Witam wszystkich
od czego tu zaczac,atak typowo padaczkowy miałam 6 lat temy,z oddaniem moczu i wyprazeniem ciała jak to nawali.
EEg wyszło nieprawidłowe,komputer oki.Neurolog stwierdziła ze taki atak moze u kazdego pojawic sie raz w zyciu i ciezko stwierdzic czy mam padaczke czy nie !!! lekow nie wprowadziła,kazała obserwowac.Atak juz takich nie miałam,natomiast odczuwałam jakis małe zmiany typu szum w uszach,bol nogi i budziłam sie np o 5ej rano tak poprostu,Tak dotrwałam do sierpnia zeszłego roku gdzie znow po jakims dłuzszym czasie,objawy sie nasil;iły po zasnieciu,straszny szum w głowie,przyspieszone tetno zawroty i i ten obed,jakbym miała zemdlec a nie zemdlałam

poł swiadomo i poł nieswiadoma.Podejrzewali nerwice i inne drobnostki.Neurolog(inny tym razem) kazał zrobic znow eeg wyszło nieprwidłowe i odrazu zrobiłam rezonans ktory nie wykrył nic.Mam utraty swiadomosci,odczuwam silni rozne zapachy,i jeszcze milion takich niby niezauwazalnych objawow.Mam zmiany nibby rozwojowe w mozgu.Od 3 dni biore Depakine chrono no i czekam... zobaczymy czy przytyje czy wypadna mi włosy :P juz zakupiłam H-pantoten w razie co i bede sie asekurowac

na razie nie odczuwam jakiegos strasznego łaknienia wrecz przeciwnie jest mi troche nie dobrze ale to pewnie przez nowy lek w organizmie.Pozdrawiam
acha lekarz powiedział mi ze jak by tamta lekarka przepisała mi wtedy lki to byłabym juz wyleczona a tu dupa

3 lata musze to brac i coz...........