinno nam się wszystkim przydarzyć i boje się co będzie pozniej bo mam świadomość tego ze wcześniej tych nowotworów raków czy glejakow tyle nie było a teraz to już dzieciątka się rodzą z nimi coś jest nie tak po co dlaczego?jak wcześniej wspomniałam nie znam odpowiedzi ale to wyglada jak kiedyś filmy w którym robili doświadczenia na ludziach eksperymenty a teraz bez zamykania rozrzuciło na świąd chorobę cierpienia strach i beznadzieję
gość
25-08-2018, 22:22:52

Kiedy wreszcie będzie można to leczyć???? Glejak to najgrozniejszy potwór!!!
Zycze Wam, czytającym to furum duzo siły, wiary i zdrowia!!!32
gość
25-08-2018, 22:42:42

Tak to prawda,zjada człowieka naszego ukochanego człowieka co znaczy fakt ze w naszym dna jest coś co go stworzy??? Czy wcześniej nie wiedzieli co to i się umierało a może nie było tego
Tyle pytań z żalu bólu ze młode osoby stare i nie winne dzieci cierpią przychodząc na świat.Dlaczego
gość
11-09-2018, 20:37:26

Mój tata walczyl 4 lata z tego ostatnie pol roku juz było beznadziejnie , ale lekarze mowili , że to był cud tyle przeżyć. Przeszedł operację potem temodal i radio ... rehabilitacja. Nawet dwa lata jeździł jeszcze samochodem. Cieszę się , że dostałem tyle czasu aby się nacieszyć nim. Ta choroba to chyba najgorsze g...o na świecie.
gość
25-09-2018, 15:40:32

Glejak to nie wyrok! Mój szwagier, u którego w styczniu 2011 zdiagnozowano glejaka wielopostaciowego o najwyższym stopniu złośliwości (IV stopnień) żyje do dziś i (odpukać w niemalowane) ma się dobrze - piszę to we wrześniu 2018! Jego bloga i to w jaki sposób się leczył można znaleźć wpisując Daniel Stymelski w przeglądarce Google - nie podaję strony, bo nie wiem, czy można dodawać linki w komentarzach. Nie poddawajcie się i walczcie, bo jest o co!
gość
29-09-2018, 00:34:55

Dlaczego to piszesz
Dlaczego tak robisz to straszna choroba nie zarabiajcie na niej bo każdego z nas czeka smierć ale czasem za szybko i dlatego biegamy wszędzie by dało szanse na dłuższe bycie z chorym na słyszenie go czucie i na to by choćby przy nich pobyć bez słowa by nie tylko kolejny dzień być z nimi ale i święta urodziny narodziny poprostu by być następna godzinę.To takie trudne dla tych co chcą zarobić na chorych-wy chcecie kasy dla swych rodzin czy imprez my chcemy zdrowia dla naszych najbliższych których ten dzień diagnozy zmienił w koszmar.magda
gość
02-10-2018, 18:48:13

Gość 2015-08-03 19:06:50
u mojej mamy zaczęło się od bólu głowy, potem straciła przytomność. pojechaliśmy do szpitala, zrobili tomograf. glejak 3 stopień. operacja w Nowej Soli w 2012- wycieli wszystko co wydało im się podejrzane
... mama czuła się nawet dobrze. Potem radioterapia. Wszystko wydawało się być dobrze. aż w końcu rezonans pokazał w znowu. i kolejna operacja. Zbadano wycinek. glejak się zezlosliwil. miesiąc po operacji kontrolny rezonans guz odrosl dwukrotnie. chemia temodalem. pół roku wzglednego spokoju. później kolejnyrezonans. chemia nic nie dała. wiec zmiana chemii na PCV w styczniu 2015. mama czuje się fatalnie, ma złe wyniki krwi. a od dwóch tygodni nie może chodzić o własnych siłach. prawie cały czas śpi. a jak nie śpi to ma urojenia i omamy. jest agresywna, krzyczy wyzywa bez powodu. wezwalismy lekarza.... skwitował tylko: "to już koncowka" wykonano tomograf. guz się rozrasta na cały mózg. onkolog powiedzial ze "szybko idzie".... brak mi słów nie mam już siły. patrząc na ukochaną mamę jak znika z dnia na dzień....[/CYTAT
Bardzo mi przykro to słyszeć, mam tak samo. Moja mama miała bóle głowy, ale bagatelizowałem to... potem czasem zapominała czegoś jak rozmawiała przez telefon, potem był atak... teraz walczymy, mama jest twarda i kocham ją bardzo, ale fakt jest agresywna tyle że przy mnie się uspokaja. Jedziemy na radioterapię w tym tygodniu i zobaczymy co się wydarzy. Podaję olejek CBD od kilku tygodni i przed operacją... nie wiem czy zadziała.
gość
02-10-2018, 19:49:41

Jestem z tobą i twoja mama

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: