Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29017)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

gość
29-05-2011, 08:16:50

Witajcie "szyjki" z dłuższym stażem pooperacyjnym!
Co u Was?
Mysia, Jagoda, Spinka, Bogda, Zosia Halina napiszcie jak się czujecie,
Pozdrawiam,życzę miłej niedzieli
Wiesia
gość
29-05-2011, 08:43:28

Ja wprawdzie nie zostałam wywołana do odpowiedzi, ale ośmielę się Czuję sie bardzo dobrze, przestałam się bać tej "tony żelastwa" w mojej szyi. Byłam juz 2 razy na rehabilitacji i tam budziłam wśród lekarzy sensacje, bo do tej pory kogos po takiej operacji nie widzieli.
Ustapiły tez całkowicie objawy neurologiczne zwiazane z mielopatią.,
Oby tak dalej
gość
29-05-2011, 08:44:49

No i nie podpisałam się wpowyższym poście, co teraz czynię.
Ania po straszliwej korporektomii pozdrawia
gość
29-05-2011, 10:03:34

Aniu, co masz na mysli piszac o tonie zelastwa? Kiedy rozpoczełas rehabilitacje tzn po jakim czasie od zabiegu? Pozdrawiam Wszystkie Szyjki. Ania
Forumowiczka
29-05-2011, 14:58:20

Ja w kwesti szyi podzielam optymizm Ani.
Korzystam z pomocy osteopaty co pozwoliło na odstawienie leków neuro i psycho...
Przeciwbólowe epizodycznie i to raczej jako ,,transakcja wiązana" wielu problemów kostno-stawowo-kręgosłupowych po przeciążeniu/pogodowo.
Bardzo korzystnie na samopoczucie wpłynął pobyt rehabilitacyjny w Busku. Za 5 dni szpitalna rehabilitacja w Konstancinie ale tym razem głównie ze względu na pooperacyjne kolano.
I za Anią- oby tak dalej gdyby nie nogi
POzdrawiam Z.
gość
29-05-2011, 16:56:38

Moja Imeinniczko,
"tona żelastwa" to dwie protezy kręgów /to korporektomia sie nazywa/. Operację miałam w sumie na 4 poziomach. Mam sztuczne kręgi, to wszystko usztywnione koszem tytanowym i żeby bylo sztywniej, skręcone plytą tytanową. W porównaniu ze stanem przedoperacyjnym ruchomość glowy jest zadowalająca, mogę poruszać do góry i na dół. Gorzej jest z ruchami na boki - kiedy patrzę na pasach czy nie nadjeżdża samochód, musze sie obracać całym jestestwem w pożądanym kierunku

Dzisiaj pierwszy dzień w domu po miesięcznym pobycie w Lądku /przedtem rehabilitacja w Korfantowie/, więc maraton iście olimpijski. Pierwsza rehabilitacja była w marcu po listopadowej operacji i dwa tygodnie pózniej następna. Czuje sie na tyle dobrze, że korzystając z nieobecności mojego straznika domowego /mąż niezwykle troskliwy/, przewróciłam moje wielkie mieszkanie w poszukiwaniu przeoczonych przez mojego mężczyznę kurzów. Duzo nie znalazłam, ale gimnastyka niezła
Pan doktor napisał mi w wypisie z Lądka "wskazana jest bardzo częsta rehabilitacja w warunkach uzdrowiskowych". He he - niech to powie Funduszowi Zdrowotnemu naszemu ukochanemu.
gość
29-05-2011, 17:02:46

Zosiu,
trochę Ci zazdroszczę tego Konstancina, bo wiele dobrego słyszałam o tym miejscu. Zniechęca mnie jednak konieczność jechania "przez pół mapy" na konsultację i potem wyjazd własciwy. Dlatego wybieram albo ośrodki bliższe, albo takie, do których nie trzeba jechac na kwalifikację.
Mam nadzieje, że po zrehabilitowaniu kolana będziesz skakać jak kózka /oby bez konsekwencji z wierszyka /
gość
29-05-2011, 17:05:15

Łomatko, cos mnie głupawka ogarnęła i znowu się nie podpisałam. Zosiu, Ania Cię pozdrawia, zazdroszcząc Konstancina
gość
29-05-2011, 18:06:42

Aniu przepraszam zapomniałam o Tobie. Dziękuję Wam -odpowiedziałyście na mój apel i miło mi.
Aniu wspaniale ,że objawy związane z tą okrutną mielopatią minęły.
Jak już pisałam to nie ja a mój mąż jest tym mielopatykiem.
Ja jestem tylko jego sekretarką i wypisuję tu na forum to co aktualnie się z nim dzieje.
Dzisiaj ma gorszy dzień wlecze nogami. Liczę tylko na sanatorium w lipcu i poprawę jego samopoczucia

Pozdrawiam wszystkie " szyjeczki"
Wiesia- no i znowu się nie zalogowałam gapa
gość
29-05-2011, 21:31:37

Witam...Wszystkie Szyjki:))

Zaglądam często..bardzo często...Wszystkie komentarze ponownie przestudiowałam..
Ciągle poszukuję podpowiedzi..jak żyć...z mielopatią.

Po ostatniej wizycie u neurologa ( znowu szczoteczki do zębów nie mogłam utrzymać w ręce)..zdecydowałam się na osteopatę. Neurochirurg cały czas zabraniał jakiejkolwiek rehabilitacji!
Osteopatę mam jednego w swoim mieście.Byłam u niego na razie 3 razy (zaczęłam od czwartku). Wizyta pół godzinna 6o dych!..Na razie efektów żadnych nie odczuwam.Po pierwszym "zabiegu"...byłam bardzo obolała..:(
Obiecuje,że "wyprowadzi" moje przykurcze i blokady ..! również to,że nie bedę musiała poddać się następnej operacji!...
Na pobyt w sanatorium muszę czekać 10 m-cy:( taką dostałam odpowiedż...

Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkie Szyjeczki...i żonę Pana Szyjki...
życzę Dobrej nocy....

Halina z mielopatią....

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: