a ja znam przypadek wyleczenia olejem RSO. To, że komuś nie pomógł tylko zmniejszył ból nie znaczy, że jest nieskuteczny.

witam, u teścia 1 rok temu zdiagnozowano glejaka, 3 stopeiń. też jestem zainteresowany RSO. A co myślicie o zastosowaniu oleju cbd z konopi (podobno jeden ze składników olejuRSO), zanim uda się zdobyć prawdziwy RSO? dostałem reklamę jednego sklepu i poczytałem trochę badań, które tam znalazłem
http://www.konopna-klinika.pl/pl/i/Badania-naukowe/16
dajcie znać, proszę

Witam! Mój brat choruje już dwa lata i ostatni rezonans pokazuje, że jest wszystko dobrze! Jest po dwóch operacjach, radio i chemioterapii. Póki co pomogło. Funkcjonuje normalnie, wrócił do pracy.

oiltears@outlook.com - holenderski olej w oryginalnych opakowaniach z potwierdzonym składem.

CBD jest skuteczne w leczeniu padaczki lekoopornej. W oleju RSO jest go niewiele poniewać THC które bombarduje komórki rakowe powstaje z CBD. Jeśli olej ma służyć leczeniu nowotworu polecam nie wyrzucać pieniędzy w błoto tylko od razu nabyć RSO. Nie ma potwierdzonych przypadków wyleczenia olejem CBD.

Aj! thc nie powstaje z cbd. THC powstaje z thc-a, czyli formy kwasowej. cbd powstaje z cbd-a. A oba związki (thc-a i cbd-a) powstają z CBG, pierwotnego kanabinoidu.
W oleju RSO najlepszy stosunek thc do cbd to 1:1, a więc całkiem sporo tego cbd musi być.
THC nie bombarduje komórek rakowych, tylko aktywuje receptor CB1 na powierzchni komórek rakowych, która to aktywacja prowadzi do śmierci komórki.
Tak, z badaniami to racja. Widziałem, że maja ruszyć nt. cbd:
https://clinicaltrials.gov/ct2/show/NCT02255292

Witam,
Czy możesz dać znać jak wyniki po diecie Gersona?
Dziękuję i pozdrawiam!

Z tym świństwem nie można wygrać, minęły trzy lata jak odszedł mój ojciec, miał 74 lata, pierwszymi objawami były problemy z pamięcią krótkotrwałą, potykania się na prostej drodze. Neurolog sugerował że może to być spowodowane brakiem witaminy B12. Po utracie przytomności tata trafił do szpitala, tam rezonans i diagnoza: guz, prawdopodobnie glejak. Na operację tata czekał prawie 4 tygodnie, cały czas był przytomny, ale widać było jak z dnia na dzień to świństwo go zabija, miał problemy z chodzeniem, z siadaniem na łóżku, do końca zachował jednak pełną sprawność umysłową za wyjątkiem luk w pamięci krótkotrwałej, tzn. nie pamiętał np o czym rozmawialiśmy przed godziną . Po operacji nie odzyskał już świadomości i zmarł po kilku tygodniach. Już po śmierci taty odebrałem wynik badania histopatologicznego z którego wynikało, że to glejak wielopostaciowy 4 stopnia złośliwości. Teraz wiem, że Pan Bóg pozwolił mu umrzeć w spokoju bez dodatkowych cierpień i przechodzenia przez piekło radio i chemioterapii.

Wszystko tak naprawdę zależy od rodzaju nowotworu oraz tego jak bardzo receptory są zatkane. Samo CBD może nie wyleczy, ale na pewno pomoże. Znajoma podaje dziecku pastę CBD 30% przy guzie mózgu. Chłopak jest aktualnie podczas chemioterapii i bardzo cierpiał, ciągłe wymioty, bóle żołądka, bardzo złe samopoczucie, problemy ze snem. Zaczęła podawać po kryjomu w szpitalu i od razu była poprawa. Skończyły się bóle, zaczął normalnie jeść, koniec z wymiotami i normalnie przespane noce. Używa tej pasty http://konopieizdrowie.pl/pl/p/Pasta-Medihemp-CBD-30-CO2-12g/72

znam kochani wasze przeżycia to samo ja przeżyłem po 13 miesiącach walki z glejakiem u mojego 14 letniego syna . Najpierw zaczęło się od zemdlenia w upalny lipiec 2014r, po2 miesiącach padaczka gdy szedł do specjalnej szkoły gdyż miał dziecięce porażenie mózgowe od urodzenia. Zabraliśmy go do szpitala szukano u niego przyczyny padaczki nie tam gdzie trzeba dopiero po drugiej wizycie w szpitalu zrobiono mu rezonans magnetyczny wynik glejak gwiazdzisty rozsiany po całym mózgu.Udaliśmy się z synem na oddział onkologi w Bydgoszczy .Zrobiono 2 operacje mózgu w tym biopsje okazało się że takiego glejaka pierwszy raz poznali . Łagodne padaczki często się powtażały w sumie jeżdziliśmy z synem 100km na onkologie 13 razy. A tam tylko rezonanse pet kroplówki i nic więcej się nie dało zrobić .
W końcu syn był już tak obsłabiony że pozostał w domu na opiece paliatywnej. Po 2 miesiącach zmarł spokojnie glejak zablokował oddychanie i przepływ krwi w kręgu szyjnym i skończyły się jego cierpienia wierząc w zmartwychwstanie mamy nadzieję z zoną że się jeszcze spotkamy z naszym kochanym synkiem.