Emilko
Ja po operacji byłam wybudzana z założonym kołnierzem i pozostałam w nim za pierwszym razem przy dwóch poziomach przez 2 miesiące, po drugiej poziom wyżej 6 tygodni ,kolejne dwa odzwyczajając się stopniowo.Nie zdejmowałam kołnierza ani do spania ani do mycia(zmieniałam na suchy)
Rtg kontrolne w celu oceny czy implant się nie przemieścił miałam wykonane w drugiej dobie , następne po 3 tygodniach mimo pozostawania cały czas w kołnierzu czyli teoretycznie bez możliwości przemieszczenia implantu. Pierwsze proste ćwiczenia izometryczne mogłam wykonywać dopiero po zdjęciu kołnierza.
Być może mój neurochirurg prezentuje wiekszą ostrożność ale przez to minimalizuje ryzyko przemieszczenia . Impalt to ciało obce ,które musi mieć czas na zrośnięcie się z trzonami kręgowymi .Początek kostnienia nastepuje po ok.6 tygodniach całkowity zrost po 6-8 miesiącach.
Znam osobę po reoperacji na skutek ucisku implantu na rdzeń. Być może jeszcze sama zamieści post bo mówiłam o Twoim problemie.
Moja wiedza na ten temat jest następujaca .Operacja miała miejsce ok.5-6 lat temu. Po wyjściu ze szpitala miała życ zupełnie normalnie bez noszenia kołnierza. Efekt był taki ,że w kilka tygodni od operacji prowadząc samochód skręciła dosyć silnie głowę i wróciły dolegliwości.Mimo zgłasznia problemu nie zareagowano w odpowiednim czasie . Miała kilka cykli rehabilitacji ,które pogarszały sprawę. W kwietniu ubiegłego roku miała ponowną operację podczas ,której usunięto implant tytanowy, trzony były zrosnięte więc nie zakładano innej stabilizacji.
Na chwilę obecną cały czas ma szereg dolegliowości jako skutek zbyt długiego ucisku .Na poziomie sąsiadującym ma niewielką wypuklinę ,która najprawdopodobniej nie ma wpływu napromieniujacy bóle ,
zaburzenia równowagi , okresowy bezgłos.
Mamy cały czas kontat i widzę jak cierpi dlatego tym bardziej uczulam Cię na szybkie szukanie rozwiązania nie tylko poprzez doraźne dziłania p. bólowe.
Wiem równiez ,że miała problem ze znaleziem lekarza ,kóry podjął by się reoperacji -jej neurochirug zmienił miejsce pracy i trochę trwało zanim zlokalizowała.
Niewielu lekarzy zechce robić operacje naprawcze bo ewentualne niepowodzenie spada potem na tego,który ostatni przykładał ręce.
Emilko , mam również kontakt z panem operowanym kilka lat temu w Krakowie z zastosowanie impalntu ruchomego Prodisc , który również uległ przemieszczeniu wywierając ucisk . w tej cheili ma
mielopatię . Miał już wstepną kwalifikację na reoperację i ponowną stabilizację wielopoziomową .Operację miał przeprowadzić dr. Ryszard Czepko(nie wykonywał pierwszej operacji) ,który konsultuje w Krakowie a operuje o ile pamiętam w Nowym Targu.
Nie mam teraz dostępu do pełnych informacji (stare forum padło) ale gdybyś była zainteresowana to może udało by się je uzyskać drogą @ .
Kończę dzisiejszy maraton z życzeniami lepszych następnych dni.
Zosia